Nieustany huk. Wszędzie tryskają fontanny kurzu, piachu, błota. Płoną setki czołgów i dział pancernych, ryk silników czołgowych rozrywa bębenki. Na wszystkie strony eksploduje rozżarzony metal. Widoczność jest znikoma, gęsty dym przesłania wszystko… PzKpfw V „Panther” oddaje strzał ze swojego znakomitego 75 – milimetrowego działa. Pocisk penetruje pancerz radzieckiego T-34/76 i zabija całą załogę. Obok drugi T-34 staje w płomieniach trafiony pociskiem PzKpfw IV. Za chwilę jednak niemiecki czołg sam pada ofiarą potężnego trafienia ze strony działa samobieżnego SU-85. Tuż obok wylatuje w górę tysiące kawałków metalu z rozdartego pancerza działa StuG III – efekt trafienia potężnym pociskiem kal. 152 mm, wystrzelonym przez działo samobieżne SU-152. Sto metrów dalej płoną zniszczone wraki dwóch T-34 i KW-1 – żniwo zabójczo groźnej „osiemdziesiątki ósemki”, w którą wyposażony jest PzKpfw VI „Tiger”. Z setek takich właśnie epizodów składała się bitwa pod Kurskiem – ostatnia wielka ofensywa niemiecka na froncie wschodnim podczas II wojny światowej i jedna z najbardziej zaciekłych bitew, jaką zna historia. Obie walczące strony zaangażowały w nią ogromny potencjał – starły się tysiące czołgów i dział pancernych i setki tysięcy żołnierzy. Jak doszło do tej potężnej batalii?

Sytuacja na froncie wschodnim do lipca 1943 r.

Rok 1943 przyniósł Niemcom klęskę pod Stalingradem i utratę całej 6. armii. Ich straty w ludziach i sprzęcie rosły bardzo szybko, a przedłużająca się wojna z Rosją Sowiecką pochłaniała olbrzymie zasoby III Rzeszy. Nic nie wskazywało na to, by kolejny rok miał przynieść wojskom Hitlera przełom, a wręcz przeciwnie. Po sukcesie stalingradzkim, Rosjanie odrzucili Niemców aż o 600-700 km na zachód. 20 lutego Armia Czerwona zdobyła Charków, jednakże do 14 marca został ponownie odbity w wyniku bardzo silnego kontrataku Wehrmachtu. Mimo takiego rozwoju sytuacji, szala w tej wojnie zaczęła się coraz wyraźniej przechylać na stronę Rosjan. Ich wojska stawały się coraz bardziej zacięte i lepiej wyszkolone. Otrzymywały coraz większe ilości świetnego sprzętu bojowego którym zastępowali zniszczony, a czynili to o wiele łatwiej i szybciej niż Niemcy. Ponadto Wehrmacht na wschodzie został osłabiony, ponieważ w pierwszych miesiącach 1943 roku część jednostek przerzucono do Tunezji, by wspomóc wycofujące się resztki Afrika Korps.

Grenadierzy pancerni z dywizji pancernej "Totenkopf"

Grenadierzy pancerni z dywizji pancernej „Totenkopf”

Zdecydowana większość niemieckich armii tkwiła na froncie o długości ok. 1,6 tys. km, rozciągającym się od Leningradu na północy po Rostów na południu. Wehrmacht tkwił w swoistym impasie strategicznym i najwyższe dowództwo niemieckie zdawało sobie sprawę, że Rosjanie będą dalej coraz potężniej nacierać. Koniecznością więc stało się opracowanie i wykonanie silnej operacji zaczepnej, uprzedzenie radzieckiej ofensywy i zadanie znaczących strat Armii Czerwonej, tak aby zmniejszyć jej siłę bojową. Gdyby udało się zadać Rosjanom silny cios, umożliwiłoby to odzyskanie przez Niemców inicjatywy strategicznej, wyraźnie nadszarpniętej po klęsce stalingradzkiej. Poza tym możliwe wówczas stałoby się przerzucenie części jednostek na inne fronty bez wyraźnego zachwiania dysproporcji sił na froncie wschodnim. W Naczelnym Dowództwie Wehrmachtu, OKW, przystąpiono więc do opracowywania planów takiej ofensywy.

Uszkodzony PzKpfw V

Uszkodzony PzKpfw V

Za najbardziej dogodny rejon do przeprowadzenia planowanej operacji uznano tzw. Łuk Kurski. Ten wielki klin w kształcie wybrzuszenia o głębokości ok. 160 km i szerokości ok. 190 km, wcinał się wyraźnie w linie niemieckie. Centrum wybrzuszenia stanowił Kursk – spore miasto i ważny węzeł komunikacyjny. Kurski klin powstał, ponieważ Wojska Frontu Centralnego i Woroneskiego wysforowały się zbytnio do przodu i poniosły duże straty. W związku z tym Stawka (Kwatera Najwyższego Dowództwa Radzieckiego) rozkazała im utworzyć silne pozycje obronne na Łuku Kurskim i przejść do defensywy. Kurski występ był otoczony przez dwie grupy armii: „Środek” od północy i „Południe” od południa. Gdyby Niemcom udało się umiejętnie przeprowadzić obustronne natarcie oskrzydlające, zdołaliby okrążyć wojska dwóch radzieckich frontów, zamknąć je w pułapce, a następnie zlikwidować. W wypadku powodzenia operacji, poza zadaniem ogromnych strat Armii Czerwonej, Wehrmacht znacznie skróciłby i wyrównał swoje własne linie i uzyskałby dobrą pozycję wyjściową od dalszego natarcia. Po wielu dyskusjach w OKW, wygrała koncepcja forsowana wspólnie przez dowódcę GA „Środek” feldmarszałka Gunthera von Klugego oraz szefa sztabu wojsk lądowych – OKH, generała Kurta Zeitzlera. Ich głównymi oponentami uznającymi konieczność przejścia do silnej obrony strategicznej i maksymalnego wykrwawienia Rosjan przez odpieranie ich ciągłych ataków, byli feldmarszałek Erich von Manstein – dowódca GA „Południe” oraz generał-pułkownik Walther Model – dowódca 9 Armii.

15 kwietnia Hitler wydał rozkaz o rozpoczęciu przygotowań do operacji, której nadano kryptonim „Cytadela”. Główną siłę uderzeniową miały stanowić 9 Armia pod dowództwem gen. Modela, 4 armia pancerna gen. Hermanna Hotha oraz grupa operacyjna „Kempf” (od nazwiska dowódcy gen. Kempfa). Plan zakładał równoczesne uderzenie niemieckich armii na pozycje rosyjskie od północy, z rejonu Orła i od południa, z rejonu Biełgorodu, a następnie po przełamaniu obrony sowieckiej, zdobycie Kurska i zamknięcie w kurskim „kotle” wojsk dwóch frontów radzieckich. Po dokonaniu tej operacji, planowano przeprowadzić operację „Panther”, czyli uderzenie w stronę odległej o 800 km Moskwy.

Niemieckie przygotowania

Do przeprowadzenia tak wielkiej ofensywy Wehrmacht musiał zgromadzić potężne siły. Najważniejsze były jednostki pancerne, które miały pełnić rolę tarana i przełamać potęgą ognia i stali sowiecką obronę. Łącznie w ramach operacji operacji „Cytadela” przeznaczono do natarcia ok. 900 tys. żołnierzy wojsk Wehrmachtu i Waffen SS, ok. 2700 czołgów i samobieżnych dział szturmowych, 2050 samolotów oraz ok. 10 tys. dział i moździerzy. Na pozycje sowieckie miało uderzyć 12 dywizji pancernych Wehrmachtu: 2., 4., 5., 6., 8., 9., 11., 12., 18., 19., 20 i dywizja grenadierów pancernych „Grossdeutschland” , oraz 4 dywizje Waffen-SS: – „elita elit”- 1 dywizja Gren.Panc. „Leibstandarte Adolf Hitler“, 2 dywizja Gren.Panc „Das Reich“, 3 dywizja Gren.Panc „Totenkopf“ oraz mająca pozostawać w odwodzie 5 dywizja Gren.Panc „Viking“. Łącznie 16 dywizji pancernych.

Walter Model

Walter Model

Ich największą siłę uderzeniową stanowiły nowe, potężne czołgi typu PzKpfw V „Panther” oraz jeszcze potężniejsze, już użyte w boju, PzKpfw VI „Tiger”. „Pantery” uważane później za jedne z najlepszych czołgów II wojny były oczkiem w głowie samego Führera, który wizytując kwaterę główną dowództwa GA „Południe” w Zaporożu 18 lutego 1943 r. mówił o nich tak:

„Wynik decydującej bitwy zależy od Was. Tysiąc kilometrów od granic III Rzeszy waży się los niemieckiego dzisiaj i jutra. Coraz więcej i więcej dywizji zmierza na front wschodni. Nowa broń, dotąd nie znana, jedzie do was”. Adolf Hitler

Pod Kursk dotarło 200 tych wozów bojowych (z 250 zamówionych). Zostały przydzielone do 51 i 52 PzAbt., wchodzących w skład 39 Panzer Regiment (pułku pancernego), 48 KPanc. 4 Armii pancernej. W każdym batalionie znalazło się po 96 czołgów, a dowództwo pułku otrzymało 8 maszyn. Nowe czołgi były wyposażone w świetne działo KwK 39L 42/L70 kal. 75 mm o zabójczo skutecznej celności i przebijalności, posiadały gruby, 80 mm pancerz czołowy, miały też bardzo dobrą manewrowość. Jednakże pierwsze z tych wozów – serii D., które walczyły na Łuku Kurskim, miały jeszcze zbyt wiele wad i usterek technicznych, by realnie wpłynąć na przebieg bitwy, było ich też zwyczajnie za mało.

Operacja Kutuzow

Operacja Kutuzow

Inną nową broń pancerną, jaką Niemcy rzucili do operacji „Cytadela”, było samobieżne działo pancerne nazwane „Ferdinand” od imienia jego konstruktora. Było to istne stalowe monstrum o pancerzu przednim dochodzącym do 200 mm grubości, wadze 65 ton i potężnej armacie PAK 43/2 L71 kalibru 88 mm. Jednakże pojazd nie posiadał karabinu maszynowego, a jego działu było zamontowane nieruchomo w kadłubie, a wady te, jak się okazało, czyniły go niemal bezbronnym w starciu z piechotą wroga. „Ferdinandy” były poza tym tak ciężkie, powolne i mało manewrowe, że szybko przylgnęła do nich nazwa „Elefant” – słoń.

Sowieckie czołgi KW-1 podczas natarcia

Sowieckie czołgi KW-1 podczas natarcia

Pod Kurskiem 90 tych maszyn zostało przydzielonych do 653 i 654 dywizjonu dział pancernych (Panzerjägerabteilung). Nie zabrakło także „Tygrysów”, z którymi nie mógł się ówcześnie równać żaden czołg radziecki. 146 tych czołgów, które miały walczyć pod Kurskiem stanowiło największy „pancerny atut” w rękach Niemców.

Rosyjskie przygotowania

Wojska obu radzieckich frontów znajdujących się w wybrzuszeniu kurskim były zdecydowane twardo bronić miasta i swoich pozycji. Od kwietnia po otrzymaniu stosownych dyrektyw od Naczelnego Dowództwa, zaczęto przygotowywać potężny system obronny, składający się z tysięcy kilometrów okopów, schronów, bunkrów, zasieków, setek pól minowych, zapór przeciwczołgowych i stanowisk artylerii ppanc.

Ogółem wybudowano 155 376 budowli obronnych i wykonano ok. 9000 km okopów! Przy budowie umocnień wykorzystano 300 tys. ludności cywilnej. Głęboki na 300 kilometrów pas obrony radzieckiej składał się z 8 rubieży obronnych.

Zniszczony Ferdinand

Zniszczony Ferdinand

Cały tej rejon obsadziło 1 336 000 żołnierzy Frontu Centralnego pod dowództwem gen. Konstantego Rokossowskiego oraz Frontu Woroneskiego dowodzonego przez gen. Nikołaja Watutina.

T-34

T-34

Byli oni wspierani przez 3444 czołgi, 2172 samoloty i 19 100 dział i moździerzy. Ponadto w odwodzie czekały jeszcze znaczne siły Frontu Stepowego pod dowództwem gen. Iwana Koniewa, liczące 580 tys. żołnierzy i wyposażone w ponad 1500 czołgów i 9000 tys. dział i moździerzy. Armia Czerwona posiadała więc nie tylko znaczną przewagę nad Wehrmachtem w ludziach i sprzęcie, ale ponadto dzięki pomocy bardzo skutecznego wywiadu, świetnie orientowała się w planach niemieckich. Dzięki doniesieniom wywiadowczym, pochodzącym od osób znajdujących się blisko najwyższego dowództwa niemieckiego, Rosjanie mieli dużo czasu, by przygotować system gigantycznych umocnień. Prawdopodobnie Sowieci otrzymywali też informacje o planach ofensywy od wywiadu brytyjskiego, który odczytywał informacje zaszyfrowane w Enigmie. Ponadto dzięki intensywnej pracy sztabu generalnego, który opracował prawdopodobne kierunki i cele natarcia wojsk niemieckich, dowódcy obu frontów umiejętnie rozlokowali swe siły, umieszczając najsilniejsze oddziały zwłaszcza na tych odcinkach frontu, które wydawały się najbardziej zagrożone. Jak by tego było mało, w dogodnym dla nich momencie Rosjanie dowiedzieli się o planowanym ataku na dzień przed jego rozpoczęciem. Informacje te pochodziły od schwytanego przez zwiadowców z 13 Armii jeńca niemieckiego z 6 dywizji piechoty. Inny jeniec, złapany 4 lipca dezerter ze 168 DP zapewnił, że natarcie ma się zacząć 5 lipca o godzinie 3.00 w nocy. Sowieci zdobyli więc ostatni potrzebny element układanki. Wielka bitwa miała wybuchnąć lada godzina…

Początek operacji „Cytadela”

5 lipca 1943 r. o godzinie 1.20, na dwie godziny przed planowaną ofensywą niemiecką artyleria Armii Czerwonej uprzedzając natarcie niemieckie, rozpoczęła potężny ostrzał nieprzyjacielskich pozycji. Blisko 2500 dział, moździerzy i wyrzutni rakietowych „Katiusza” otworzyło huraganowy ogień, który całkowicie zaskoczył Niemców tak, że rozpoczęli swoje własne przygotowanie artyleryjskie dopiero o godzinie 4.30. Ogień sowieckich dział wspomogły 132 samoloty szturmowe i 285 myśliwców, które uderzyły na niemieckie stanowiska ogniowe i lotniska. Te uderzenia wyprzedzające zdezorganizowały jednostki niemieckie, które dopiero o 5.30 rozpoczęły atak na pozycje bronione przez żołnierzy radzieckich frontów. Równocześnie z południa i północy uderzyły tysiące czołgów i setki tysięcy żołnierzy. Szczególnie zacięte walki wybuchły na północnym odcinku frontu w rejonie miejscowości Ponyri – bardzo ważnego węzła kolejowego, oraz w pobliżu wsi Olchowatki. Broniące tych pozycji 13A oraz 2 APanc toczyły bardzo ciężkie boje z siłami 9A niemieckiej, która obrała właśnie ten kierunek ataku za najważniejszy. Niemcy rzucili do ataku m.in. 505 batalion czołgów ciężkich – (s.Pz.Abt.) liczący 31 „Tygrysów”. Batalion wspierał natarcie 6 DP i szybko zadał znaczne starty rosyjskim siłom pancernym. Wehrmacht pod Kurskiem zastosował nową taktykę, nazwaną klinem pancernym – panzerkeile. Była to formacja na początku której znajdowały się ciężkie „Tygrysy”, a średnie czołgi „Pantery” były rozrzucone wachlarzowato. Za nimi podążały PzKpfw IV i piechota, a tuż za nią jechały moździerze wraz z obsługą. Zadaniem takiej formacji miało być dokonanie jak najszerszego wyłomu w liniach wroga. Wyłom miał być na tyle szeroki i silny, by wytrzymać ataki z flanki.. Po 48 godzinach bardzo ciężkich walk, 9 Armia posunęła się jedynie o 6-8 km w głąb sowieckich rubieży obronnych. Obrona radziecka okazała się zbyt mocna. Świetne rosyjskie armaty ppanc. ZIS-2, ZIS-3, F-22 czy F-22USW zniszczyły wiele niemieckich pojazdów pancernych już w pierwszym dniu natarcia. Przeciwko „grubemu zwierzowi”, czyli „Tygrysom” i „Ferdynandom”, Armia Czerwona miała także odpowiednią broń: działo samobieżne SU-152. Maszyna ta powstała w bardzo krótkim czasie, jako swoista rosyjska odpowiedź na „Tygrysa”. Sam Stalin rozkazał jak najszybciej wybudować działo zdolne przebić przedni pancerz „Tygrysa” z dalekiej odległości. W styczniu 1943 r. gotowe były już plany nowego działa, a w połowie lutego przyjęto je na uzbrojenie i rozpoczęto produkcję. Niska, zwarta sylwetka i zdolna strzelać 48 – kilogramowymi pociskami potężna armatohaubica ML20S kal. 152 mm specjalnie zaadoptowana do tego pojazdu stanowiły jego ogromne zalety. Po bitwie kurskiej, dzięki swej skuteczności w niszczeniu niemieckich czołgów i dział pancernych SU-152 został ochrzczony mianem „pogromcy zwierząt” (zwieroboja).

Atak T-34

Atak T-34

Niemieckie natarcie pancerne

Niemieckie natarcie pancerne

Na południowym skrzydle kurskiego „worka” Niemcom szło lepiej. 4 APanc. w ciągu dwóch pierwszych dni wdarła się na 10-18 km w linie radzieckie. Zwłaszcza walczące w jej szeregach doborowe dywizje Waffen-SS zadawały wielkie straty Sowietom. Jednakże i na tym odcinku frontu obrona okazała się uporczywie silnia. 9 lipca niemieckie czołówki pancerne wdarły się na 32 km w głąb strefy obronnej Frontu Woroneskiego i był to praktycznie szczyt ich możliwości – Kursk pozostawał daleko poza ich zasięgiem. Olbrzymie straty w ludziach i sprzęcie nadszarpnęły bardzo możliwości ofensywne 4 APanc.

Bitwa pod Prochorowką

Dowództwo niemieckie postanowiło więc wykonać manewr przebicia się przez wieś Prochorowka i wyjścia na Kursk okrężną drogą, by ominąć te rejony frontu, na których obrona była najsilniejsza. Generał Manstein widział ostatnią praktycznie realną możliwość przebicia się przez osłabione właśnie w pobliżu Prochorowki linie obrony sowieckiej. Blisko 700 pojazdów pancernych trzech dywizji II Korpusu pancernego SS, osłanianego przez 167 DP rozpoczęło 10 lipca natarcie na kierunku miejscowości Syrcewa, na wschód od Prochorowki. Rosjanie zdając sobie sprawę z możliwości silnego niemieckiego natarcia w tamtym rejonie, już 9 lipca przegrupowali w ten rejon odwody Frontu Stepowego – 5 AGw i 5 APancGw. Czołgi tych armii stacjonujące ponad 300 km od rejonu walk w ciągu 3 dni przebyły tę odległość by wspomóc własne oddziały osłabione wściekłymi uderzeniami niemieckimi. 10 i 11 lipca Niemcy usiłowali bezskutecznie przebić się w rejon Prochorowki. Dopiero 12 lipca po złamaniu oporu 183 DS, 2 KpancGw i 9DPDGw, jednostki Waffen-SS dostały się w pobliże wsi. Na ich spotkanie wyszły dwie armie gwardyjskie…

Konstanty Rokossowski

Konstanty Rokossowski

12 lipca o godzinie 8.30 rano rozpoczęło się gigantyczne starcie, uważane za największą bitwę pancerną w dziejach świata. Po 15 minutowym przygotowaniu artyleryjskim uderzyło na siebie ponad 1200 pojazdów pancernych, wspieranych masami piechoty i lotnictwem. Bitwa rozbita była na szereg pojedynków, w których czołgi strzelały do siebie z bardzo bliskiej odległości. Na dalszych dystansach przewagę miały głównie maszyny niemieckie – zapewniały im ją potężne i dalekosiężne działa „Panter”, które niszczyły wrogie pojazdy z dystansu 1500-2000 m, oraz armaty „Tygrysów” potrafiące przebić pancerz czołgów radzieckich z odległości nawet ponad 2000 m. Jednakże w bliższej odległości przewaga niemieckich „kotów” nie na wiele się zdała. Rosyjskie T-34/76 i KW-1 okazały się co najmniej równorzędnym przeciwnikiem dla nowych czołgów III Rzeszy, zadając potężne straty siłom pancernym Waffen-SS.

Ludność cywilna budująca umocnienia obronne

Ludność cywilna budująca umocnienia obronne

W 18 – godzinnym tytanicznym starciu Rosjanie utracili 480 pojazdów pancernych. Trzy niemieckie dywizje pancerne straciły natomiast 400 czołgów i dział pancernych. Oznaczało to całkowite stępienie pancernego „ostrza”, które miało atakować występ kurski od południa. Siły GA „Środek” podejmowały jednak nadal próby przełamania w tym rejonie. 13 i 14 lipca II KPanc SS rzucił ponownie do walki 200 czołgów przeciwko 300 wozom 18 KPanc. i 29Kpanc. Mimo zadania sporych strat radzieckim siłom pancernym (poniosły 30-60% strat w piechocie i czołgach) Niemcom nie udało się przełamać zaciętej sowieckiej obrony. Maksymalny zasięg niemieckiego klina wbitego w „podbrzusze” łuku kurskiego wynosił od 32-35 km i w żaden sposób nie było już możliwe pogłębienie go posiadanymi szczupłymi siłami. Dowództwo GA „Środek” uznało w końcu, że ze względu na zbyt silną obronę sowiecką oraz wykrwawienie i zmęczenie własnych oddziałów, kontynuowanie ofensywy na odcinku biełogrodzkim jest już bezcelowe i należy myśleć o odwrocie…

Kontrofensywa sowiecka – operacja „Kutuzow”

11 lipca na północnym odcinku frontu w okolicach Orła siły Rosjanie przeprowadzili rozpoznanie walką. Zajmująca tam pozycje niemiecka 2 Armia Pancerna z GA „Środek” pod dowództwem gen. płk. Schmidta, początkowo nie zdawała sobie sprawy ze znaczenia ani rozmiarów natarcia, które spadło na nią już następnego dnia – 12 lipca. Tego dnia rozpoczęła się operacja „Kutuzow” – potężne uderzenie przeprowadzone siłami Frontu Zachodniego (gen. Sokołowski) oraz Frontu Briańskiego (gen.Popow). Celem miało być wyparcie Niemców z kierunku orłowskiego i zajęcie miasta. Już od kwietnia siły tych frontów oczekiwały na rozkaz natarcia na pozycje wroga. W operacji wzięły także udział wojska Frontu Centralnego, które zaatakowały 9 Armię. Front Zachodni i Briański jednocześnie uderzyły na 2 APanc. Sowieci dysponując olbrzymią przewagę w ludziach i sprzęcie, oraz wsparciem 1 i 15. Armii Lotniczej przełamali pierwszy pas silnej obrony 2 APanc. już pierwszego dnia operacji. 2360 czołgów, ponad 810 tys. żołnierzy i prawie 19,5 tys. dział rzucono przeciw coraz bardziej słabnącym siłom niemieckim. Silne włamanie w linie obrony niemieckiej całkowicie przekreśliło możliwość kontynuowania, w ramach operacji „Cytadela”, dalszego natarcia 9 Armii na orłowskim odcinku występu kurskiego. 13 lipca Rosjanie wbili pancerny klin w pozycje 2APanc. na głębokość 25-50 km, napotkali jednak wciąż jeszcze twardą obronę. 5, 8 i 12 niemiecka dywizja pancerny stawiły zażarty opór, zadając spore straty atakującym i zwalniając nieco tempo ich natarcia. 15 lipca na 9A mocno nacisnął Front Centralny, ale również napotkał tam skoncentrowaną obronę przeciwnika. Mimo to siły sowieckie coraz bardziej wypierały Niemców z zajmowanych przez nich pozycji na odcinku orłowskim.

Sowiecka piechota

Sowiecka piechota

25 lipca, po kilku dniach bardzo ciężkich walk, ruszyło kolejne potężne radzieckie natarcie. Lewe skrzydło Frontu Zachodniego, które wzięło na siebie jego główny ciężar zostało wzmocnione odwodami przez Naczelne Dowództwo. Do walki weszły 11A i 4 APanc. Front Briański otrzymał ponadto wprowadzoną do walki 19 lipca 3 APancGw. Nowe oddziały dały zdecydowaną przewagę Rosjanom, którzy odrzucali coraz dalej siły niemieckie. Ich i tak już coraz groźniejszą i trudniejszą sytuację dodatkowo pogarszały destrukcyjne działania partyzantów rosyjskich. Między kwietniem a czerwcem 1943 r. w ramach operacji „wojna na szynach”, zainicjowanej przez sztab Ruchu Partyzanckiego, wysadzili 1700 transportów kolejowych z zaopatrzeniem dla wojsk niemieckich, w tym 80% na szlakach wiodących w rejon Kurska. Tylko w lipcu partyzantom udało się dokonać 1200 aktów dywersyjnych na liniach kolejowych. Spadek przepustowości magistrali kolejowych i wymierne zmniejszenie ciągłości dostaw dla Wehrmachtu – to wszystko zasługa ok. 100 tys. partyzantów zaangażowanych w „utrudnianie życia” siłom niemieckim w rejonie Łuku Kurskiego.

Silnie wykrwawione i bardzo znużone ciężkimi bojami wojska niemieckie coraz bardziej ulegały Rosjanom na całej linii frontu. Środek ciężkości walk na Łuku Kurskim przesuwał się wyraźnie w okolice Orła. Dowództwu niemieckiemu w oczy zajrzała groźba otoczenia i zniszczenia znacznych sił niemieckich broniących odcinka orłowskiego. Na południowym odcinku frontu w okolicach Biełgorodu i Charkowa sytuacja była również niebezpieczna. 16 lipca na bardzo już osłabione siły 4 APanc. uderzyły 6 AGw, 1 APanc., 5 APanc. i 5 AGw. Były to na razie uderzenia „lokalne”, niemniej na wycofującego się na pozycje zajmowane 4 lipca przeciwnika główne uderzenie wykonano w dwa dni później. Fronty Woroneski i Stepowy mając do dyspozycji łącznie 2400 czołgów, 1300 samolotów, 12 tys. dział i moździerzy oraz 656 tys. ludzi runęły na 4 APanc. i Grupę operacyjną „Kempf” dysponującą zaledwie 600 czołgami i działami pancernymi oraz 3000 dział. Przewaga w czołgach i piechocie w proporcji 4:1 szybko umożliwiła Rosjanom przełamanie pozycji niemieckich i 23 lipca osiągnęli oni swoje własne rubieże zdobyte wcześniej tj. od 5 lipca, przez Niemców. 3 sierpnia, po kilku dniach „oddechu” wykorzystanych na podciągnięcie odwodów i przygotowanie się do natarcia, Armia Czerwona uderzyła ponownie.

Zakończenie operacji „Cytadela”. Dalsza ofensywa sowiecka

W obliczu ogromnych strat i groźby dalszej utraty wielkiej ilości ludzi i sprzętu, Hitler w porozumieniu z dowódcą GA „Środek” von Klugem zdecydował się na definitywne odwołanie operacji „Cytadela” i wycofanie wojsk z najbardziej zagrożonego odcinka orłowskiego. Na odcinku biełgorodzkim wycofywanie to nastąpiło już 17 lipca. Dowódca GA „Południe” von Manstein otrzymał rozkaz wycofania II KPanc. SS w okolice Biełgorodu, ponieważ miał on zostać szybko przetransportowany do Włoch. 10 lipca alianci wylądowali bowiem na Sycylii, a 25 lipca, po aresztowaniu Mussoliniego, Niemcy utraciły swojego południowego sojusznika, który mógł teraz zwrócić się szybko przeciwko nim. W obliczu tej sytuacji część wojsk stacjonujących na froncie wschodnim musiała być szybko przerzucona na nowy front.

Nikołaj Fiedorowicz Watutin - radziecki dowódca wojskowy, generał armii, Bohater Związku Radzieckiego

Nikołaj Fiedorowicz Watutin – radziecki dowódca wojskowy, generał armii, Bohater Związku Radzieckiego

Jednakże von Kluge sprzeciwił się natychmiastowemu odwołaniu części dywizji z przyczółka orłowskiego do Włoch, dowodząc, że jeszcze bardziej pogorszyłoby to sytuację Wehrmachtu na Łuku Kurskim. 27 lipca Hitler wydał decyzję wycofania wszystkich oddziałów z okolic Orła. Generał Model, który dowodził teraz zarówno 9 jak i 2 APanc. (po dymisji gen. Schimdta), opracował plan wycofania wojsk z zagrożonego odcinka frontu do 17 sierpnia. Nie ulegało już wątpliwości, że Wehrmacht musi myśleć już tylko o szybkim odwrocie, a nie o ataku. Wszelkie plany i nadzieje związane z operacją „Cytadela” rozpadły się w proch. Nie dość, że niemiecka ofensywa została tak szybko złamana, to teraz ponadto Niemcom groziło zniszczenie wielu najlepszych oddziałów oraz musieli przeciwstawić się potężnej kontrofensywie kilku radzieckich frontów.

W początkach sierpnia trwały zażarte walki na przedpolach Orła. 5 sierpnia miasto zostało wyzwolone. Ten dzień był również szczęśliwy dla wojsk Frontu Stepowego, które wyzwoliły Biełgorod. Tego samego dnia w Moskwie uczczono wyzwolenie obu miast salutem artyleryjskim. Sytuacja wojsk niemieckich stawała się z dnia na dzień coraz cięższa. 2 APanc. została do 12 sierpnia prawie całkiem rozbita przez armie Frontu Zachodniego. 13 sierpnia musiała ulec rozwiązaniu, a jej resztki wcielono do 9A. 18 sierpnia Rosjanie zakończyli likwidację przyczółka orłowskiego. Operacja „Kutuzow” trwała 37 dni. W jej toku wojska radzieckie odrzuciły Niemców o 150 km na zachód. 15 dywizji Wehrmachtu uległo rozbiciu i częściowemu zniszczeniu.

Na południowym odcinku łuku kurskiego sytuacja rozwijała się równie niepomyślnie dla wojsk niemieckich. Armie sowieckie szły jak burza realizując operację „Rumiencew”, zwaną także biełgorodzko-charkowską. Od 3 do 7 sierpnia APanc. przebyła ponad 100 km, zdobywając miasto Boguduchow. 5 APancGw wyzwoliła Łopań Kozacki oraz Zołoczew, które stanowiły osłonę Charkowa od północnego zachodu. Linia niemieckiej obrony została tym samym rozcięta na dwie części wyłomem szerokości 55 km. 11 sierpnia armie Frontu Stepowego dotarły na przedpola Charkowa. Niemcy nie zamierzali jednak tak łatwo oddać tego ważnego miasta o dużym znaczeniu strategicznym i komunikacyjnym. Do jego obrony przeznaczyli 18 dywizji, w tym 4 pancerne. Było to ponad 300 tys. żołnierzy i 600 czołgów. 11 sierpnia 3 dywizje Waffen-SS wykonały silne przeciwuderzenie siłami 400 czołgów na 1 APanc. i na lewe skrzydło 6 AGw. Po krótkotrwałym sukcesie, jakim było wyparcie części sił rosyjskich na północ, już 17 sierpnia kontrnatarcie niemieckie upadło. Niemcy za wszelką cenę starali się utrzymać Charków. Do 21 sierpnia grenadierzy pancerni ponawiali wściekłe ataki na Rosjan, jednakże w wyniku wycofania się pod naporem Sowietów jednostek osłaniających skrzydła kontratakujących dywizji, jasna stała się groźba ich okrążenia. W tej sytuacji dowództwo niemieckie wydało rozkaz opuszczenia miasta. 23 sierpnia Charków dostał się w ręce Rosjan, a zwycięstwo to ponownie uczczono salwami artylerii w Moskwie.

W wyniku operacji biełgorodzko-charkowskiej rozbiciu uległo 15 dywizji niemieckich. Rosjanie odrzucili wroga o 140 km i zdobyli trzy ważne miasta. Był to niejako wstęp do dalszych potężnych działań ofensywnych Rosjan i do całkowitego przejęcia przez nich inicjatywy strategicznej na Froncie Wschodnim.

Podsumowanie bitwy na Łuku Kurskim

Operacja „Cytadela” zakończyła się wielką klęską wojsk niemieckich. Od tej pory nie mieli już nic do powiedzenia na Froncie Wschodnim – inicjatywa przeszła w ręce Armii Czerwonej, która rozpoczęła swój niepowstrzymany marsz wyzwoleńczy. Zarówno Niemcy jak i Sowieci ponieśli podczas tej wyniszczającej batalii olbrzymie straty. Podczas trwania operacji „Cytadela” – od 5 do 25 lipca (kiedy to oficjalnie odwołano operację), Niemcy ponieśli straty w ludziach sięgające 300 tys. Stracono 1500 czołgów i dział pancernych, w tym 19 „Tygrysów”, 56 „Panter” (z 200 które wzięły udział w bitwie na Łuku Kurskim) oraz 42 Ferdinandy –z 90, które pojawiły się pod Kurskiem. Ogółem do końca sierpnia, w ciągu prawie dwumiesięcznych walk, siły zbrojne III Rzeszy utraciły ok. 500 tys. żołnierzy, ponad 3000 czołgów i dział pancernych, 3000 dział i moździerzy. Ponad 100 dywizji Wehrmachtu i Waffen-SS, tj. 43% całości sił niemieckich na Froncie Wschodnim zostało zaangażowanych w zmagania na Łuku Kurskim w okresie lipca i sierpnia.

Olbrzymie straty poniosły także wojska sowieckie. W toku operacji „Cytadela” utraciły ok. 450 tys. żołnierzy. W broni pancernej straty były także bardzo wysokie, np. 5 APancGw straciła 220 czołgów, 25 KPanc. 378, 25 KPanc, 123, 1 APanc – 854 czołgi. Ogółem cztery radzieckie fronty utraciły w wyniku operacji „Cytadela”, operacji „Kutuzuow” i „Rumiancew”, od 6 do ponad 7000 czołgów! Jednak mimo tak wielkich strat, Rosjanie potrafili znacznie szybciej odbudować swój potencjał militarny i uzupełnić swe ubytki o wiele szybciej niż Niemcy, nawet mimo ogłoszonej przez Hitlera 16 stycznia 1943 roku „totalnej mobilizacji”. Bitwa na Łuku Kurskim stała się „gwoździem do trumny” armii niemieckiej. Odtąd stało się już tylko kwestią czasu, kiedy Armia Czerwona wkroczy do Berlina.

Bibliografia:

Zbigniew Lalak, „Kursk 1943”, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2000.
Bogusław Wołoszański, „Tajna wojna Hitlera”, Warszawa 1997.
Bogusław Wołoszański, „Encyklopedia II wojny światowej, Warszawa 1997.
„Druga Wojna Światowa”, Książka i Wiedza, Warszawa 1987.
John MacDonald, „Wielkie bitwy II wojny światowej”, Warszawa 1994.
Czołgi Świata – kolekcja, „PzKpfw V Ausf.A Panther”, numer 5.
Czołgi Świata – kolekcja, „PzKpfw VI.Ausf.E Tiger”, numer 12.
http://www.panzer.punkt.pl/artykuly/kursk/kursk.htm z dn. 22 maja 2008
http://dspace.dial.pipex.com/town/avenue/vy75/str.htm z dn. 25 maja 2008
http://www.trzeciarzesza.info/3-kursk-najwi%C4%99ksza-bitwa-pancerna-r351.htm z dn. 20 maja 2008