„Żądło Genowefy” i „L – jak Lucy” – Janusz Meissner
Polscy miłośnicy lotnictwa powinni się złożyć na – tu ukłony w kierunku pana Daukszewicza – „dobrą flaszkę” dla wydawnictwa Zysk i S-ka. Oto bowiem poznańska oficyna uraczyła nas nie tylko wspomnieniami Bohdana Arcta, ale i pierwszorzędną powieścią lotniczą, a nawet dwiema w jednej okładce. Dla uproszczenia przyjmijmy jednak, że jest to jedna powieść, co będzie o tyle łatwiejsze, że wydarzenia opisane w jednej chronologicznie sąsiadują z opisanymi w drugiej.