Przedstawiciele tak zwanego Państwa Islamskiego ogłosili, że to ich bojownicy przeprowadzili atak na konwój, w którym podróżował gubernator północnonigeryjskiego stanu Borno, Kashim Ibrahim Shettima. Na łamach kontrolowanej przez Da’isz agencji informacyjnej Amaq terroryści poinformowali, że w zamachu zginęły czterdzieści dwie osoby. Władze Nigerii utrzymują, że śmierć poniosły jedynie trzy osoby. Wśród ofiar znaleźli się dwaj działacze rządzącej partii APC i jeden członek sił zbrojnych.
Do zamachu doszło w środę 13 lutego, gdy urzędujący gubernator udał się w podróż z Maiduguri na wiec polityczny w Gamboru. Konwój został ostrzelany przez bojowników tak zwanego Państwa Islamskiego na trasie Dikwa–Ngala. Kashim Ibrahim Shettima nie odniósł obrażeń i niemal natychmiast zorganizował spotkanie z przedstawicielami sił bezpieczeństwa w celu opracowania strategii mającej poprawić poziom bezpieczeństwa w stanie.
Według obserwatorów atak miał na celu wywołanie strachu i sparaliżowanie działalności politycznej w pogrążonym w chaosie Borno. Działając w porozumieniu z lokalnymi oddziałami Boko Haram, tak zwane Państwo Islamskie próbuje zdobyć wpływy w zachodniej Afryce. Wojna między rządem Nigerii a ekstremistami trwa już ponad dekadę, a śmierć poniosło w niej już około 30 tysięcy ludzi. Kolejne dwa miliony musiało opuścić domy.
Zobacz też: Prezydent Nigerii oskarżany o sabotowanie walki z Boko Haram
(guardian.ng)