Dla taktycznego samochodu opancerzonego Gerlach to już druga wielka impreza w tym roku. Wcześniej uczestniczył w międzynarodowych targach zbrojeniowych IDEB w Bratysławie w dniach 16–18 maja 2018 roku. Spółka Zetor Engineering Slovakia, będąca częścią czeskiej grupy HTC Investments, we współpracy z Zetor Engineering CZ tym razem przywiozły Gerlacha do Polski.

Projekt tego wozu istnieje od 2016 roku. Rozwijany był od podstaw, dziś jest na etapie prototypu oraz prób mobilności i prób terenowych. Duże znaczenie miało doświadczenie zebrane przez czeskich i słowackich żołnierzy podczas misji w Iraku i Afganistanie.

Zetor Gerlach ma długość 5,65 metra, 2,5 metra szerokości i 2,5 wysokości. Jego masa całkowita wynosi około 12,5 tony, zaś ładowność – 1,5 tony. Z przodu znajduje się przedział silnika, potem przedział załogi (kubatura 7,7 m³), a następnie przedział transportowy (kubatura 2,3 m³). W pojeździe zmieści się od sześciu do ośmiu żołnierzy. Do pojazdu wchodzi się przez czworo drzwi.

Gerlach ma modułową ochronę pancerną. Kabina bezpieczeństwa występuje w konfiguracjach 2+4, 2+3 i 2+2.

Pojazd napędzany jest 326-konnym silnikiem Diesla o momencie obrotowym 1300 Nm, który umożliwia poruszanie się z maksymalną prędkością 110 kilometrów na godzinę. Uzupełnia go sześciostopniowa skrzynia biegów. Na jednym baku paliwa o pojemności 220 litrów może przejechać około 800 kilometrów. W ostatnim czasie Gerlach przeszedł próby brodzenia, pokonywania wzniesień i przejazdów z przechyłem. Po przejściu prób oceniono, że pojazd może pokonywać wzniesienia o kącie nachylenia do 70%, pionowe przeszkody terenowe o wysokości 0,5 metra, rowy o szerokości 0,9 metra i przeszkody wodne o głębokości 1,2 metra. Promień skrętu producent określił na 7,5 metra. Rozstaw osi to 3,6 metra.

Jedną z cech charakterystycznych Gerlacha jest modułowe opancerzenie. Ochrona balistyczna kabiny to poziom 1 według normy STANAG 4569. Tym samym w podstawowej wersji chroni załogę przed ostrzałem z broni małokalibrowej (7,62 milimetra). Zależnie od żądań klienta pojazd można dopancerzyć. Wówczas ochrona balistyczna wzrasta do poziomu 3. Ochrona przeciwminowa i przeciwko improwizowanym ładunkom wybuchowym kształtuje się na poziomie 2a. W liczbach bezwzględnych oznacza to ochronę załogi przed eksplozją ładunku zawierającego 6 kilogramów trotylu pod kołami lub podwoziem. To jednak nie koniec możliwości. Producent zapewnia, że ten rodzaj ochrony może wzrosnąć do poziomu 3a/3b. Wówczas ekwiwalent ładunku może wzrosnąć do 8 kilogramów trotylu. Podwozie z podwójnym dnem zbudowano w kształcie litery V.

Zależnie od wymagań użytkownika na pojeździe można zabudować dwojakie uzbrojenie. Pierwsza opcja to obsługiwany ręcznie karabin maszynowy kalibru 7,62 milimetra, druga przewiduje instalację zdalnie sterowanego modułu uzbrojenia z karabinem maszynowym kalibru 12,7 milimetra.

Uzbrojenie Gerlacha będzie przygotowane na zamówienie klienta. Poza tym odbiorca będzie mógł zadecydować o dodatkowym opancerzeniu i innych podsystemach, w tym systemach łączności. Pojazd ma być łatwy w obsłudze i tani w użytkowaniu.

W zależności od opcji Gerlach może mieć na wyposażeniu systemy ochrony przed skutkami skażeń CBRN (Chemical, Biological, Radiological, Nuclear), urządzenia do pomiaru ciśnienia opon i wiele innych dodatków. Pojazd prawdopodobnie będzie produkowany w pięciu wersjach o różnym przeznaczeniu, w tym jako ambulans.

Według producenta Gerlach stworzony jest w ponad 80 procentach z podzespołów produkowanych lokalnie. Koszty jednostkowe pojazdu w przypadku pozyskania minimum 100 wozów mają wynieść blisko 400 tysięcy euro (niespełna 1,7 miliona złotych) za sztukę.

Przedsiębiorstwo już oferuje wóz słowackim siłom zbrojnym. Słowackie ministerstwo obrony jest zainteresowane kupnem dużej liczby nowych pojazdów opancerzonych, w tym 81 w konfiguracji 8 × 8 i 404 samochodów opancerzonych z napędem na cztery koła. Ministerstwo szacuje koszt zakupu tych pierwszych na około 417 milionów euro, drugich – na 783 miliony. Program pozyskania pojazdów ma być szansą dla Gerlacha. Słowacy chcą zastąpić wiekowe już pojazdy, takie jak Aligator Master, BRDM-2 i RG-32M.

W przeprowadzonych pod koniec 2017 roku próbach terenowych wzięło udział dziewięć platform, w tym Aligator Master II, Dingo 2, Eagle V, Renault Sherpa, Ejder Yalçın, Cobra II i ulepszona wersja Ajbana, oferowana wspólnie przez firmę Nimr Automotive razem z czeskim VOP CZ. Nie było wśród nich Gerlacha.

Zobacz też: Rodzina LMP-2017, czyli jeszcze nowsze moździerze z Tarnowa

Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl
Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl
Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl