W fabryce Lockheeda w Fort Worth rozpoczęła się produkcja pierwszego myśliwca wielozadaniowego F-35A Lightning II przeznaczonego dla duńskich sił powietrznych. Na linii montażowej znajduje się już przednia część kadłuba i kabina pilota. Główną bazą duńskich F-35 będzie Skrydstrup niedaleko granicy z Niemcami.

Montaż myśliwca ma być ukończony jeszcze w tym roku, a w przyszłym trafi on do bazy Luke, gdzie zostanie wykorzystany do szkolenia duńskich pilotów. Jednocześnie w fabryce w Fort Worth będą przebywać na stażu duńscy specjaliści w ramach specjalnego programu szkoleniowego sponsorowanego przez duńskie przedsiębiorstwo Terma.

Dania uczestniczy w programie Joint Strike Fighter od 2002 roku, gdy dołączyła na etapie rozwoju systemów i demonstracji możliwości. Zakup dwudziestu siedmiu samolotów ogłoszono w czerwcu 2016 roku. Kilka duńskich przedsiębiorstw – w tym wspomniana Terma czy Multicut – uczestniczy w procesie budowy samolotu, dostarczając do niego poszczególne elementy, jak pylony, części stateczników i radarów lub poprzez dostawę maszyn i urządzeń wykorzystywanych przy produkcji F-35.

Zakup F-35 będzie kosztował 2,62 miliarda dolarów. Wraz z samolotami zostaną kupione silniki, cztery symulatory, narzędzia i pakiet podstawowych części zamiennych. Ponadto kwota obejmuje usługę modernizacji myśliwców do 2026 roku. Zakup myśliwców będzie realizowany w dwóch etapach. W pierwszej transzy, w 2018 roku, zostało kupionych dziesięć samolotów, z których cztery będą dostarczone w 2021, a sześć w 2022 roku. Pozostałe siedemnaście maszyn będzie kupowanych poprzez serię kolejnych płatności aż do 2027 roku.

Pierwszych dziesięć samolotów będzie dostarczonych w wariancie Technology Refresh 2, a pozostałe – w wariancie Technology Refresh 3. Te drugie będą miały nowocześniejszą awionikę i zmodernizowane wyposażenie kokpitu, w tym nowy procesor, więcej pamięci i ulepszony ekran wielofunkcyjny. Nieujawnione zmiany zajdą także w samej konstrukcji płatowca. Starsze samoloty zostaną później doprowadzone do nowszego wariantu.

W 2017 roku Rigsrevisionen – duńska niezależna parlamentarna agencja audytowa – opublikowała raport, w którym wskazano wiele nieprawidłowości w procesie wyboru i zakupu nowych samolotów wielozadaniowych. Według raportu agencji samoloty mogą być niezdolne do wykonywania zadań, o których rząd informował parlament, że F-35 będzie w stanie je realizować. Rząd miał być zbyt optymistyczny w przewidywaniach odnośnie do liczby godzin możliwych do wylatania przez F-35 w ciągu każdego roku. Kierowane przez Clausa Hjorta Frederiksena ministerstwo obrony planowało, że każdy myśliwiec będzie mógł zrealizować 250 godzin nalotu rocznie, ale liczba ta może się zwiększyć wraz z niespodziewanymi misjami NATO. Rigsrevisionen informuje, że Holandia i Norwegia ustaliły dla swoich F-35 znacznie niższy roczny nalot.

Duńskie siły powietrzne wykorzystują samoloty produkowane przez Lockheeda już od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Początkowo były to samoloty szkolno-treningowe T-33 Shooting Star, a później myśliwce F-104 Starfighter, transportowce C-130 Hercules i wreszcie myśliwce wielozadaniowe F-16 Fighting Falcon.

Zobacz też: Zmiany w europejskich siłach specjalnych

(airforce-technology.com)

USAF / MSgt John Nimmo Sr.