Jak donoszą indyjskie media, tamtejsze wojska lotnicze mają zrezygnować z modernizacji silników dla samolotów uderzeniowych Jaguar. Powodem są zbyt wysokie koszty. Zamiast tego Bhāratīya Vāyu Senā planuje zamówić dodatkowe samoloty Su-30MKI.

Indie wciąż posiadają flotę ponad stu francusko-brytyjskich Jaguarów. Konstrukcja z lat siedemdziesiątych boryka się jednak z coraz większymi kłopotami. Największy sprawiają silniki Rolls-Royce Adour 811. Jak donoszą źródła w ministerstwie obrony, odnotowały one spadki ciągu rzędu 15–30%. Oznacza to, że konstrukcja może nie wytrzymać obciążenia i stanowić potencjalne niebezpieczeństwo dla pilotów.

Dowództwo sił powietrznych planowało pozyskać dla samolotów silniki amerykańskiej firmy Honeywell – F-125 IN – lecz cena żądana przez producenta jest zbyt wysoka. Samoloty Jaguary są w trakcie modernizacji awioniki ze standardu Darin I do standardu Darin III, ma ona jednak kilkuletnie opóźnienie, a problemy z silnikiem mogą zahamować ten program.

W miejsce wycofywanych z eksploatacji Jaguarów planuje się więc pozyskanie kolejnej partii Su-30MKI. Trzeba przy tym pamiętać, że w lipcu tego roku dowództwo zapowiedziało zamówienie osiemnastu samolotów. Jak podkreślają urzędnicy w ministerstwie obrony, SU-30MKI mogą wykonywać podobne zadania co Jaguary.

Bhāratīya Vāyu Senā boryka się od lat z problemem utrzymania pożądanej liczby eskadr w gotowości bojowej, tak aby utrzymać przewagę nad Pakistanem i dotrzymać kroku Chinom. Obecnie Indie mają trzydzieści pięć eskadr bojowych, z tego tylko trzydzieści dwie są zdolne do działań, co wynika z decyzji o wycofaniu ze służby MiG-ów-21 i MiG-ów-27.

Według opublikowanej w 2017 roku nowej doktryny wojskowej aby skutecznie spełniać swoją rolę, indyjskie wojska lotnicze potrzebują czterdziestu dwóch eskadr.

Zobacz też: Lockheed proponuje Indiom Fighting Falcona pod nazwą F-21

(theprint.in)

aeroprints.com, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported