Południowokoreańskie siły zbrojne rozważają zamówienie kolejnych śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache Guardian. Możliwe, że wskutek tego nie dojdzie do skutku zakup nowej partii rodzimych czołgów K2 Black Panther.

Według nieoficjalnych doniesień Koreańczycy są zainteresowani pozyskaniem aż czterdziestu śmigłowców. Oznaczałoby to podwojenie docelowego stanu liczbowego AH-64E w lotnictwie tamtejszych wojsk lądowych. Obecnie Stany Zjednoczone realizują dostawę trzydziestu sześciu egzemplarzy w ramach umowy zawartej w kwietniu 2013 roku.

Zarazem ministerstwo obrony z Song Young-moo na czele rozważa rezygnację z zakupu około trzystu czołgów K2 Black Panther w celu zwolnienia funduszy. Można przypuszczać, że urzędnicy będą skorzy do podjęcia takiej właśnie decyzji, ponieważ K2 od dawna sprawia problemy techniczne. Kilka tygodni temu podjęto decyzję, że druga transza czołgów – licząca 106 egzemplarzy – otrzyma niemiecką przekładnię zamiast południowokoreańskiej.

Zmiany na liście zakupów wynikają z reorientacji południowokoreańskiej doktryny obronnej. W miejsce dotychczasowej strategii, która zakładała, że w razie inwazji ze strony reżimu Kimów Korea Południowa skupi się na obronie i rozpocznie kontratak dopiero po przybyciu dodatkowych kontyngentów amerykańskich, opracowywana jest nowa doktryna, wedle której siły podległe Seulowi mają być samodzielnie rozpocząć natarcie na północ i w ciągu trzech tygodni wkroczyć do Pjongjangu. Symulacje dowodzą zaś, że powodzenie takiego natarcia będzie uzależnione w większym stopniu od wsparcia śmigłowców uderzeniowych niż od czołgów.

Poza tym Seul pragnie zwiększyć możliwości swoich wojsk lądowych pod kątem działań aeromobilnych, co oczywiście wymaga nasycenia jednostek śmigłowcami. W tej kwestii wzorem ma być amerykańska 101. Dywizja Powietrznodesantowa.

Zobacz też: Korea Południowa też chce mieć specjalny samolot prezydencki

(defensenews.com)

US Army / Capt. Jesse Paulsboe