Rząd Indii zaakceptował ambitny program rozbudowy marynarki wojennej rozpisany na najbliższą dekadę. Bodźcem do działania jest rosnąca aktywność Chin na Oceanie Indyjskim.

O decyzji Nowego Delhi poinformował na konferencji prasowej poprzedzającej przypadający 4 grudnia Dzień Marynarki Wojennej jej dowódca, admirał Sunil Lanba. W ciągu najbliższej dekady indyjską flotę ma zasilić pięćdziesiąt sześć nowych jednostek, które częściowo zastąpią starsze okręty (zobacz też: Koncepcja nowych indyjskich niszczycieli). W różnych fazach budowy znajduje się obecnie trzydzieści dwa okręty nawodne i podwodne.

Admirał Lanba oznajmił, że Indie zapewniają bezpieczeństwo w basenie Oceanu Indyjskiego i oddane zadaniu utrzymania regionu wolnym od wszelkich zagrożeń konwencjonalnych i niekonwencjonalnych. Pytany przez dziennikarzy o przygotowania na wypadek wojny na dwa fronty z Chinami i Pakistanem, admirał odpowiedział:

– Na morzu mamy przytłaczającą przewagę nad Pakistanem. W przypadku Chin równowaga sił na Oceanie Indyjskim jest na naszą korzyść. Podobnie równowaga sił na Morzu Południowochińskim jest na korzyść Chin.

Admirał Lanba skomentował również spekulacje na temat detronizacji przez Chiny morskiej potęgi Stanów Zjednoczonych. Jego zdaniem do tego czasu Indie również staną się potęgą morską o globalnym znaczeniu z 200 okrętami i 500 samolotami.

Na konferencji pojawiły się także internujące informacje na temat reorganizacji struktury dowodzenia indyjskich sił zbrojnych. Dowódcy wojsk lądowych, sił powietrznych i marynarki wojennej porozumieli się w sprawie utworzenia komitetu połączonych szefów sztabów i dowództwa operacyjnego sił zbrojnych. Kolejnym krokiem ma być utworzenie dowództw teatrów działań – wzorem Chin.

Zobacz też: Indie szykują się na dalsze spory z Chinami

(tribuneindia.com)

Indian Navy