Dowódca Global Strike Command generał Robin Rand powiedział, że amerykańskie lotnictwo potrzebuje więcej bombowców – 175 do 200 maszyn. W przyszłym miesiącu zwróci się w tej sprawie z oficjalną rekomendacją do najwyższych dowódców amerykańskich sił zbrojnych.

– Uważam, że powinniśmy przestać mówić o osiemdziesięciu lub stu nowych bombowcach. Wolę używać określenia „minimum sto” i będziemy się tego trzymać – powiedział generał Rand na Sympozjum Wojny Powietrznej w Orlando. – W przyszłym miesiącu zgłoszę pewne propozycje, ale potrzebujemy mieszanki bombowców oscylującej w okolicach 175–200 samolotów.

Obecnie USAF posiada kombinację B-1, B-2 i B-52, których średni wiek to trzydzieści cztery lata, a B-21 zastąpi B-1 i B-52 w połowie przyszłej dekady. Generał dodał, że jego propozycja zwiększenia liczby bombowców nie oznacza, że w służbie mają pozostać wszystkie cztery typy, ani też że zostanie opracowany kolejny nowy samolot. Tym samym, jeśli plany mają zostać zrealizowane, trzeba będzie zamówić więcej B-21. W zależności od ostatecznej liczebności całej floty mowa jest o zwiększeniu zamówienia o szesnaście do czterdziestu jeden maszyn.

(flightglobal.com; fot. USAF)

USAF