Wejdą, nie wejdą? – wokół ewentualnego przystąpienia Białorusi do wojny w Ukrainie krążą już setki, jeśli nie tysiące hipotez. Spekulacje nasiliły się wraz z wyjazdem białoruskiego ambasadora i personelu ambasady z Kijowa. Łukaszenka zapewnia, że nie ma zamiaru atakować Ukrainy, ale tylko czas pokaże, jak bardzo można wierzyć jego słowom. Gdyby Białorusini zaatakowali w zachodniej Ukrainie, zagroziliby dalszym dostawom zachodniego uzbrojenia dla ukraińskich sił zbrojnych, co prawdopodobnie mogłoby zaszkodzić obrońcom bardziej niż sama obecność białoruskich oddziałów na terytorium Ukrainy.

Trudno się bowiem spodziewać, aby białoruscy żołnierze poradzili sobie z ofensywą lepiej niż rosyjscy. Poparcie dla wojny jest na Białorusi dużo niższe niż w Rosji, a władza samego Łukaszenki – bardziej chybotliwa. Białorusini na coraz większą skalę sabotują ruchy sił zbrojnych. Krążą pogłoski o buncie szykowanym przez oficerów – buncie, który wybuchnie, jeśli tylko Łukaszenka wyda rozkaz do ataku. Ale Putin może nie dać Baćce żadnego wyboru.

Rosjanie starają się konsolidować obronę na froncie południowym i zabezpieczać Chersoń od zachodu, ale zarazem nie dawać Ukraińcom sposobności do zmontowania większej kontrofensywy. Dlatego też od kilku dni oddziały 58. Armii Ogólnowojskowej usiłują, z mniejszym lub większym powodzeniem, nacierać na północ wzdłuż zachodniego brzegu Dniepru – ku Krzywemu Rogowi i Nikopolowi. Od Krzywego Rogu dzieli ich około 30 kilometrów i raczej nie wkroczą za rogatki miasta, ale sama ich obecność w tym rejonie sprawia, że Ukraińcy muszą angażować siły do obrony zamiast do kontrataku pod Chersoniem.




00.52: Na koniec dzisiejszego odcinka polecamy śledztwo dziennikarskie współpracowników Aleksieja Nawalnego poświęcone zidentyfikowaniu tajemniczego właściciela jachtu Szeherezada. Jak widać, właścicielem jest Putin, ale warto posłuchać, w jaki sposób rosyjski dyktator zaciera ślady.

Czytelnikom nieznającym rosyjskiego (lub nieprzyznającym się do znajomości rosyjskiego, jak admirał Unrug z niemieckim) zwracamy uwagę na możliwość włączenia napisów po angielsku i przetłumaczenia ich na polski – trzeba kliknąć guziczek w kształcie trybika. Dobranoc.

23.30: Z kolei dowództwo Operacji Sił Połączonych – czyli sił walczących w Donbasie – podaje, że 21 marca na całym obszarze odparto trzynaście natarć przeciwnika. Straty rosyjskie wyniosły: 300 żołnierzy, czternaście czołgów, osiem bojowych wozów piechoty, dwa transportery MT-LB, jeden okręt (opisywany poniżej kuter projektu 03160) trzy działa i cztery samochody, a do tego jeden samolot zestrzelony i jeden uszkodzony. Osobno sklasyfikowano zniszczenie mobilnego kompleksu WRE Lejer-3.

23.05: Siły powietrzne Ukrainy informują o kolejnych sukcesach 21 marca. Obrona przeciwlotnicza zestrzelić miała: jeden samolot załogowy, dwa śmigłowce, sześć samolotów bezzałogowych i nieujawnioną liczbę pocisków manewrujących.



22.19: Tymczasem słowackie S-300 są chyba coraz bliżej wyprawy do Ukrainy. Służba prasowa Pentagonu nie mówi wprost o krajach i typach uzbrojenia, ale po raz kolejny potwierdzono, że trwają dyskusje w sprawie przekazania Kijowowi systemów przeciwlotniczych dalekiego zasięgu, które będą się nadawały do użycia przez ukraińskich żołnierzy.

22.10: O ile postawę Berlina względem Kijowa należy oceniać krytycznie, o tyle przynajmniej nie próbuje się wymigać od obowiązków w ramach NATO. Bundeswehra poinformowała dzisiaj o rozpoczęciu na Słowacji dyżurów niemieckich zestawów systemu Patriot. Swoje Patrioty na Słowację wyśle również Holandia.

21.55: W obwodzie chersońskim zginął dowódca 171. Samodzielnego Batalionu Desantowo-Szturmowego, podpułkownik Aleksiej Szarszawow. Jednostka stanowi element 7. Gwardyjskiej Dywizji Desantowo-Szturmowej Czerwonego Sztandaru Orderów Suworowa i Kutuzowa; od 2017 roku bazuje na Krymie.

20.41: Dziennik Komsomolskaja Prawda podał straty rosyjskich wojsk w Ukrainie, powołując się na dane ministerstwa obrony Rosji. Zginąć miało 9861 żołnierzy, a 16 153 miało zostać rannych. W danych brakuje jeszcze jeńców, zaginionych i dezerterów.



20.36: Szef ukraińskich kolei Ołeksandr Kamyszyn potwierdził, że nie działają żadne połączenia kolejowe z Białorusią. Jest to zasługą pracowników białoruskich kolei, sabotujących transporty rosyjskich wojsk i sprzętu.

20.32: Kto jest największym przyjacielem Putina w Europie? Oczywiście Viktor Orbán. Minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó zapowiedział, że Budapeszt zawetuje wszelkie próby sankcji na rosyjski gaz, ogłoszenia strefy zakazu lotów nad Ukrainą czy wysłania misji pokojowej Unii Europejskiej. Dodajmy, że minister Szijjártó jest kawalerem Orderu Przyjaźni, jednego z najwyższych rosyjskich odznaczeń.

20.25: Moskwa poinformowała o zawieszeniu rozmów pokojowych z Japonią. Technicznie rzecz ujmując, oba państwa są od roku 1945 w stanie wojny i jedynie podpisały umowy nawiązujące i normalizujące stosunki bilateralne. Na przestrzeni ostatnich siedemdziesięciu lat czyniono liczne próby wynegocjowania pokoju, był to też jeden z celów, które postawił sobie premier Shinzō Abe. Kością niezgody są położone najbliżej Hokkaido cztery wyspy z archipelagu Kuryli. Japonia domaga się ich zwrotu, uzależniając od tego kontynuację rozmów. Jak wiadomo, Rosja niczego po dobroci nie oddaje, a w roku 2020 wpisano do konstytucji zakaz przekazywania jakiejkolwiek części rosyjskiego terytorium. Zawieszenie negocjacji uzasadniono przyłączeniem się Japonii do sankcji.

Na tym jednak się nie kończy. Moskwa zawiesiła program ruchu bezwizowego, umożliwiający pochodzącym z Kuryli obywatelom Japonii i ich krewnym odwiedzanie stron rodzinnych. Pojawiły się też sugestie, że następnym krokiem będzie wycofanie się Rosji ze wspólnych projektów na spornych terytoriach. Jeżeli decyzja ta obejmie także południowy Sachalin, który do roku 1945 również był japoński, to paradoksalnie może to ułatwić Tokio kilka decyzji. Sachalin jest położonym najbliżej Japonii źródłem ropy naftowej i gazu ziemnego, odpowiadającym za odpowiednio 3,6% i 10% japońskiego importu tych surowców. Z tego względu rząd premiera Fumio Kishidy, podobnie jak Unia Europejska, nie objął sankcjami rosyjskiego sektora energetycznego. Teraz taka decyzja może być łatwiejsza, zwłaszcza że japońskie ministerstwo gospodarki, handlu i przemysłu otwarcie mówi o planach „derusyfikacji” gospodarki.

Sprawa Kuryli stanowi też problem dla Chin. W latach 60., gdy konflikt radziecko-chiński się zaostrzał, Mao Zedong uznał japońskie pretensje do Kuryli, chcąc w ten sposób zdobyć przychylność Tokio. Od tamtej pory pozostaje to oficjalnym stanowiskiem Pekinu, chociaż relacje z Japonią są kiepskie. Chińskie przywództwo usiłuje wycofać się rakiem z krytykując „próby podważania rezultatów drugiej wojny światowej przez byłe państwa faszystowskie”, ale jak tu negować wytyczne samego Mao?

19.55: Ołeksandr Staruch, głowa administracji państwowej obwodu zaporoskiego, informuje, że Rosjanie ostrzelali konwój ewakuacyjny w korytarzu humanitarnym. Czworo dzieci zostało rannych, w tym jedno ciężko.



19.50: Joe Biden ostrzega amerykańskie przedsiębiorstwa, żeby wzmocniły ochronę przed cyberatakami. Tamtejsze służby dysponują informacjami, które wskazują, że Rosja potencjalnie przygotowuje atak na podmioty sektora prywatnego.

19.36: Prominentny białoruski opozycjonista Franciszak Wiaczorka przypomina, że według ukraińskiego wywiadu to dziś ma się rozpocząć białoruski atak na terytorium Ukrainy. „Robimy wszystko, aby temu zapobiec. Aranżujemy rozmowy, podnosimy świadomość, informujemy wojsko, jak dołączyć do Ukraińców”, pisze Wiaczorka.

19.21: W obwodzie donieckim, w którego granicach leży między innymi Mariupol, ewakuacja cywilów bywa skrajnie trudna, ale gdzie się da, tam Ukraińcy przewożą ich w bezpieczne miejsce. Szef obwodowej administracji wojskowej Pawło Kyryłenko informuje, że dziś przetransportowano 82 osoby z Awdijiwki i 52 z Wuhłedaru.

18.58: Głowa miasta Kijowa Witalij Kłyczko informuje, że w stolicy będzie obowiązywała godzina policyjna od dziś od godziny 20.00 (19.00 czasu polskiego) do 7.00 rano w środę 23 marca.



18.40: Jutro w Mostach w obwodzie lwowskim zostanie otwarty izraelski szpital polowy. Jego personel przybył dziś do Krakowa.

18.20: Dziś nad Polską: FCK PUTIN.

18.05: Zwróćmy też uwagę, że Rosjanie pokazali przez całą wojnę tylko ten jeden dowód, iż zaatakowany przez nich cel cywilny był w istocie używany do celów wojskowych. Skoro są w stanie zdobywać takie informacje i na ich podstawie dokonywać wyboru celów, można by sądzić, że ataki na rzekome cele wojskowe w Mariupolu czy Charkowie będą podparte analogicznymi dowodami. Tymczasem – ani widu, ani słychu.

17.58: Jeszcze w kwestii ataku na kijowskie centrum handlowe Retroville – ataku, w którym według najnowszych danych zginęło osiem osób. Rosjanie pokazali nagranie dowodzące, że z placu przy centrum handlowym prowadziła ogień ukraińska artyleria rakietowa. Następnie wyrzutnie chowano w garażu na terenie centrum (które na czas wojny zamknięto). Z braku innej amunicji precyzyjnej Rosjanie musieli użyć pocisku balistycznego do zniszczenia kilku pojazdów. Notabene rozmiar eksplozji wskazywałby właśnie na detonację amunicji.

Sytuacja ta dobitnie pokazuje, że walka w terenie miejskim to problem nie tylko natury taktycznej, ale także natury moralnej – sama istota miejskości sprawia, że nie da się rozdzielić infrastruktury cywilnej i wojskowej. Ukraińcy wszakże nie bardzo mają wybór, jeśli chcą walczyć o utrzymanie Kijowa, tymczasem Rosjanie mieli – mogli nie wszczynać wojny.

17.45: Popołudniowy raport sytuacyjny ukraińskiego ministerstwa obrony jest stosunkowo krótki i poświęca wiele miejsca fatalnej sytuacji dyscyplinarnej po drugiej stronie barykady. Według Ukraińców „odnotowywane są przypadki dezercji wśród personelu sił okupacyjnych. Na terenie osiedla Hawronszczyna w rejonie makarowskim grupa rosyjskich najeźdźców zabrała samochody okolicznym mieszkańcom, przebrała się w zrabowane cywilne ubrania i pojechała w kierunku granicy z Białorusią”.



16.50: Ukraińskie siły zbrojne prowadzą od rana kontrofensywę na północny zachód od Kijowa. Według pierwszych spływających informacji udało się odbić miasteczko Makarów, leżące na wschód od miasta. Rosjanie są także spychani w tył w rejonie Buczy i Irpienia.

16.31: Ukraiński minister zdrowia Wiktor Laszko informuje, że w toku wojny Rosjanie ostrzelali 135 szpitali, z czego dziewięć zostało nieodwracalnie zniszczonych. Wśród pracowników ochrony zdrowia zginęło sześć osób, a szesnaście zostało poważnie rannych.

16.10: Tak wygląda kuter projektu 03160. Jest to maleńki okręcik – 23 tony wyporności, trzyosobowa załoga – który da się zatopić przeciwpancernym pociskiem kierowanym. We Flocie Czarnomorskiej służyło takich dotąd siedem.

(Andrewrabbott, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

16.05: Azowcy broniący Mariupola pochwalili się zniszczeniem w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin dwóch czołgów i… małego kutra patrolowego projektu 03160 Raptor.

15.51: Według amerykańskich szacunków Rosja po blisko czterech tygodniach wojny wciąż ma w zapasie większość przedwojennego zapasu pocisków balistycznych i ponad połowę pocisków manewrujących odpalanych z samolotów. Powstaje wobec tego pytanie: dlaczego nie używa ich więcej? Z kolei zapasy bomb precyzyjnych są według Amerykanów już na wyczerpaniu, ale to wiemy nie od dziś.



14.55: Ukraińska straż graniczna poinformowała, że od wybuchu wojny z zagranicy wróciło do kraju prawie 400 tysięcy osób. Ponad trzy czwarte z tej liczby to mężczyźni. Większość tych, których zapytano o cel powrotu, oświadczała wprost, że celem jest obrona Ukrainy.

14.40: Kolejny zestrzelony rosyjski Orłan-10, tym razem w obwodzie charkowskim.

14.02: Odnotujmy dla porządku: wyciek amoniaku z fabryki w Sumach opanowano po kilku godzinach. Uszkodzony zbiornik miał pojemność 50 ton. Wskutek wycieku obrażeń doznał jeden człowiek – pracownik SumyChimPromu.

13.47: Mariupol dziś rano.

13.19: Rosjanie zaczęli używać portu w Berdiańsku do celów wojskowych – dostarczania uzupełnień dla oddziałów walczących na południu Ukrainy (Berdiańsk leży w pół drogi między Mariupolem i Melitopolem). Okręt widoczny w materiale filmowym to Orsk projektu 1171 Tapir.



12.55: Dwa zdania komentarza na temat ewentualnej interwencji Białorusinów. W skrócie: absolutnie wszystko przemawia za porażką tego przedsięwzięcia. Pogranicze białorusko-ukraińskie to rozległe bagna (szczególnie podmokłe właśnie teraz, wiosną), lasy, meandrujące rzeki, a gdyby nawet Białorusini przedarli się przez granicę, wkroczą na najbardziej antyrosyjską, wojowniczo nastawioną ludność w całej Ukrainie. Tymczasem motywacja do walki po stronie Białorusinów jest zerowa, począwszy od szeregowych przez wszystkie stopnie dowodzenia aż do samego Łukaszenki. Ich siła ataku będzie zależna wyłącznie od siły rosyjskiego bata na ich plecach.

Łukaszenka zachowa najlepsze siły do ochrony własnej osoby przez własnymi obywatelami, będzie się ociągał i pozorował działania tak długo, jak to będzie możliwe. Patrząc z perspektywy historycznej: wiele państw (także Polska) próbowały wciągać Białorusinów w swoje wojny, tworzyć z nich formacje wojskowe i to nigdy się zbytnio nie udawało. Białorusini nie są skłonni do walki w cudzych wojnach. Toteż jeśli nawet Putin wymusi taką decyzję, będzie to trochę jak z Włochami atakującymi Francję w 1940 u boku Hitlera – wejdą na parę kilometrów i „utkną” do końca wojny.

12.40: Associated Press pisze o dwóch dziennikarzach ewakuowanych z oblężonego Mariupola przez ukraińskie siły zbrojne. Mstysław Czernow i Jewhenij Małoletka pokazywali wpływ wojny na mieszkańców tego miasta, a zwłaszcza dokumentowali rosyjskie zbrodnie. Praktycznie wszystkie najsłynniejsze zdjęcia z Mariupola, które poruszyły ludzi na całym świecie, są dziełem któregoś z tej dwójki. Istniały obawy, że po zajęciu Mariupola Rosjanie będą polować na Czernowa i Małoletkę. A jeśli ich złapią, zmuszą ich torturami, aby przyznali się do sfabrykowania dowodów rosyjskich zbrodni.

– Jeśli was złapią, posadzą was przed kamerą i zmuszą, abyście powiedzieli, że wszystko, co sfilmowaliście, to kłamstwo – usłyszeli reporterzy od ukraińskiego policjanta uczestniczącego w ich ewakuacji. – Wszystkie wasze wysiłki, wszystko, co zrobiliście w Mariupolu, pójdzie na marne.

12.33: Rosjanie okupujący Chersoń otworzyli ogień w kierunku manifestacji proukraińskiej (prawdopodobnie nie bezpośrednio do ludzi) i użyli granatów hukowo-błyskowych. Co najmniej kilka osób zostało rannych.

12.15: Kijów obecnie pod ostrzałem artyleryjskim.

dsns.gov.ua