Francuska marynarka wojenna przeprowadziła ćwiczenia, podczas których załogi okrętów i piloci myśliwców Rafale M uczyli się zwalczać bezzałogowe pojazdy nawodne i latające. Konflikt w Ukrainie pokazuje, że nawodne bezzałogowce mogą być wykorzystane w roli „drona samobójcy”, co stanowi zagrożenie dla nie tylko okrętów, ale i dla infrastruktury portowej. W komunikacie Marine nationale można przeczytać, że zagrożenie dla okrętów ze strony bezzałogowców jest większe niż kiedykolwiek.

W ćwiczeniach uczestniczyła fregata rakietowa Bretagne, okręt patrolowy Enseigne de vaisseau Jacoubet typu d’Estienne d’Orves, strzelcy piechoty morskiej z batalionu „Amyot d’Inville” oraz samoloty bojowe Rafale M z eskadr 11F i 12F Aéronavale.

Pozorowanym zagrożeniem z powietrza były UAV-y i mikrodrony, zaś z morza – niewielkie bezzałogowce nawodne. Do zwalczania celów wykorzystano nie tylko uzbrojenie artyleryjskie okrętów, ale także broń osobistą marynarzy oraz system antydronowy.



W pierwszej kolejności sprawdzono możliwości fregaty Bretagne, należącej do typoszeregu FREMM. Okręt miał zwalczać UAV-y poruszające się z prędkością 50–85 metrów na sekundę. W tym celu wykorzystano główną armatę automatyczną OTO Melara kalibru 76 milimetrów, stanowiska armat 20-milimetrowych i zdalnie sterowanych stanowisk wielkokalibrowych karabinów maszynowych.

W kolejnym etapie ćwiczeń zwalczano mikrodrony, które wystartowały z pokładu Bretagne. Piechurzy morscy z Enseigne de vaisseau Jacoubet mieli za zadanie osłaniać okręt przy użyciu własnej broni strzeleckiej (karabinów HK 416 i FAMAS) oraz ręcznego systemu antydronowego Bada. Co ciekawe, system ten przeznaczony jest do wykorzystywania na lądzie, jednak jak stwierdzono w komunikacie, jego wykorzystanie na okręcie na pełnym morzu było pouczającym doświadczeniem.

Piloci Rafale’i zwalczali nawodne bezzałogowce poruszające się z dużą prędkością. Stwierdzono również, że podczas ćwiczeń osiągnięto wszystkie założone cele.

Do tej pory marynarki wojenne świata eksperymentowały z użyciem pojazdów bezzałogowych w swoich działaniach. W dużej mierze drony wykorzystuje się w operacjach przeciwminowych, między innymi wykorzystując roboty podwodne, czy od niedawna autonomiczne kutry holujące trały przeciwminowe. Na części okrętów zaokrętowane są też UAV-y. Oczywiście popularne jest również wykorzystanie dronów podczas prac hydrograficznych, co pozwala zaoszczędzić znaczne fundusze: godzina pracy autonomicznej jednostki, na przykład popularnego drona DriX, jest wielokrotnie tańsza niż wykorzystanie okrętu hydrograficznego.



Dodatkowo część państw, na przykład Turcja, buduje małe uzbrojone drony nawodne, przeznaczone głównie do zadań patrolowych i rozpoznawczych. Przykładem może być pojazd Salvo o długości niespełna 15 metrów. Jednostka może być uzbrojona w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia z karabinem maszynowym kalibru 12,7 milimetra oraz wyrzutnię kierowanych pocisków woda–woda i woda–powietrze.

Praktycznie do wybuchu wojny w Ukrainie tak wyglądały główne trendy wykorzystania jednostek bezzałogowych w działaniach na morzu. Jej morski aspekt wprowadził jednak kilka nowości. Ukraińska marynarka wojenna wykorzystuje małe i stosunkowo tanie jednostki bezzałogowe do ataków samobójczych na rosyjskie okręty zarówno stojące w Sewastopolu, jak i będące w morzu.

Oczywiście wykorzystanie zdalnie sterowanych jednostek w roli „branderów” nie jest żadną nowością. W 2017 roku u wybrzeży Jemenu saudyjską fregatę Al-Madīna poważnie uszkodziły zdalnie sterowane motorówki należące do Hutich. Najprawdopodobniej proste bezzałogowce zostały opracowane przy pomocy Iranu lub stamtąd dostarczone. Wiadomo, że prace nad takim sprzętem prowadzi od lat Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, jednak po raz pierwszy morskie „drony kamikadze” zostały użyte w regularnym konflikcie zbrojnym, w dodatku toczonym między regularnymi i nowoczesnymi wojskami.

W komentarzu dla portalu Naval News Tayfun Ozberk, emerytowany oficer Türk Deniz Kuvvetleri, stwierdził, że takie bezzałogowce są jednocześnie groźnym i dosyć trudnym celem do zniszczenia. Zauważa, że ostrzeliwanie tak małego i jednocześnie zwrotnego środka rażenia klasyczną amunicją z pociskami nieodłamkowymi nie daje dużego prawdopodobieństwa zniszczenia celu. Wykorzystanie amunicji odłamkowej zwiększa to prawdopodobieństwo.



Ozberk dodał jednak, że użycia uzbrojenia „ostatniej szansy” powinno być ostatecznością. Duże możliwości zwalczania takich dronów daje uzbrojenie okrętów w lekkie (jak na uzbrojenie okrętowe) pociski kierowane, na przykład Hellfire. Całość powinna być uzupełniana w przyszłości przez broń laserową i systemy walki elektronicznej.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że francuska marynarka wojenna nie wykorzystuje typowych systemów obrony bezpośredniej pokroju na przykład amerykańskiego Phalanxa. Francuskim argumentem przeciwko takim systemom jest głownie szybki rozwój systemów laserowych i broni mikrofalowej. Są one traktowane jako środki bardziej perspektywiczne i tańsze w użyciu.

Dla Francuzów koniem roboczym wciąż pozostają pociski rakietowe, zaś mocno ograniczonym odpowiednikiem systemów CIWS są 20-milimetrowe systemy artyleryjskie Narwhal. Marine nationale postawiła za to na wyposażanie okrętów w dużą liczbę systemów WRE, jednak sami Francuzi przyznają, że przy ich użyciu będzie trzeba uważać, aby nie zakłócać pracy radarów i innych czujników na własnych jednostkach. W związku z tym francuska admiralicja zainteresowała się wykorzystaniem wabików.



Oprócz konwencjonalnych systemów, które montowane są na okrętach, Francuzi również pracują nad nowymi rozwiązaniami. W roku 2020 firma Lacroix Defense przedstawiła demonstrator niekonwencjonalnego wabika VESTA (Versatile EW Self-Protection Tactic onboard unmanned Aircraft). Dlaczego niekonwencjonalnego? Urządzenia zakłócające zostały zamontowane na pokładzie drona.

Nowoczesne zdalnie sterowane „brandery” dają duży wachlarz możliwości. Mając na uwadze zarówno wcześniejsze doświadczenia, jak i te z Ukrainy, Francuzi z pewnością będą zainteresowani wprowadzeniem do Marine nationale i na rynek nowych rozwiązań do walki z bezzałogowcami. Być jednak może powrócą do wykorzystania klasycznych systemów CIWS na swoich okrętach, szczególnie po wnioskach z ostatnich ćwiczeń.

Zobacz też: Defender Europe 22 – przeprawa przez przeszkodę wodną

Marine Nationale