Jak podała 21 grudnia strona internetowa Bloomberg Government, Stany Zjednoczone podjęły kroki w celu pozyskania pierwszej serii myśliwców F-15X. Dwanaście samolotów za kwotę 1,2 miliarda dolarów miałoby zostać zakupione ze środków budżetowych roku 2020. Co warte uwagi, na decyzję o dostawie maszyn nie nalegają ponoć siły powietrzne, lecz podjęto ją na szczeblu Pentagonu.
Według dwóch pragnących zachować anonimowość wysokich urzędników Departamentu Obrony oficjalne stanowisko w tej sprawie ma być ogłoszone 4 lutego. Ci sami ludzie twierdzą, że zastępca sekretarza obrony Pat Shanahan i przynajmniej tymczasowy następca Jamesa Mattisa – wcześniej pracujący dla Boeinga – nie miał bezpośredniego wpływu na podjęte działania.
Zakup ten ma nie być alternatywą dla dalszych zamówień na F-35A Lightningi II. F-15X miałyby bowiem stopniowo zajmować miejsce wysłużonych F-15C/D Lotniczej Gwardii Narodowej. Programy te mogą jednak w niedługim czasie rywalizować o finansowanie w ramach ograniczonego budżetu. Tym bardziej że do obrony przestrzeni powietrznej kraju cechy zmniejszonej wykrywalności F-35 nie wydają się konieczne.
Boeing zachwala swój produkt jako dysponujący dużym przyspieszeniem i wysoką prędkością maksymalną, co przy niektórych scenariuszach działań może być bardzo przydatne. Jego myśliwiec ma oferować także korzystny promień działania, długi cykl życia przy konkurencyjnych kosztach eksploatacji oraz brak konieczności dokonywania rewolucyjnych zmian w systemie szkolenia czy infrastrukturze.
Ponieważ w realiach US Air Force eskadry myśliwskie liczą zwykle od osiemnastu do dwudziestu czterech samolotów, pierwsze dwanaście maszyn może służyć głównie przygotowaniu gruntu pod dalsze wdrażanie F-15X do służby. Kwota kontraktu najprawdopodobniej zawiera dodatkowe wyposażenie i obsługę. Pentagon ma natomiast nie ponieść żadnych kosztów badawczo-rozwojowych nowej wersji Eagle’a.
Zobacz też: USAF chce mieć więcej eskadr – ale czy będzie to możliwe?
(bgov.com, thedrive.com)