Bardzo nieprzyjemnym incydentem zaczęli dzień 13 stycznia mieszkańcy archipelagu Hawajów. Kilka minut po godzinie ósmej uruchomiony został system ostrzegający ludność cywilną przed zbliżającym się atakiem rakietowym. Ostrzeżenia rozesłano do wszystkich telefonów komórkowych, a także wyświetlono w telewizji i wyemitowano w radiu. Komunikat nakazał znalezienie schronienia w budynkach.

Po kilkunastu minutach odpowiedzialna za system alarmowy Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego (EMA) za pomocą serwisu Twitter podała, że nie ma zagrożenia atakiem. Po półgodzinie od rozesłania wiadomości o ataku nadano sprostowanie, informujące o fałszywym alarmie.

Administrator EMA, Vern Miyagi, oświadczył, że uruchomienie systemu ostrzegawczego było niezamierzonym błędem, który nie powinien się zdarzyć. Do uruchomienia alarmu doszło podczas zmiany pracowników nadzorujących działanie systemu. Jeden z dyżurujących podczas upewniania się, że wszystko działa prawidłowo, uruchomił opcję „Alarm rakietowy” zamiast „Test alarmu rakietowego” co doprowadziło do wysłania komunikatu o zbliżającym się ataku.

Krótko po zdarzeniu zapowiedziano dochodzenie, które ma pozwolić zapobiec podobnej sytuacji w przyszłości. Agencja zapewniła, że pracownik, który uruchomił alarm, został przeniesiony do innych czynności, ale nie będzie zwolniony.

Swoje zdanie wyraził także prezydent Donald Trump, który przebywał w tym czasie na Florydzie, w swoim klucie golfowym w West Palm Beach. Wyraził on zadowolenie, że odpowiedzialność za zamieszanie wzięli na siebie urzędnicy, i zapowiedział zaangażowanie rządu federalnego, jednak nie określił w jakiej formie.

Sobotni wypadek ujawnił również słabość systemu, czego skutkiem było prawie czterdziestominutowe opóźnienie między wysłaniem komunikatu o zagrożeniu a sprostowaniem. W wystąpieniu dla mediów przedstawiciel EMA powiedział, że agencja stanowa ma pozwolenie od władz centralnych na używanie systemu alarmowego do wysyłania ostrzeżeń o zagrożeniu, ale równocześnie nie może stosować go do nadawania sprostowań.

Podobny incydent wydarzył się w maju 2017 roku w stanie New Jersey. Wtedy doszło do uruchomienia systemu ostrzegania, który nadał komunikat o awarii w elektrowni atomowej. Wtedy winą za alarm został obarczony błąd w systemie informatycznym.

Zobacz też: Rozwój rosyjskiego arsenału nuklearnego niepokoi Amerykanów

(bbc.com, washingtonpost.com, twitter.com/Hawaii_EMA)

US Navy / Mass Communication Specialist 1st Class Daniel Gay