Government Accountability Office, amerykański odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli, opublikował raport na temat wycofania ze służby samolotów uderzeniowych A-10 Thunderbolt II. Jak wielokrotnie informowaliśmy, Departament Obrony i Siły Powietrzne chcą wycofać ze służby ten typ samolotu z powodu oszczędności i zmiany filozofii, która kładzie większy nacisk na samoloty wielozadaniowe, a A-10 takim nie jest.

Jak jednak wskazuje GAO, obliczenia Sił Powietrznych dotyczące potencjalnych oszczędności wynikających z wycofania A-10 były, delikatnie mówiąc, nierzetelne. W przedstawionym w bieżącym roku planie budżetowym na pięć kolejnych lat USAF wskazuje, że na wycofaniu A-10 zaoszczędzi 4,2 miliarda dolarów. Wyliczenia nie mówią jednak o tym, że po wycofaniu A-10 zwiększą się koszty obsługi innych samolotów, które będą musiały przejąć ich zadania. Z drugiej strony oszczędności mogą być większe niż zakładane, ponieważ nie uwzględniono także oszczędności poczynionych na anulowaniu upgrade’ów oprogramowania samolotów. Między innymi z powodu takich braków US Air Force nie ma rzetelnej bazy, na podstawie której można by ocenić realne skutki finansowe wycofania A-10.

Inną kwestią jest wskazanie przez GAO potencjalnej luki w wykonywaniu misji bliskiego wsparcia. Wycofanie samolotów znacznie obniży potencjał US Air Force w tej dziedzinie, mimo że jak wskazują siły powietrze, efekt ten zostanie zniwelowany przez rozłożenie wycofywania w czasie i wprowadzenie do służby F-35. Z tym że jak wskazują dokumenty US Air Force, jeszcze przez wiele lat F-35 będzie miał ograniczone możliwości wykonywania misji bliskiego wsparcia. Ponadto A-10 jest w tej chwili jedynym lub najlepszym samolotem do wykonywania pewnych bardzo specjalistycznych misji, jak koordynacja misji ratunkowych, eskortowanie śmigłowców czy zwalczanie niewielkich jednostek pływających.

Siły powietrzne chcą temu zapobiec poprzez skierowanie pilotów A-10 do latania na F-16 i F-15E, które miałyby przejąć wiele zadań A-10, oraz inne rozłożenie proporcji w szkoleniu pilotów, tak by bardziej koncentrowali się na zwalczaniu celów naziemnych. Wreszcie A-10 wykorzystywane są przy szkoleniu wysuniętych kontrolerów naprowadzania lotnictwa, więc ich wycofanie znaczne ograniczy możliwości szkoleniowe tych żołnierzy.

Siły powietrzne bronią się, że styczniowy raport Departamentu Obrony jasno wskazuje, iż bez wycofania A-10 lotnictwo nie będzie miało wystarczającej liczby ludzi do obsługi F-35, a GAO w swoim raporcie nie zwraca uwagi na całościowy obraz sił powietrznych i ich możliwości uderzeniowych. Przedstawiciel GAO wskazuje jednak, że decyzja o wycofaniu A-10 zapadła wcześniej, niż powstał wspominany raport Pentagonu, więc nie był on jedną z przyczynek do decyzji o wycofaniu A-10. Do końca roku GAO przedstawi bardziej szczegółowy raport na temat tej kwestii.

(defense-aerospace.com, combataircraft.com; fot. TSGT Lee Schading, USAF)

TSGT Lee Schading, USAF