Brytyjski resort obrony przekazał pod koniec maja notę do parlamentu w sprawie całkowitej weryfikacji programu Ajax. Decyzja jest związana z nieprzejściem kontroli jakości dostarczonych z Hiszpanii kadłubów pierwszej partii bojowych wozów rozpoznawczych, które miały zostać wyposażone w Wielkiej Brytanii. Nieoficjalnie jest mowa o słabej jakości wykonania, co może być prawdopodobnie związane z jakością spawów.

Sama partia, która miała trafić do zakładów Lockheeda do Walii na doposażenie, planowo miała liczyć 100 sztuk, z czego na ten moment na Wyspy mogło trafić nie mniej niż osiem kadłubów. Sytuacji nie poprawia również fakt, że względem pierwotnych planów program jest już opóźniony o trzy lata.

Nie jest to pierwsza taka sytuacja w fabryce Santa Barbara Sistemas, odpowiedzialnej za wyprodukowanie kadłubów. Wcześniej na identyczne problemy uskarżano się przy wyprodukowanej w Hiszpanii partii prototypowej kołowych transporterów opancerzonych Piranha V (znanych tam pod nazwą lokalną Dragón). Problem podobno już rozwiązano, dzięki czemu możliwe jest wznowienie produkcji KTO, ale kolejne informacje dotyczące takich samych problemów zwiększają niesmak w stosunku do hiszpańskiej części GDELS.

Warto przy tym dodać, że poza problemami z jakością wykonania kadłubów w opancerzonych wozach piechoty zauważono również prowadzenie produkcji niezgodnie z dokumentacją techniczną danego produktu. Taki przypadek wystąpił w produkowanych w poprzedniej dekadzie czołgach Leopard 2E. Na skutek wprowadzenia zmian (oficjalnie tłumaczonych cięciami kosztów produkcji) w konstrukcji czołgów bez jakiejkolwiek zgody ani wiedzy licencjodawcy (czyli niemieckiego KMW) masa hiszpańskich Leopardów była o mniej więcej dwie tony wyższa od oficjalnie podawanej przez SBS, co mogło prowadzić do negatywnych konsekwencji związanych z eksploatacją czołgów.

Można przez to stwierdzić, że zakłady Santa Barbara Sistemas są nękane przez bardzo poważny błąd związany z organizacją pracy.

W przypadku Brytyjczyków problem z Ajaxami może w najgorszym wypadku doprowadzić do tego, że przeprowadzony w roku 2009 przetarg na następcę 50-letnich lekkich wozów bojowych rodziny CVR(T) może zostać powtórzony. Duet GDELS – Lockheed Martin otrzymał wówczas kontrakt na wyprodukowanie 589 wozów rozpoznawczych na bazie bojowego wozu piechoty ASCOD 2 w wysokości 3,5 miliarda funtów (w przeliczeniu na obecny kurs: 17,42 miliarda złotych).

W stosunku jednak do roku 2009 sytuacja znacznie się zmieniła. Zamiast BAE Systems, które oferowało odmianę bojowego wozu piechoty CV90, jest obecnie joint-venture brytyjskiej części koncernu z Rheinmetallem, które ma odpowiadać za produkcję kołowych Boxerów. Jednocześnie sam Rheinmetall miał produkować korpusy wież Ajaxów bazujące na projekcie niemieckiej wieży Lance, z którą zresztą już zintegrowano Boxery. Może to więc oznaczać, że Wyspiarze wzorem sąsiadów zza Kanału zaczną stawiać na trakcję kołową w przypadku rezygnacji z produkcji Ajaxów.

Jednocześnie pojawia się coraz więcej wątpliwości co do praktycznego zastosowania Ajaxów. Według niektórych założeń w jednostkach średnich mogą przejąć część zadań należących do czołgów Challenger 2, nie mając przy tym jakiegokolwiek sensownego uzbrojenia przeciwpancernego. Na ostateczną decyzją trzeba będzie jednak poczekać.

Zobacz też: Kłopoty brytyjskich programów atomowych

(janes.com)

materiały prasowe Saaba