Były premier Irlandii John Bruton skrytykował decyzję obecnego rządu dotyczącą wizyt żołnierzy w szkołach w ramach upamiętnienia setnej rocznicy deklaracji niepodległości Irlandii. Żołnierze odwiedzają szkoły podstawowe, dostarczając każdej flagę państwową i kopię Deklaracji Niepodległości. W programie znajdują się także odczyty wybranych fragmentów dokumentu.

Jednocześnie były premier dodał, że armia, jako główny strażnik niepodległości, powinna zajmować centralne miejsce we wszystkich uroczystościach. Sam w 1966 roku brał udział w pięćdziesiątej rocznicy ogłoszenia Deklaracji jako żołnierz warty honorowej.

– Czuje się nieswojo z ideą, że oficerowie odwiedzają szkoły, aby mówić o dokumencie przygotowanym przez małą grupę ludzi, którzy zapoczątkowali kampanię niepodległościową z użyciem przemocy, i która, mówiąc eufemistycznie, w tamtym czasie nie była popierana przez większość narodu – powiedział Bruton. – Myślę, że to jest rola polityków, jeśli mają taką ochotę. Wojsko jako organizacja apolityczna powinno być odseparowane od wszystkiego związanego z wyrażaniem poglądów politycznych.

(irishtimes.com)