Wiele wskazuje na to, że zestawy systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego S-400 zostały dostarczone do Chin bez pocisków, a przynajmniej sporej ich części. Armator odpowiadający za dostarczenie systemu odbiorcy musi wypłacić odszkodowanie Rosoboroneksportowi.
O opóźnieniu dostaw S-400 do Chin pisaliśmy na początku ubiegłego roku. Jeden z trzech statków, na których transportowano ładunek, Nikifor Biegiczew, odniósł w sztormie tak poważne uszkodzenia, że musiał zawrócić do Rosji. Najpoważniejszych uszkodzeń miały doznać transportowane pociski: zostały uznane za nienadające się do naprawy i zniszczone. Ostatecznie pierwszy niepełny pułk S-400 dotarł do odbiorcy na przełomie marca i kwietnia 2018 roku.
W lutym bieżącego roku Rosoboroneksport pozwał Baltic Trans-Port Company, od której wydzierżawiono Nikifora Biegiczewa, o wypłatę odszkodowania za uszkodzony ładunek. Straty wyceniono na 165 milionów dolarów. Firma miała już wyrazić zgodę na wypłatę odszkodowania.
Cela semble être les premières photos du S-400 dévoilées par l'armée chinoise, notamment le TEL 5P85TE2 (Merci à @Strike_Flanker pour l'identification). L'unité en question appartient au Théâtre d'opérations du nord, où le S-400 et le HQ-9 sont opérés ensemble. pic.twitter.com/CR3OMAiyTX
— East Pendulum (@HenriKenhmann) 28 marca 2019
Sprawa ładunku Nikifora Biegiczewa ma jeszcze drugie dno. Według niepotwierdzonych informacji uszkodzone pociski to 40N6. Wiadomość potwierdził wprawdzie szef Rostiechu Siergiej Czemiezow, ale 40N6 wszedł do służby dopiero jesienią 2018 roku. W chwili, gdy na statki ładowano pierwszą partię S-400 dla Chin, pocisk przechodził dopiero końcowe próby.
Niezależnie od tego, jakie pociski przewożono na pokładzie Nikifora Biegiczewa, ich utrata niesie poważne implikacje, nie tylko dla Rosjan, ale też dla Chin. Wychodzi na to, że pierwsze chińskie S-400 są pozbawione sporej części zapasu amunicji, co mocno ogranicza ich przydatność. System odgrywa ważną rolę w planach ewentualnej konfrontacji z Tajwanem. To właśnie S-400 miał stłamsić tajwańskie lotnictwo oraz trzymać na dystans amerykańskie i japońskie samoloty usiłujące przyjść wyspie z pomocą. Szczególne zadania stawiane są przed pociskami 40N6, które według zapewnień Moskwy mają być zdolne do zwalczania myśliwców F-22 i F-35 na dużych dystansach.
Zobacz też: Tomahawk kontra S-400 nad Syrią
(asiatimes.com, fleetmon.com, popularmechanics.com)