Indie rozpoczęły rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi wstępne rozmowy w sprawie współpracy w zakresie technologii niezbędnych do zbudowania nowoczesnego lotniskowca. Jest pierwszy rzeczywisty krok w kierunku powstania największego okrętu w historii indyjskiej floty, roboczo określanego nazwą Vishal. Pierwsza runda rozmów odbyła się w tym tygodniu, w ich ramach indyjska delegacja między innymi zwiedziła lotniskowiec Gerald R. Ford (na zdjęciu).

Nowy lotniskowiec ma mieć wyporność 65 tysięcy ton (dla porównania: lotniskowce typu Ford będą miały wyporność na poziomie 100 tysięcy ton). Hindusom szczególnie zależy na systemie katapult elektromagnetycznych EMALS opracowanym przez General Atomics. Liczą także na to, że Amerykanie podzielą się wiedzą w zakresie zarządzania codzienną służbą na lotniskowcu.

Komisja do spraw zakupów ministerstwa obrony zatwierdziła na razie kwotę 300 milionów rupii (około 17,5 miliona złotych) na wstępne prace projektowe i badawcze. Według doniesień tamtejszych mediów jednym z najważniejszych zagadnień będzie ustalenie, czy da się wyposażyć Vishala w napęd jądrowy. Również w tym zakresie pomoc ze strony Amerykanów może się okazać bezcenna.

W przyszłym roku zostanie skreślony ze stanu floty najstarszy lotniskowiec świata, Viraat (zobacz też: Viraat jednak nie trafi na złom). Jego następca, Vikrant, rozpocznie służbę prawdopodobnie dopiero w roku 2019.

(indiatimes.com; fot. US Navy / Huntington Ingalls Industries / Chris Oxley)