Ostatnie dni obfitują w doniesienia z Indii. Ministerstwo obrony tego kraju zaakceptowało właśnie zakup pokładowych śmigłowców wczesnego ostrzegania Ka-31.
Indie chcą kupić dziesięć maszyn za kwotę około 522 milionów dolarów. Dodatkowe Ka-31 są kupowane z myślą o lotniskowcu INS Vikrant, który jeszcze w tym roku roku może rozpocząć próby morskie. Zważywszy jednak na doświadczenia indyjskiej marynarki ze śmigłowcami wczesnego ostrzegania, w grę mogą wchodzić także inne duże okręty, jak nowe fregaty i niszczyciele.
Mimo że nie oferuje tak dużych możliwości jak samolot, Ka-31 będzie w stanie poważnie zwiększyć świadomość sytuacyjną zespołów indyjskiej floty. Radar E-801M Oko potrafi wykryć cel powietrzny wielkości samolotu z odległości około 150 kilometrów, natomiast okręty – z dystansu do 200–250 kilometrów. Maksymalna liczba śledzonych celów wynosi od 30 do 40. Śmigłowiec jest także wyposażony w łącze danych umożliwiające przesyłanie informacji na okręt macierzysty lub lądowe stanowisko dowodzenia.
Zadania Ka-31 nie ograniczają się do dozoru przestrzeni powietrznej i obszarów morskich. Ćwiczone scenariusze obejmują również koordynowanie działań myśliwców pokładowych MiG-29K, w tym naprowadzanie na cel i przekazywanie współrzędnych celu.
Indie kupiły pierwszą partię Ka-31 w roku 1999, kolejną – dwa lata później. Obecnie w służbie jest czternaście tych śmigłowców.
Zobacz też: MH-60R dla Indii
(financialexpress.com, shephardmedia.com)