W malijskiej bazie wojskowej Kati, położonej piętnaście kilometrów od Bamako, doszło dziś do wymiany ognia. Nie wiadomo dokładnie, co się stało, jednak norweska ambasada w Mali poinformowała o potencjalnym buncie żołnierzy. Według mieszkańców miasta strzały było słychać również w pobliżu siedziby premiera. Pojawiają się pogłoski, że doszło również do uwięzienia oficerów dowodzących garnizonem w Kati.

Aktualizacja (19 sierpnia): Aresztowany przez puczystów Ibrahim Boubacar Keïta ogłosił swoją rezygnację. Prezydent decyzję uzasadnił chęcią niedopuszczenia do wojny domowej. Jednocześnie zbuntowani żołnierze ogłosili zamiar przeprowadzenia wyborów mających wyłonić następcę obalonego Keïty. Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) zapowiedziała wprowadzenie sankcji gospodarczych i zamknięcie granic z Mali w reakcji na wojskowy zamach stanu.

Aktualizacja (22.15): Pogłoski o puczu okazały się prawdą. Prezydent Ibrahim Boubacar Keïta i premier Boubou Cissé zostali aresztowani. Działania wojska spotkały się z entuzjastycznym poparciem mieszkańców stolicy i potępieniem ze strony przedstawicieli Unii Afrykańskiej. Przewodniczący komisji UA, Czadyjczyk Moussa Faki Mahamat, określił wojskowy zamach stanu jako niekonstytucyjny przewrót i wezwał do natychmiastowego uwolnienia bezprawnie zatrzymanych polityków.

Informacja z 14.18: Potencjalny bunt w Kati byłby powtórką z historii. W 2012 roku doszło tam do puczu, który zakończył się obaleniem prezydenta Amadou Toumaniego Tourégo. Oprócz przedstawicielstwa Norwegii ostrzeżenia opublikowała również ambasada Francji, zalecająca swoim obywatelom przebywającym w Bamako pozostanie w domach. Doniesienia o strzałach w Kati zostały potwierdzone przez sztab generalny, jednak wojsko nie ujawniło żadnych szczegółów dotyczących zajścia.

Sytuacja polityczna w kraju od dawna jest napięta. Liczne demonstracje przeciwników urzędującego prezydenta Ibrahima Boubacara Keïty są krwawo tłumione przez siły bezpieczeństwa. Od czerwca w wyniku działań służb mundurowych zginęło czternastu demonstrantów. Keïta oskarżany jest o nieudolność i bierność w obliczu zagrożenia terrorystycznego. Zdaniem wielu Malijczyków rząd nie robi wystarczająco dużo, aby ochronić ludność cywilną.

Sytuacja w Mali

Mali od 2012 roku jest źródłem, z którego niestabilność rozlewa się na całą Afrykę Zachodnią. Początkowo rządem w Bamako wstrząsnęła rebelia Tuaregów domagających się powołania niepodległego Azawadu na północy kraju. Bunt szybko przejęli islamiści, którzy zdominowali wojnę narodowo-wyzwoleńczą i zmienili ją w walkę o powołanie muzułmańskiej teokracji.

Bamako, wiedząc, iż nie poradzi sobie z rebelią, poprosiło o wsparcie Francję, która nadal ma silną pozycję w byłych koloniach. Paryż natychmiast wysłał wojsko do Mali. Oddziały te w ramach operacji „Barkhane” współpracują z międzynarodową koalicją MINUSMA (Mission multidimensionnelle intégrée des Nations Unies pour la stabilisation au Mali). Kraje Sahelu próbują samodzielnie zabezpieczyć region, ale ich wysiłki ograniczone są przez niewielkie możliwości finansowe.

Zobacz też: Senegal rozpoczął budowę bazy wojskowej przy granicy z Mali

(alarabiya.net, reuters.com, saharareporters.com)

Marie-Lan Nguyen / Wikimedia Commons / CC-BY 2.5