Jak poinformowała Izwiestia, rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej planuje wydobyć z dna morskiego dwa zatopione atomowe okręty podwodne. Wraki zalegają na Morzu Barentsa i Morzu Karskim. Działania są konieczne w celu uniknięcia potencjalnego zanieczyszczenia radioaktywnego. Ministerstwo ogłosi międzynarodowy przetarg, w którym będą mogły wziąć udział firmy z Francji, Holandii, Korei Południowej i USA. Powód rozpisania przetargu jest prozaiczny. Rosyjska marynarka nie posiada niezbędnego sprzętu do wykonywania głębinowych czynności ratowniczych. Podobne problemy wystąpiły w przypadku Kurska. W jego ratowanie angażowały się dwie firmy holenderskie Mammoet i Smit International.

Wycofany ze służby w 1989 roku K-159 wypłynął w swój ostatni rejs z portu Griemicha położonego 400 km od Murmańska. Jego zadaniem było przepłynięcie około 200 kilometrów do wojskowych zakładów utylizacyjnych w Polarnym. Na wodzie utrzymywał się dzięki czterem pontonom. Poruszał się z pomocą specjalnego holownika. W miejscu docelowym miał zostać poddany usunięciu ostatnich części reaktora, potem miał zostać złomowany. Okręt zatonął na Morzu Barentsa w sierpniu 2003 roku. Osiadł na głębokości 238 metrów z dziewięcioma członkami załogi i wypalonym paliwem jądrowym ważącym osiemset kilogramów.

Kolejnym zatopionym okrętem stał się K-27 zbudowany w 1963 roku. Od początku eksploatacji okręt miał problemy z układem napędowym. Podczas jednego z rejsów po Morzu Barentsa doszło do awarii reaktora. Przyczyną okazała się niewłaściwa konstrukcja części prętów paliwowych oraz ich niewystarczające chłodzenie. Wskutek tego uległy stopieniu pod wpływem wysokiej temperatury. Spowodowało to uwolnienie znacznego promieniowania. W konsekwencji komora reaktora zapieczętowane i okręt podwodny został zatopiony we wschodniej części Morza Karskiego w 1982 roku na głębokości siedemdziesięciu pięciu metrów. Cała sytuacja jest jednym wielkim nieporozumieniem, ponieważ umowy międzynarodowe nakazują zatapiać odpady radioaktywne na głębokości co najmniej trzech tysięcy metrów.

Cały szereg problemów uzupełnia atomowy okręt podwodny K-278 Komsomolec, który zatonął na Morzu Norweskim w dniu 7 kwietnia 1989 roku, na południe od Wyspy Niedźwiedziej.Poszedł na dno wraz z aktywnym reaktorem oraz dwoma głowicami jądrowymi na pokładzie i leży na głębokości 1685 metrów.

(en.rian.ru)