Para rosyjskich bombowców frontowych Su-24 zbliżyła się wczoraj na niebezpiecznie małą odległość do amerykańskiego niszczyciela USS Donald Cook, przebywającego obecnie na wodach Morza Bałtyckiego. Amerykanie określili zachowanie Rosjan jako „symulowany atak” i najbardziej agresywną prowokację od bardzo dawna.

Bombowce nie przenosiły uzbrojenia podwieszanego, ale podleciały do okrętu na odległość około dziesięciu metrów, i to wystarczająco nisko, aby zostawić ślad na powierzchni wody. Według informacji uzyskanych nieoficjalnie przez militarytimes.com (Pentagon nie potwierdził jeszcze oficjalnie szczegółów przebiegu incydentu) dowódca niszczyciela oświadczył, że Rosjanie postąpili „niebezpiecznie i nieprofesjonalnie”.

Su-24 i śmigłowce Ka-27 już wcześniej zbliżały się do Donalda Cooka po jego wyjściu z portu w Gdyni, ale na odległość około kilometra (Cook prowadził wówczas ćwiczenia z udziałem polskiego SH-2G). Umowa międzypaństwowa podpisana przez Waszyngton i Moskwę w 1973 roku kategorycznie zakazuje wykonywania samolotom jednego państwa symulowanych ataków na okręt drugiego. Donald Cook miał już wcześniej podobne przygody z Su-24: w ubiegłym roku podczas pobytu na Morzu Czarnym.

Aktualizacja:

US Navy upubliczniła już nagranie ze spotkania z Rosjanami.

(militarytimes.com; fot. Alexander Mishin na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)