Boeing, który w ramach konsorcjum z Lockheedem Martinem przegrał walkę o kontrakt na nowy bombowiec dla US Air Force, złożył dziś odwołanie w Government Accountability Office, amerykańskim odpowiedniku Najwyższej Izby Kontroli. GAO ma teraz sto dni na zbadanie sprawy i ogłoszenie werdyktu.

27 października Pentagon ogłosił, że budowa LRS-B zostanie powierzona koncernowi Northrop Grumman. Według Boeinga i Lockheeda procedura przetargowa była przeprowadzona nieprawidłowo, szczególnie w dziedzinie szacowania kosztów; jednym z najważniejszych czynników, który przesądził sprawę na korzyść Northropa Grummana, była cena samolotu na poziomie zaledwie 511 milionów dolarów za sztukę.

Gra toczy się potencjalnie nawet o 100 miliardów dolarów (w tym 21 miliardów na koszty badawczo-rozwojowe). Dla Boeinga stawką jest również utrzymanie zakładów w Saint Louis produkujących samoloty wojskowe. Szanse na udane odwołanie są jednak niewielkie: z jednej strony GAO niechętnie uwzględnia protesty w przetargach zbrojeniowych, z drugiej zaś amerykańskie wojska lotnicze, nauczone gorzkim doświadczeniem z programu KC-X, dołożyło szczególnych starań, aby przetarg okazał się wzorowy pod względem formalnym.

Ostatecznie jednak zdecydować mogą naciski polityczne, na przykład senatorów i reprezentantów ze stanu Missouri, w którego wschodniej części leży Saint Louis. Northrop Grumman będzie zaś spoglądał z nadzieją na polityków z Teksasu.

(defensenews.com; ilustr. Northrop Grumman)