Zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego doprowadziło do zbudowania szerokiej koalicji, która walczy z bojownikami, bombardując ich twierdze oraz składy zaopatrzenia i uzbrojenia. W walce wzięły również udział myśliwce Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jakby tego było mało, prowadził je do boju niecodzienny dowódca, chociaż trafniejsze byłoby stwierdzenie: dowódczyni.

– Kiedy amerykański pilot latającej cysterny nawiązywał łączność w celu wykonania tankowania jednego z myśliwców, w odpowiedzi usłyszał kobiecy głos. Wówczas nastąpiła dwudziestosekundowa cisza – powiedział ambasador Zjednoczonych Emiratów Arabskich w Waszyngtonie, Jusef Al-Otaiba, określając reakcję Amerykanina na udział kobiety z państwa arabskiego w działaniach bojowych.

Pilot, 35-letnia major Mariam Al-Mansouri, była jedną z pierwszych kobiet, które dołączyły do wojsk lotniczych ZEA w 2007 roku. W tym roku ukończyła krajową wyższą szkołę wojsk lotniczych w Abu Zabi imienia Chalify ibn Zajida. Tym samym stała się pierwszą kobietą pilotem myśliwca wielozadaniowego F-16 Fighting Falcon (w lokalnej wersji znanej jako Desert Falcon) i, jak sama przyznaje, spełnia swoje największe marzenia. Obecnie jest dowódcą eskadry myśliwskiej. – Jest w pełni wykwalifikowanym, wykształconym i gotowym do walki pilotem, w stopniu pozwalającym na dowodzenie zgrupowaniem taktycznym – powiedział ambasador w wywiadzie dla telewizji MSNBC.

W sieci pojawiły się również zdjęcia, na których w kokpicie myśliwca F-15 zasiada książę Chalid ibn Salman, syn następcy saudyjskiego tronu i premiera tego kraju, księcia Salmana ibn Abd al-Aziza. Nagłośnienie udziału księcia w nalotach jest dziełem królewskiego dworu i rządu Arabii Saudyjskiej. Ma to przekonać Zachód o negatywnym stanowisku Rijadu wobec ekstremistów i pokazać poddanym króla Abd Allaha ibn Abd al-Aziza, że Państwo Islamskie stanowi zagrożenie również dla nich. Tymczasem Państwo Islamskie rozesłało „list gończy” za saudyjskimi pilotami, którzy bombardowali ich pozycje; karą za tę „zbrodnię” ma być poderżnięcie gardła.

(telegraph.co.uk; fot. US Air Force / Staff Sgt. Thomas Trower)