Generał Mark Welsh – szef sztabu US Air Force – odrzucił pomysł bezpośredniego porównania F-35 i A-10 w realizacji misji bliskiego wsparcia. W czasie ubiegłotygodniowej konferencji w Arlington padła propozycja, by porównać bezpośrednio na poligonie możliwości obu samolotów w wykonywaniu misji CAS i sprawdzić, jak często uzbrojenie F-35 trafia w cel oraz ile czasu zajmuje pilotom obu samolotów przekazanie informacji do oddziałów lądowych.

Jednak generał Welsh określił to jako głupie ćwiczenia. – Nic o tym nie wiem. F-35 będzie wykonywał misje bliskiego wsparcia w warunkach wysokiego zagrożenia, w środowisku, w którym A-10 nie będzie w stanie przetrwać. Taka będzie rola F-35, ale nie będzie w stanie jej wykonać do czasu osiągnięcia pełnej gotowości operacyjnej, to jest w 2021 roku – powiedział generał.

Welsh dodał: – Myśl, że F-35 w przyszłym roku, po osiągnięciu wstępnej gotowości operacyjnej, po prostu przejmie zadania A-10 jest śmieszna. Nigdy nie było to naszą intencją i nigdy tak nie mówiliśmy. Nie taki jest plan. Oczywiście chciałbym mieć następcę A-10, który wykonywałby misje CAS na polu walki o niskim zagrożeniu lepiej niż A-10. Chodzi mi o to, że musimy starać się mieć coraz lepsze siły powietrzne.

Na razie A-10 nadal wykonują swoje misje atakowania ISIS i demonstracji siły w Europie Wschodniej.

(dodbuzz.com, fot. US Air Force / Tech. Sgt. Cecilio M. Ricardo Jr.)