Od początku realizacji programu JSF mówiło się, że nowy samolot zastąpi kilka obecnie używanych typów: F-16, F/A-18, AV-8 i A-10. Wiele wskazuje jednak, że pojawiające się wątpliwości, czy F-35 da radę realizować wszystkie misje tamtych samolotów równie dobrze, mogą mieć uzasadnienie. Amerykańskie Air Combat Command w najnowszym dokumencie określającym przyszłość tej służby zawarła zapis mówiący o konieczności opracowania nowej platformy dla misji bliskiego wsparcia (Close Air Support, CAS).

W dokumencie znalazł się zapis, ze należy: rozwijać możliwości bliskiego wsparcia wszystkich platform, przeanalizować temat nowej platformy CAS i podejmować wszelkie inicjatywy mające na celu podtrzymanie zdolności sił powietrznych do prowadzenia misji CAS. Zapis ten jest nieco zaskakujący w zestawieniu z faktem, że dowódcy US Air Force głośno opowiadają się za wycofaniem A-10 – najlepszego obecnie samolotu bliskiego wsparcia – uzasadniając to koniecznością zdobycia funduszy na wprowadzenie do służby F-35, które mają posiadać jedynie podstawowe możliwości przeprowadzania misji tego rodzaju.

Generał Hawk Carlisle powiedział, że USAF rozważa możliwości zastąpienia A-10 czymś tańszym od F-35. Z kolei szef sztabu USAF-u, generał Mark Welsh, dodał, że lotnictwo chciałoby nową platformę CAS w miarę szybko, jak tylko pozwolą na to fundusze.

Zobacz też: F-16, F-35 i wielka manipulacja; Decyzja o wycofaniu A-10 nieprzemyślana.

(flightglobal.com, fot. U.S. Air Force/Master Sgt. Donald R. Allen)

U.S. Air Force / Master Sgt. Donald R. Allen