Według internetowego wydania tygodnika Der Spiegel niemieckie ministerstwo obrony jeszcze w tym roku zleci rozpoczęcie prac nad nowym czołgiem podstawowym. Pojazd może powstać we współpracy z Francją.

Zgodę na prace nad czołgiem nowej generacji, nazwanym roboczo Leopard 3, Bundestag wydał jeszcze w grudniu ubiegłego roku, krótko po odbiorze przez Bundeswehrę pierwszych Leopardów 2A7. Wstępne porozumienie w sprawie rozwoju przyszłych wozów pancernych Paryż i Berlin zawarły w roku 2012. Nowy czołg mógłby więc zostać opracowany wspólnymi siłami Krauss-Maffei Wegmann i Nextera, o których ewentualnej fuzji mówi się już od pewnego czasu.

Zapotrzebowanie Niemiec na nowe czołgi oceniane jest na trzysta pojazdów, co współgra z nakazanym niedawno przez minister obrony Ursulę von der Leyen zwiększeniem liczby Leopardów 2 w jednostkach Bundeswehry z obecnych 225 do 328. Nie wiadomo jeszcze, ile czołgów chciałaby nabyć Francja, ale KMW pokłada duże nadzieje w zamówieniach ze strony państw trzecich, głównie użytkowników Leopardów 2. Nowa konstrukcja byłaby gotowa około roku 2030.

Niemcy nie ukrywają, że rozpoczęcie prac nad czołgiem nowej generacji jest związane z sytuacją na Ukrainie i polityką Rosji. Leopard 3 będzie więc odpowiedzią na T-14. Rosyjskie media podały niedawno, iż Armata otrzyma docelowo działo kalibru 152 milimetrów. Rodzi to pytanie o wybór uzbrojenia dla przyszłego niemieckiego czołgu. Jeszcze w latach 90. Rheinmetall rozpoczął prace nad czołgową armatą NPzK-140 kalibru 140 milimetrów. Powstało kilka prototypów tej wybranej na docelowe uzbrojenie przyszłych czołgów NATO armaty, a w 1997 zawarto nawet porozumienie o podjęciu jej produkcji w Niemczech, USA, Francji i Wielkiej Brytanii. Niewykluczone więc, że projekt zostanie w jakiejś formie odkurzony i wejdzie do służby z trzydziestoletnim opóźnieniem.

(spiegel.de, Testowany w połowie lat 90. Leopard 2 z armatą 140 mm, fot, materiały prasowe Rheinmetalla)