Pentagon potwierdził, że amerykańskim ataku w pobliżu międzynarodowego lotniska w Bagdadzie zginął generał Ghasem Solejmani, dowódca Sił Ghods, elitarnej jednostki w strukturach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. W ataku zginął także Dżamal Dżafar Ibrahimi (zwany też Abu Mahdim al-Muhandisem), lider szyickiej organizacji Kata’ib Hezbollah, części proirańskich Sił Mobilizacji Ludowej (Al-Haszd asz-Szabi).

Iracki urzędnik powiedział The Associated Press, że Muhandis przybył na lotnisko w konwoju, aby odebrać Solejmaniego, który przyleciał samolotem z Libanu lub Syrii. Razem z nim był, i również zginął, Naim Ghasem, zastępca dowódcy libańskiego Hezbollahu. Uderzenie przeprowadzono, gdy potwierdzono tożsamość irańskiego generała. W stronę zgromadzonych na lotnisku odpalono trzy pociski, stawiając w płomieniach dwa samochody.

Niewątpliwie to wydarzenie przyczyni się do wzrostu napięcia między Stanami Zjednoczonymi i Iranem, jednocześnie zwiększając ryzyko rozprzestrzenienia się nowego konfliktu w całym regionie. Warto podkreślić, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy Trump wysłał na Bliski Wschód dodatkowych 14 tysięcy amerykańskich żołnierzy. 60 tysięcy znajduje się w obszarze odpowiedzialności CENTCOM-u, zaś w ostatnich dniach zdecydowano o przemieszczeniu 4 tysięcy żołnierzy 82. Dywizji Powietrznodesantowej do Kuwejtu, oficjalnie, aby wzmocnić bezpieczeństwo w regionie.

Ciało Solejmaniego zidentyfikowano po sygnecie, który nosił. Likwidację generała potwierdzili już przedstawiciele Iranu i Stanów Zjednoczonych. Minister spraw zagranicznych Dżawad Zarif stwierdził, że jest to akt międzynarodowego terroryzmu i Stany Zjednoczone poniosą konsekwencje swojego awanturnictwa. Prezydent Trump z kolei dodał na Twitterze zdjęcie amerykańskiej flagi.

Powodów likwidacji generała Solejmaniego było wiele. W kwietniu 2019 roku Departament Stanu wyliczył, że Iran był odpowiedzialny za zabicie 608 amerykańskich żołnierzy podczas wojny w Iraku. Solejmani był szefem irańskich i wspieranych przez Iran sił przeprowadzających operacje przeciwko wojskom amerykańskim. Według Departamentu Stanu za 17% wszystkich ofiar w Iraku w latach 2003–2011 odpowiadał szef Świętych Oddziałów.

Zabijając Solejmaniego, Amerykanie chcieli udaremnić planowanie i przeprowadzanie kolejnych ataków na amerykański personel wojskowy i dyplomatyczny. Skutek może być jednak odwrotny. Waszyngton wskazywał wcześniej, że Solejmani ma istotne znaczenie dla kontaktów Iranu z innymi państwami, w tym Rosją. Określono go jako mającego kluczowe znaczenie przy zawieraniu potencjalnych kontraktów zbrojeniowych po zniesieniu embarga na sprzedaż uzbrojenia do Iranu.

Obecnie trudno przewidzieć konsekwencje likwidacji Solejmaniego. Mało prawdopodobne jest, aby doszło do otwartego konfliktu irańsko-amerykańskiego, choć jest on bardzo blisko, zaś eskalacja napięcia jest faktem. Teheran nie wydał jeszcze żadnego oświadczenia.

Niedawny atak na amerykańską bazę K1 w Iraku był tylko pretekstem, choć wywołał kryzys i sprowokował ataki na ambasadę USA w Bagdadzie. O planach zabicia Solejmaniego mówiło się już od bardzo dawna, ale do tej pory sprawa miała leżeć w gestii izraelskich tajnych służb. W styczniu 2018 roku ujawniono istnienie nieformalnego porozumienia amerykańsko-izraelskiego, na którego mocy Waszyngton miał nie wtrącać się w działania zmierzające do fizycznego zlikwidowania generała.

Amerykańskie podejście do tej kwestii zmieniło się wraz z opuszczeniem Białego Domu przez Baracka Obamę, który miał wpływ na zablokowanie izraelskich planów zabicia Solejmaniego. Likwidacja zapewne nie przysłużyłaby się porozumieniu w sprawie programu nuklearnego. Donald Trump wycofał się z historycznej umowy z Iranem i uznał, że eliminacja Solejmaniego, który stoi na czele Świętych Oddziałów już od dwudziestu lat, z pewnością przyczyni się do osłabienia prężnych działań Pasdaranów poza granicami państwa. W pełni aprobował więc te działania, uznając wspólnotę interesów amerykańsko-izraelskich.

W październiku 2019 roku szef sekcji wywiadowczej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Hosejn Taeb, jednocześnie bliski powiernik Najwyższego Przywódcy Alego Chameneia, poinformował o udaremnieniu przez wywiad Pasdaranów i irańskie ministerstwo wywiadu spisku mającego na celu likwidację szefa Sił Ghods. Do zabicia generała miało dojść w Kermanie podczas uroczystości z okazji Aszury, muzułmańskiego święta obchodzonego dziesiątego dnia miesiąca muharram.

Dowódca Sił Ghods, mający wielki autorytet wśród podwładnych, odpowiedzialny był za prowadzenie szeregu tajnych operacji poza granicami Iranu, w tym pomaganie żołnierzom wiernym Baszszarowi al-Asadowi w odbijaniu syryjskich miast z rąk bojowników Da’isz. Wielokrotnie udawał się na linię frontu, spotykał się z politykami i wojskowymi. Kierował również pomocą dla libańskiego Hezbollahu i palestyńskiego Hamasu.

Ghasem Solejmani, niewątpliwie główny architekt polityki Iranu na Bliskim Wschodzie w ostatnich latach, od dawna znajdował się na celowniku Izraela i Stanów Zjednoczonych. Od 2007 roku widniał na liście terrorystów amerykańskiego Departamentu Stanu. W marcu 2019 roku znalazł się na liście Global Thinkers, rankingu stu najważniejszych intelektualistów, którzy są nadal aktywni w życiu publicznym.

Zobacz też: Amerykanie zaatakowali Iran w cyberprzestrzeni

(militarytimes.com, telegraph.co.uk, timesofisrael.com)

Mohammad Rafei Movahed, na licencji Creative Commons Attribution 4.0 International