W lutym tego roku Korea Południowa utworzyła Dowództwo Podwodne. Stało się to w odpowiedzi na rozrastającą się flotę okrętów podwodnych tego państwa, które w chwili obecnej posiada dziewięć okrętów Typu 209 i cztery Typu 214. Pięć kolejny jednostek Typu 214 ma zostać dostarczonych do końca dekady. Głównym zadaniem nowego dowództwa będzie wypracowanie skutecznej strategii przeciw okrętom podwodnym Korei Północnej i Chin.

Innym celem utworzenia nowej struktury było wyplenienie korupcji z postępowań przetargowych w koreańskiej marynarce. W ostatnim czasie wielu oficerów zostało oskarżonych o przestępstwa korupcyjne. Ponieważ broń podwodna jest uważana za elitarną, a podwodniakom powinno zależeć na swoim bezpieczeństwie, jest nadzieja na to, że Dowództwo Podwodne będzie lepiej wydawało fundusze i rzeczywiście będzie kierować się dobrem służby. Jest to tym ważniejsze, że Korea Południowa przeznacza na okręty podwodne naprawdę duże kwoty.

Jej główny przeciwnik – Korea Północna – posiada obecnie około siedemdziesięciu okrętów podwodnych, ale niemal 70% z nich to małe jednostki przybrzeżne służące do działań dywersyjnych. Posiada także dwadzieścia sztuk starych okrętów typu Romeo, które są głośne i łatwe do wykrycia przez przeciwnika.

W 2014 roku rozpoczęła się buda piątej jednostki typu KSS-2 (koreańskie oznaczenie Typu 214) i ma ona zostać wcielona pod koniec bieżącego roku. Okręty te poza torpedami uzbrojone są w odpalane z wyrzutni torpedowych pociski manewrujące Haeseong-3 o zasięgu 1500 kilometrów, dzięki czemu mogą porazić dowolny cel w Korei Północnej.

Pierwsze trzy jednostki typu KSS-2 zostały zbudowane w Korei z części dostarczonych z Niemiec, jednak z powodu braku doświadczenia koreańskich stoczniowców obarczone one były licznymi wadami. Z powodu montażu niskiej jakości okręty były głośniejsze niż powinny, dlatego przez większość 2010 roku wszystkie trzy okręty znajdowały się poza służbą liniową, co stało się powodem do wstydu, ponieważ był to bardzo nagłośniony przetarg. Nie ma się jednak czemu dziwić, ponieważ Korea Południowa rozpoczęła produkcję okrętów podwodnych dopiero w 2000 roku i to właśnie były pierwsze trzy okręty zbudowane przez tamtejszy przemysł stoczniowy. W 2006 roku wyszedł na jaw problem ze śrubami, które zwyczajnie pękały. Po dochodzeniu okazało się, że wytwarzane na miejscu śruby nie były produkowane zgodnie z niemiecką technologią i trzeba było sprowadzić niemieckich inżynierów by rozwiązali ten problem. Trwało to aż do 2011 roku.

W ciągu kolejnych dwunastu lat Korea Południowa planuje budowę kolejnych sześciu okrętów tego typu. Typ 214 posiada napęd niezależny odpowietrza atmosferycznego, dzięki czemu może przebywać w zanurzeniu do dwóch tygodni, czyli dziesięć razy dłużej niż jednostki Typu 209. KSS-2 ma wyporność 1700 ton, 65 metrów długości, a załoga liczy dwudziestu siedmiu oficerów i marynarzy. Koszt jednego okrętu tego typu może dochodzić do miliarda dolarów. Druga seria produkcyjna będzie posiadać ulepszony system napędu niezależnego od powietrza, co pozwoli wydłużyć czas przebywania w zanurzeniu. Dodatkowo Korea Południowa zdobyła w tym zakresie już tyle doświadczenia, że może zostać eksporterem elementów do napędu tego typu. Dlatego tak ważne jest by obecnie budowany egzemplarz nie posiadał żadnych usterek, bo to pozwoli zaistnieć państwu jako potencjalnemu producentowi okrętów podwodnych na rynku międzynarodowym.

(strategypage.com fot. Łukasz Golowanow, Konflikty.pl)