Brazylijskie ministerstwo obrony oprócz sztandarowego projektu wdrożenia do służby Riachuelo, pierwszego okrętu typu Scorpène, zamierza uzyskać oszczędności, które w części pozwolą na finansowania dość ambitnych planów rozwoju tamtejszej marynarki wojennej. Drogą do zdobycia środków pieniężnych jest sprzedaż kilku okrętów podwodnych, na którą nalega prezydent Jair Bolsonaro.

Według strony internetowej Poder Naval w grze o niezbyt wysłużone brazylijskie okręty podwodne Timbira (S-32) i Tapajó (S-33) typu 209/1400 pozostają tylko dwa państwa: Polska i Peru. Brazylijska marynarka wojenna szacuje, że za obie jednostki – lokalnie klasyfikowane jako typ Tupi – powinna otrzymać od 200 do 300 milionów dolarów. W tym roku Bolsonaro złoży oficjalną wizytę w Warszawie, podczas której jeden z punktów rozmów związany będzie ze sprzedażą okrętów.

Polska marynarka wojenna dysponuje jedynie trzema okrętami podwodnymi, które są przestarzałe i nie w pełni sprawne. Pojawiają się informacje, że flota podwodna nie ma ani jednego okrętu w pełnej zdolności operacyjnej. Formalnie na stanie są: ORP Orzeł (projekt 877 typu Pałtus/Kilo), w służbie od 1986 roku, oraz ORP Sęp i ORP Bielik (typu Kobben) – w służbie odpowiednio od 1966 i 1967 roku pod banderą norweską.

Lima dysponuje sześcioma okrętami typu 209: czterema podtypu 209/1200 i dwoma podtypu 209/1100. Peruwiańskie ministerstwo obrony poinformowało w maju 2018 roku o rozpoczęciu remontu połączonego z modernizacją okrętów podwodnych typu 209 (podtyp 209/1200). Pierwszy będzie odnawiany Chipana (SS-34). Następne w kolejce są Angamos (SS-31), Antofagasta (SS-32) i Pisagua (SS-33). Peru jest poważnie zainteresowane wzmocnieniem potencjału floty podwodnej, tym samym nie może być pomijane w kolejce po Timbirę i Tapajó, które mają zastąpić starszy podtyp 209/1100.

Każdy z dwóch okrętów uzbrojony jest w ciężkie kierowane przewodowo torpedy Mk.24 Tigerfish kalibru 533 milimetrów i może zabrać maksymalnie szesnaście torped. Timbirę wprowadzono w do służby w 1996 roku, zaś Tapajó – w 1999 roku.

Podczas oficjalnej wizyty brazylijskiego prezydenta w Buenos Aires okazało się, że z rywalizacji odpadła Argentyna, której marynarka wojenna była na największym poziomie zaawansowania w sprawie kupna czterech okrętów typu 209. Na przeszkodzie jednak stanęły dwa czynniki: pogorszenie stanu stosunków międzypaństwowych i względy finansowe.

Argentyńczycy po prostu nie mają pieniędzy, aby sfinalizować zakup jakichkolwiek okrętów podwodnych. Warto przypomnieć, że pozyskanie brazylijskich jednostek miało posłużyć do odbudowy potencjału tamtejszej floty podwodnej. Co ciekawe, w marcu Argentyńczycy zapoznawali się już z okrętem Tapajó.

W sumie na sprzedaż wystawiono pięć okrętów podwodnych: cztery typu TupiTimbira, Tupi, Tamoio i Tapajó – oraz jeden lokalnie oznaczony jako typ Tikuna. W ostatnim przypadku chodzi o niemiecki typ 209/1500, skonstruowany w stoczni Arsenal de Marinha do Rio de Janeiro i przyjęty do służby w grudniu 2005 roku.

Zobacz też: Remonty ORP Kościuszko i ORP Arctowski

(latamilitary.com, naval.com.br)

Marinha do Brasil