Powoli zbliża się rozstrzygnięcie programu CIWS-II, zmierzającego do wyłonienia nowej generacji zestawu obrony bezpośredniej dla południowokoreańskiej marynarki wojennej. Wbrew wcześniejszym spekulacjom Koreańczycy postawili na konwencjonalny system artyleryjski, a co jeszcze bardziej interesujące – postanowili wykorzystać rozwiązania z systemu Goalkeeper, który w globalnej rywalizacji przegrał z amerykańskim Phalanxem.

Zamiar opracowania rodzimego systemu obrony bezpośredniej (Close-In Weapon System, w skrócie CIWS) Korea Południowa ogłosiła w maju ubiegłego roku. Informacje były tak ogólnikowe, że spowodowały liczne spekulacje na temat oczekiwań i wymagań marynarki wojennej Republiki Korei. Pod uwagę brano system artyleryjski lub rakietowy, wzorowany na rozwiązaniach rosyjskich hybrydowy zestaw artyleryjsko-rakietowy, a nawet system laserowy. Ta ostatnia koncepcja związana były z rozpoczęciem we wrześniu 2019 roku prac nad systemem laserowym do zwalczania dronów.

Nadzorująca CIWS-II agencja zamówień wojskowych DAPA precyzyjnie określiła jedynie budżet programu: 320 miliardów wonów (około 1,1 miliarda złotych) i ramy czasowe. Proces składania ofert ruszył zgodnie z planem w maju bieżącego roku, zaś zakończenie programu planowane jest na rok 2030.



CIWS-II trafi na uzbrojenie niszczycieli KDDX, fregat FFX-III i przyszłego lotniskowca. Rodzimy system zastąpi używaną obecnie mieszankę trzech typów zestawów obrony bezpośredniej produkcji zagranicznej. Na pokładach niszczycieli stosowane są artyleryjskie Goalkeepery kalibru 30 milimetrów i rakietowe RAM-y Block 1, z kolei fregaty i uniwersalne okręty desantowe typu Dokdo są wyposażone w Phalanxy kalibru 20 milimetrów.

O zwycięstwo rywalizują dwaj krajowi potentaci przemysłu obronnego, Hanwha Systems i LIG-Nex1, którzy przedstawili swoje koncepcje w czerwcu tego roku na organizowanej w Busanie wystawie MADEX. Okazało się, że wymagania postawione przez marynarkę wojenną i DAPA są bardzo konwencjonalne, co nie nie znaczy, że zachowawcze. Postawiono na system artyleryjski, wykorzystujący znane z Goalkeepera siedmiolufowe działko rotacyjne GAU‐8/A Avenger kalibru 30 milimetrów o szybkostrzelności 4200 pocisków na minutę.

System wykrywania i śledzenia celów stawia jednak na niespotykane wcześniej rozwiązania. Obie firmy zdecydowały się na praktycznie taką samą technikę działania. Do wykrywania celów służy rodzimy radar AESA z czterema antenami ścianowymi skonstruowany przez Hanwha Systems na potrzeby rodzimego myśliwca następnej generacji KF-21 Boramae. Pozornie daje to przewagę Hanwhie, trzeba jednak pamiętać, że oprogramowanie do obsługi radaru stworzył LIG-Nex1. Drugi radar AESA, tym razem z ruchomą anteną, służy do śledzenia celów. Po raz pierwszy radary z aktywnym skanowaniem elektronicznym zostały zastosowane w zestawach obrony bezpośredniej.



Kolejną nowością jest wykorzystanie głowic optoelektronicznych jako drugiego systemu naprowadzania na cel. Optoelektronika jest instalowana także na innych systemach, chociażby na Phalanxie, ale jej zadaniem jest ocena skuteczności prowadzonego ognia. Tym sposobem CIWS-II ma być w założeniu skuteczniejszy w przypadku zakłócania pracy radarów przez nieprzyjaciela. Obie firmy twierdzą również, że opracowały nowe komputery balistyczne gwarantujące większą skuteczność i precyzję ognia.

Obie firmy wybrały jednak odmienne podejścia konstrukcyjne. LIG-Nex1 zdecydował się na bardziej tradycyjny układ z antenami ścianowymi wmontowanymi w ściany zestawu, radarem śledzenia celów górującym nad resztą konstrukcji i wystającą głowicą optoelektroniczną. Ogólny układ jest dość podobny do Goalkeepera, z którego przejęto również system podawania amunicji.



Z kolei Hanwha postawiła na zwiększenie właściwości stealth. Jej CIWS-II przypomina z wyglądu niemiecki zestaw MANTIS/Skyranger. Radar wykrywania celów umieszczono w wieńczącej bryłę zestawu ściętej piramidce, ulokowanej powyżej radaru śledzenia celów. Z kolei głowicę optoelektroniczną wkomponowano w bryłę zestawu.

Obie firmy deklarują gotowość rozpoczęcia produkcji seryjnej w roku 2025. Trwają już także prowadzone przez DAPA testy obydwu konkurentów. Według LIG-Nex1 jego zestaw poradził sobie lepiej w dotychczasowych testach i zdobył większą liczbę punktów. Firma uważa się zatem za faworyta w programie CIWS-II. Do tego typu rewelacji należy jednak podchodzić z rezerwą. Hanwha ani DAPA nie skomentowały sprawy.



Goalkeeper kontra Phalanx

Ciekawostką jest przywiązanie południowokoreańskiej marynarki wojennej do holenderskiego Goalkeepera, który w innych flotach korzystających z zachodniego uzbrojenia został wyparty przez amerykańskiego Phalanxa. Oba zestawy opracowano pod koniec lat 70. Za główną przewagę holenderskiego zestawu uchodziło działko większego kalibru, realia eksploatacji wykazały jednak co innego. Zasięg praktyczny okazał się niewiele większy, zaś mniejszą masę pocisków kalibru 20 milimetrów Phalanx rekompensuje większą celnością. Niewielką zatem przewagę Goalkeepera skutecznie zminimalizowały większa masa i rozmiary zestawu, a także bardziej wymagająca obsługa i trudniejsze uzupełnianie amunicji niż w przypadku konkurenta.

Z eksploatacji Goalkeepera zrezygnowała Royal Navy. Również w rodzimej Holandii sprawy nie wyglądają najlepiej. Mimo niedawnej modernizacji przeprowadzonej przez Thalesa holenderska marynarka wojenna uznała, że Goalkeeper nie spełnia już wszystkich wymagań, w związku z czym rozpoczęto poszukiwania następcy. Istniejące luki w obronie przeciwlotniczej okrętów na najkrótszych dystansach mają zostać wypełnione poprzez pozyskanie systemu RAM i amunicji precyzyjnej DART kalibru 76 milimetrów. Oprócz Korei Południowej Goalkeepery są wykorzystywane przez floty używające holenderskich okrętów. Do tej grupy należą Portugalia, Chile i Belgia.

Zobacz też: Wietnam kupił od Czechów dwanaście L-39NG i coraz bardziej otwiera się na Zachód

LIG-Nex1