Generał Curtis Scaparrotti, będący zarazem dowódcą wojsk Stanów Zjednoczonych w Europie (EUCOM) i szefem sił sojuszniczych NATO w Europie (SACEUR), twierdzi, że Stary Kontynent potrzebuje zwiększenia obecności amerykańskiej marynarki wojennej. Miałoby to być odpowiedzią na rosnące zagrożenie ze strony ewoluującej i modernizującej się rosyjskiej floty.

Według Scaparrottiego obecny kształt wojsk NATO, mających być silnym czynnikiem odstraszania przed ewentualną agresją Rosji, przejawia pewne braki, jeśli chodzi o potencjał wojsk lądowych, dostępność środków do rozpoznania, zwiadu i wywiadu, jak również wielkość sił do walki z okrętami podwodnymi.

Dlatego, zdaniem generała, liczba stacjonujących w bazie Rota w Hiszpanii (na zdjęciu) amerykańskich niszczycieli typu Arleigh Burke powinna zostać zwiększona z czterech do sześciu. Grupy bojowe lotniskowców i okrętów desantowych US Navy powinny zaś stać się nieco częstszymi gośćmi w Europie.

Jak powiedział szef EUCOM przed Komisją Sił Zbrojnych amerykańskiego senatu, europejscy członkowie NATO w ramach rozwoju własnej obronności zamierzają także w ciągu najbliższych 5–6 lat wydać kwotę rzędu 7 miliardów dolarów na rozwój i modernizację infrastruktury, w tym sieci drogowej i kolejowej.

Zobacz też: USS Ross i USS Carney na Morzu Czarnym

(usni.org)

US Navy / Chief Mass Communication Specialist William Clark