Huta Stalowa Wola przywiozła na kieleckie targi moździerz samobieżny M120G Rak kalibru 120 milimetrów na głęboko zmodernizowanym podwoziu gąsienicowym z rodziny Opal z nowoczesnym układem zawieszenia hydropneumatycznego w miejsce klasycznego na wałkach skrętnych. Automatyczny system wieżowy nie został zrewolucjonizowany: jest to ta sama jednostka, która znalazła zastosowanie w kołowej wersji moździerza.

Historia integracji moździerza z odpowiednim podwoziem jest długa i naznaczona wieloma trudnościami. Pierwszy raz taki wysiłek podjęto, sadowiąc moździerz na platformie Goździka; badania prowadzono od 2009 roku. Było to podyktowane pilną potrzebą, ale cały czas traktowane jako rozwiązanie tymczasowe. Później moduł wieżowy przeniesiono na Lekkie Podwozie Gąsienicowe, które opracowano wcześniej dla potrzeb wozów dowodzenia Dywizjonowego Modułu Ogniowego Regina.

Do kolejnej wolty doszło, gdy zdecydowano, że do osadzenia moździerza wykorzystane będą podwozia niemieckich bojowych wozów piechoty Marder. Tak skonstruowany pojazd pojawił się na kieleckich targach we wrześniu 2013 roku. Na Lekkim Podwoziu Gąsienicowym pojawił się trzy lata później.

Oprócz moździerza kalibru 120 milimetrów Rak dysponuje uzbrojeniem pomocniczym w postaci karabinu maszynowego UKM 2000D kalibru 7,62 milimetra z dzienno-nocnym celownikiem BAZALT. Dodatkowo w wieży zainstalowano osiem wyrzutni granatów dymnych kalibru 81 mm.

Ostatecznie zdecydowano się na podwozie z rodziny Opal. Wymieniono silnik na MTU 6V199 o mocy 260 kilowatów i zrewolucjonizowano zawieszenie. Ciekawe jest to, że pojazd należy określić jako demonstrator technologii, ale z drugiej strony producent zgłasza gotowość do rozpoczęcia produkcji wersji gąsienicowej Raka. Po dłuższym zastanowieniu droga ta może być już znacznie krótsza, niż do tej pory przebyta. Nie będą konieczne pełne badania kwalifikacyjne. W przyszłości jednostka ogniowa Raka może zostać osadzona na podwoziu Borsuka, gdy to przejdzie badania kwalifikacyjne.

W tym czasie Huta Stalowa Wola dążyć będzie do zwiększenia szybkostrzelności modułu ogniowego. Zakłada się jej wzrost z sześciu/ośmiu strzałów na minutę do około dziesięciu, a po wystrzeleniu pocisków Rak szybciej opuści stanowisko ogniowe, co zmniejszy jego wrażliwość na ogień kontrbateryjny. Obecny czas reakcji ogniowej w przypadku przejścia z położenia marszowego do bojowego to maksymalnie 30 sekund, zaś w przypadku opuszczenia stanowiska bojowego po oddaniu strzału – 15 sekund.

W wieży Raka zainstalowano system łączności wewnętrznej Fonet, radiostację cyfrową UKF RRC9311AP służącą do utrzymywania łączności zewnętrznej, celownik optoelektroniczny do strzelania na wprost z kamerą telewizyjną i dalmierzem laserowym, dzienno-nocne przyrządy obserwacyjne dowódcy, system obserwacji dookrężnej oraz system wykrywania promieniowania laserowego Obra-3 SSP-1.

28 kwietnia 2016 roku podpisano umowę na dostawę ośmiu Kompanijnych Modułów Ogniowych M120K Rak. Zrealizowano ją prawie w całości, do przekazania został tylko jeden moduł. W lipcu dostarczono sprzęt żołnierzom 15. Brygady Zmechanizowanej w Giżycku, w sierpniu zaś osiem moździerzy samobieżnych Rak, cztery artyleryjskie wozy dowodzenia AWD i artyleryjski wóz remontu uzbrojenia AWRU trafiły do 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Ostatni moduł zostanie przekazany wojskom lądowym w październiku.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak już zapowiedział kolejne zamówienia na Raki. Niewykluczone, że w przyszłości będą to moduły ogniowe na podwoziu gąsienicowym.

Inne teksty o MSPO 2019

Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl