Według agencji Yonhap produkcja drugiej transzy południowokoreańskich czołgów podstawowych K2 Black Panther zakończy się najwcześniej w roku 2020, trzy lata później niż pierwotnie zakładano. Powodem są problemy z silnikiem i skrzynią biegów. Jakkolwiek te pierwsze podobno da się szybko rozwiązać, to drugich nie przeskoczy się z udziałem jedynie krajowych przedsiębiorstw.

Producent czołgu K2 Black Panther, koncern Hyundai Rotem, początkowo poszukiwał skrzyni biegów i silnika produkowanych przez przedsiębiorstwa rodzimego przemysłu obronnego. Power pack opracowany przez Doosan Corporation i S&T Dynamics okazał się wadliwy. Zwrócono się w stronę niemieckiego dostawcy, ale nie porzucono planów opracowania rodzimych podzespołów. Miały one zastąpić niemiecki silnik MT 833 o mocy 1500 koni mechanicznych i w pełni automatyczną przekładnię z pięcioma biegami do przodu i trzema wstecznymi. Wyposażone są w nie wszystkie pojazdy tego typu z pierwszej serii produkcyjnej, której montaż rozpoczął się w 2013 roku, czyli z co najmniej dwuletnim opóźnieniem.

Obecnie problem znów się powtarza, ale dotyczy to jedynie przekładni dostarczanej przez S&T Dynamics. Skrzynia biegów od tego producenta nie przeszła testów niezawodności. Południowokoreańska agencja do spraw obronnych DAPA w raporcie skierowanym do komitetu obrony Zgromadzenia Narodowego naciska na dostawę przekładni od zagranicznego kontrahenta i zapewnia, że zamierza wybrać silnik produkcji krajowej.

W komunikacie agencji można przeczytać, że druga transza produkcji i przekazanie czołgów odbiorcy nastąpi w latach 2019–2020, ale tylko pod warunkiem, że powyższy plan zostanie zatwierdzony przez rządowy komitet do spraw przemysłu obronnego. Jeśli harmonogram ma być zachowany, podjęcie decyzji musi nastąpić nie później niż w styczniu 2018 roku.

Zobacz też: Wybuch na ćwiczeniach może zmienić decyzję Indii ws. K9

(defenseworld.net)

Simta, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported