Na początku XIX wieku Stany Zjednoczone liczyły sobie zaledwie 25 lat i obejmowały tereny głownie zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej. Od początku jednak zarówno przywódcy, jak i zwykli obywatele wykazywali wielką przedsiębiorczość i chęć powiększenia swojego państwa. Pomimo że ze wszystkich stron USA były otoczone posiadłościami kolonialnymi europejskich mocarstw, zdobywanie nowych terytoriów ułatwiał Atlantyk i wydarzenia w Starym Świecie, które ograniczały możliwości oddziaływania państw europejskich na wydarzenia w Ameryce. Rozwój terytorialny Stanów Zjednoczonych w kierunku zachodnim trwał aż do trzeciej dekady XX wieku, gdy na Oceanie Spokojnym doszło do zderzenia interesów amerykańskich i japońskich, co zakończyło się japońskim atakiem na Pearl Harbor i przystąpieniem USA do II wojny światowej.

Pierwszy znaczący przyrost terytorialny państwa amerykańskiego nastąpił na początku XIX wieku poprzez zakup od Francji Luizjany za kwotę 15 milionów dolarów. W tamtym czasie Luizjana była ogromnym terytorium obejmującym obszar pomiędzy Kanadą, Florydą, rzeką Missisipi i Górami Skalistymi. Łącznie było to 1,3 miliona kilometrów kwadratowych. Obszar ten kilkukrotnie przechodził z rąk do rąk, w 1800 roku należał do Francji, która nabyła go od Hiszpanii. Zbiegło się to w czasie z przejęciem władzy przez Napoleona i zapoczątkowaniem francuskiej ekspansji w Europie, co dziś zwiemy okresem wojen napoleońskich. Jak powiedział sam cesarz, do prowadzenia wojny potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i pieniądze – dlatego wyszedł z propozycją odsprzedaży Luizjany Stanom Zjednoczonym. W podjęciu decyzji pomogła mu porażka na Santo Domingo i groźba Amerykanów, którzy wspominali o przyłączeniu się do angielskiego paktu antynapoleońskiego. W ten sposób w 1803 roku Luizjana stała się częścią Stanów Zjednoczonych.

imperialsm-by-brady.wikispaces.com

imperialsm-by-brady.wikispaces.com


Dalej na zachód, przy granicy z Kanadą znajdowało się hiszpańskie terytorium Oregon, którego kwestia rozpoczęła się od położonej po przekątnej całego państwa – również hiszpańskiej – Florydy. Na tym wschodnim półwyspie Ameryki Północnej od dawna za zgodą władz hiszpańskich osiedlali się obywatele Stanów Zjednoczonych, którzy nagle w 1810 roku ogłosili to terytorium wolnym i niepodległym, a amerykański prezydent Madison wysłał im z pomocą oddziały wojskowe. Hiszpania wielkość kolonialną miała już dawno za sobą i nawet podczas obrad kongresu wiedeńskiego nie udało jej się namówić innych państw europejskich na wojnę przeciwko USA. Konflikt tlił się jeszcze kilka lat i ostatecznie w 1819 roku USA podpisały z Hiszpanią Traktat Florydy (Traktat transkontynentalny), na mocy którego USA za kwotę pięciu milionów dolarów kupiły Florydę, a dodatkowo Hiszpania przyjęła do wiadomości i zaakceptowała amerykańskie żądania dotyczące Oregonu, aż do brzegów Pacyfiku. Sprawa powróciła w latach czterdziestych XIX wieku wraz z narodzinami koncepcji „boskiego przeznaczenia” (Manifest Destiny), według której Amerykanie z prawa boskiego przeznaczenia mają prawo do rozprzestrzeniania się na całym kontynencie. Z tego też wysnuwali swoje prawo do Oregonu, który do tego czasu był zarządzany wspólnie przez USA i Wielką Brytanię. Chcąc uniknąć kolejnej wojny między oboma państwami, zdecydowano się na negocjacje, które zakończyły się kompromisem i ustaleniem granicy na 49 równoleżniku. Traktat Oregonu zawarto 15 czerwca 1846 roku, a dzięki niemu USA uzyskały tereny obejmujące dzisiejsze stany Oregon, Waszyngton i Idaho, a tym samym znacznie wzmocniły pozycję nad Pacyfikiem.

Nie zaspokoiło to jednak żądań zachodnich osadników, którzy skierowali się teraz na należące do Meksyku – choć praktycznie nie zaludnione i właściwie posiadające autonomię – tereny Kalifornii i Teksasu. Sytuacja była podobna jak w przypadku Florydy. Najpierw następowało zasiedlenie terenów przez amerykańskich osadników, a następnie żądanie przyłączenia ziem do USA. Waszyngton żądał, by granica została ustanowiona na rzece Rio Grande oraz za 30 milionów dolarów chciał odkupić Kalifornię i Nowy Meksyk. Żądania te odrzucono, a przypadek sprawił, że w tym samym czasie w potyczce wojsk amerykańskich z meksykańskimi zginęło kilku żołnierzy amerykańskich, co zdecydowało o wypowiedzeniu wojny Meksykowi. Ten, chociaż posiadał silniejszą armię, okazał się do wojny zupełnie nieprzygotowany, a dodatkowo był rządzony bardzo niekompetentnie. Jednak również dla Amerykanów nie była to łatwa wojna, ponieważ nie wszyscy obywatele popierali kolejne ekspansje terytorialne. W 1847 roku na negocjacje do Meksyku udał się wysłannik amerykańskiego prezydenta Nicolas Trist, jednak nie doprowadziły one do zawarcia pokoju i w czasie kolejnej ofensywy wojska amerykańskie zajęły miasto Meksyk. Mimo to Trist próbował zawrzeć porozumienie, co udało mu się 2 lutego 1848 roku w Gwadelupe Hidalgo. Meksyk utracił terytoria o powierzchni ponad dwu milionów kilometrów kwadratowych, na których utworzono obecne stany: Kalifornia, Nowy Meksyk, Nevada, Utah, Arizona oraz częściowo Kolorado i Wyoming. Potwierdzono wcześniejszą aneksję Teksasu i ustanowiono granicę na Rio Grande. W zamian USA zapłaciły 15 milionów dolarów i przejęły na siebie roszczenia amerykańskich obywateli wobec Meksyku. W ten sposób USA posiadały już obecny dostęp do Pacyfiku.

imperialsm-by-brady.wikispaces.com

imperialsm-by-brady.wikispaces.com


Następnym amerykańskim nabytkiem w basenie Oceanu Spokojnego była Alaska. W czasie, o którym mówimy, należała do carskiej Rosji, która administrowała tym regionem poprzez Towarzystwo Rosyjsko-Amerykańskie. Być może przejęcie tego terytorium nie byłoby takie proste, ale Amerykanom po raz kolejny pomogły wydarzenia w Europie. W 1856 roku wojna krymska zakończyła się porażką Rosji, która nie dość, że nie miała pieniędzy, to jeszcze groziło jej, że Alaskę zajmie Wielka Brytania, a słaba rosyjska flota nie mogłaby powstrzymać Royal Navy w tym rejonie świata. Z drugiej strony obawiano się napływu amerykańskich osadników i powtórzenia casusu Teksasu i Florydy, a Rosja nie miała odpowiednich sił by temu zapobiec. W tej sytuacji zdecydowano się na sprzedaż Alaski Stanom Zjednoczonym. Ofertę złożono już w 1860 roku jednak transakcji nie dopięto z powodu wybuchu wojny secesyjnej. Do sprawy powrócono siedem lat później, gdy 30 marca 1867 roku podpisano traktat na mocy którego licząca półtora miliona kilometrów kwadratowych Alaska została kupiona przez USA za 7,2 miliona dolarów.

W ten sposób zakończyło się ustalanie kontynentalnych granic Stanów Zjednoczonych. Nowe ziemie do ekspansji czy to terytorialnej, czy jedynie ekonomicznej znajdowały się na oceanach. Koniec XIX wieku to także czas, w którym amerykański admirał Mahan wyłożył teorię, wedle której kluczem do amerykańskiego bezpieczeństwa i pomyślnego rozwoju jest posiadanie potężnej floty oraz możliwości szybkiego jej przebazowania z jednego wybrzeża na drugie. To z kolej wpłynęło na pojawienie się pomysłu zbudowania kanału w Ameryce Środkowej, który połączyłby Atlantyk z Pacyfikiem. Kanał taki wymagałby znacznej osłony nie tylko okrętów wojennych, ale też z baz lądowych. Nie wchodziło w grę poszerzenie terytorium USA aż do granic Ameryki Południowej ani też okupacja któregoś z tamtejszych krajów. Admirał Mahan przekonywał, że do ochrony przyszłego kanału niezbędne będzie posiadanie Kuby od strony Atlantyku i Hawajów na Oceanie Spokojnym. To i poszukiwanie nowych rynków zbytu dla produktów amerykańskiej gospodarki stanowiło przyczyny ekspansji na oceanach.

Chociaż interesuje nas pozyskiwanie przez USA nowych terytoriów na Pacyfiku, pozostaje to w ścisłym związku z wydarzeniami na Kubie, która w końcu XIX wieku pozostawała własnością hiszpańską, jednak z wieloma osadnikami i przedsiębiorstwami amerykańskimi. W 1890 roku hiszpańskie władze znacząco podniosły cło na towary zagraniczne, co uderzało w interesy amerykańskich kapitalistów. W połączeniu z dążeniem do realizacji wizji Mahana doprowadziło to w kwietniu 1898 roku do wypowiedzenia przez USA wojny Hiszpanii. Oficjalnym pretekstem było zatopienie w Hawanie amerykańskiego krążownika USS Maine (nigdy nie udowodniono, że Hiszpanie mieli z tym coś wspólnego, był to raczej wypadek) i wsparcie kubańskiego powstania niepodległościowego. Hiszpania nie miała szans na wygranie wojny prowadzonej tak daleko od własnych granic i już w grudniu tego samego roku podpisano porozumienia pokojowe, na mocy których Kuba uzyskała niepodległość (faktycznie stała się zależna od USA) a Stany Zjednoczone przejęły od Hiszpanii wyspy Portoryko na Karaibach, Guam na Pacyfiku i Filipiny. Zapłaciły z to dwadzieścia milionów dolarów. W ten sposób amerykańskie wpływy sięgnęły Azji Wschodniej, gdzie zetknęły się z rozwijającym się imperializmem japońskim.
pearl1
Jeżeli spojrzymy na mapę z dotychczasowymi nabytkami amerykańskimi, spostrzeżemy, że brakuje na niej jeszcze dwóch istotnych elementów, w tym najważniejszego – Hawajów. Drugim są wysypy Samoa. Do 1893 roku Hawaje były teoretycznie niepodległe, lecz z powodu podpisanych z USA niekorzystnych traktatów handlowych de facto stanowiły ich protektorat. W owym roku chciała to zmienić hawajska królowa Lili’uokalani, lecz próba reform i zmiany konstytucji zakończyła się zamachem stanu przeprowadzonym przez amerykańskich osadników i obaleniem królowej. Tego samego roku i cztery lata później podpisano dwa traktaty o aneksji Hawajów przez USA. Traktaty ratyfikowano w 1898 roku, a za oficjalny powód podano obawę przed przejęciem wysp przez Japonię lub Niemcy. Jeśli chodzi o Samoa, prawa do archipelagu rościły sobie oprócz USA także Niemcy i Wielka Brytania. W 1899 roku w Berlinie zebrali się przedstawiciele tych państw i dokonali pokojowego podziału wysp: największą część dostali Niemcy, nieco mniejszą, ale korzystną strategicznie Amerykanie, a Brytyjczycy zadowolili się pobliskimi wyspani Tonga i częścią archipelagu Wysp Salomona. Tak przedstawiała się amerykańska obecność na Pacyfiku aż do 1941 roku, gdy na te tereny ruszyła połączona sojuszem z Niemcami Japonia.

To azjatyckie państwo do połowy XIX wieku było właściwie odizolowane od reszty świata. Chociaż istniał bardzo ograniczony handel międzynarodowy, japońskie władze nie podpisywały z nikim żadnych traktatów, a każdego obcego traktowały jak potencjalne zagrożenie. Wyprawom z różnych państw nigdy nie udało się nawiązać z Japonią stałych stosunków dyplomatycznych lub handlowych. Zmieniła to dopiero misja amerykańskiego komandora Matthew Perry’ego, który dotarł do Japonii w 1853 roku wyposażony przez amerykańskiego prezydenta w szerokie pełnomocnictwa i z misją, by pokojowo lub siłowo uzyskać pozwolenie Japończyków na zawijanie amerykańskich statków do portów innych niż tylko Nagasaki. Mimo pierwszego niepowodzenia, druga misja rok później przyniosła znacznie lepsze rezultaty. Nie bez znaczenia z pewnością była flotylla dziewięciu okrętów, którą Perry zabrał ze sobą, i ówczesna słabość militarna Japonii. Z obawy, by nie podzielić kolonialnego losu Chin, Japonia zgodziła zawrzeć się odpowiednie umowy i nawiązała ze Stanami Zjednoczonymi stosunki dyplomatyczne. Za USA podążały inne państwa i tak Japonia wkroczyła na arenę międzynarodową. Pod wpływem tych wydarzeń w 1868 roku zmienił się dotychczasowy ustrój Japonii – szogunat – a państwo weszło na drogę szybkiej modernizacji (rewolucja Meiji) politycznej, gospodarczej i społecznej oraz ekspansji terytorialnej.

Już w latach siedemdziesiątych XIX wieku Japonia dołączyła do kolonialnej rywalizacji na Dalekim Wschodzie i w 1874 roku zajęła wysypy Riukiu, a rok później dokonała inwazji na Koreę, czyniąc z niej swój protektorat, co nie spodobało się Chinom i w konsekwencji po kilkunastu latach napiętego pokoju doprowadziło do wojny między tymi państwami w 1894 roku. Wojnę bezdyskusyjnie wygrała Japonia i w traktacie pokojowym uzyskała dla siebie Port Arthur, Dairen, Tajwan, Wyspy Rybackie oraz oczywiście Koreę. Ostatecznie nie wszystkie z tych terytoriów przeszły pod zarząd Japonii z powodu twardego oporu Francji, Niemiec i szczególnie Rosji, która obawiała się nowego, wojowniczego sąsiada. Wkrótce doprowadziło to do wojny między tymi państwami.
pearl_harbor4
Chciały jej obie strony. Japonia, ponieważ stale rosła w siłę i chciała powiększyć swoją strefę wpływów, znaleźć rynki zbytu dla towarów, a przede wszystkim pomścić upokorzenie, jakiego doznała od Rosji, która nie pozwoliła Japonii na przejęcie Port Arthur po wygranej wojnie z Chinami. Rosja z kolei chciała poskromić w zarodku rosnącego w siłę sąsiada, który w przyszłości mógłby stworzyć poważniejsze zagrożenie, a ponadto car i jego urzędnicy uważali, że mała, szybka i zwycięska wojna z teoretycznie słabszym przeciwnikiem będzie znakomitym remedium na niepokoje społeczne i wzbierającą falę rewolucyjną. Nie czas to i miejsce na opisywanie działań zbrojnych tej wojny, ale Rosja poniosła druzgocącą klęskę, co zakończyło się rewolucją 1905 roku. Chociaż Japonia wygrała, i dla niej wojna okazała się znacznie kosztowniejsza niż zakładano. Mimo wszystko kraj Kwitnącej Wiśni dopiął swego: przejął Port Arthur i Dalian z przyległościami, oficjalnie potwierdził protektorat nad Koreą i zdobył wpływy w Mandżurii. Zwycięska wojna umocniła mocarstwowe aspiracje i wpłynęła na wzajemne postrzeganie się Japonii i USA jako potencjalnych przeciwników. Mimo to w 1908 roku przedstawiciele obu państw podpisali deklarację o wzajemnym uznawaniu swoich posiadłości na Pacyfiku.

Przez kolejne trzy dekady sytuacja na Pacyfiku się nie zmieniała, a Japonia coraz bardziej angażowała się w poszerzanie strefy wpływów w Azji kontynentalnej, gdzie w latach trzydziestych natrafiła na silny opór w postaci rosnącego w potęgę Związku Radzieckiego. Porażka w wojnie z tym państwem w 1939 roku, szczególnie po bitwie nad Chałchyn-goł, zahamowała próby dalszej ekspansji w tym kierunku i skierowała wzrok Japonii na Chiny oraz morza i oceany. Coraz większe podporządkowywanie Chin przez Japończyków nie podobało się przywódcom amerykańskim, którzy uważali, że wszystkie mocarstwa powinny mieć w Chinach równe prawa; była to tak zwana polityka otwartych drzwi. Podejmowano różne inicjatywy dyplomatyczne, by zakończyć najnowszą sytuację kryzysową, jednak z powodu słabości instytucji międzynarodowych, takich jak Liga Narodów, i ówczesnych wydarzeń (wojna domowa w Hiszpanii, coraz agresywniejsza polityka III Rzeszy), które pochłaniały mocarstwa europejskie w znacznie większym stopniu niż kwestia chińska, nic nie udało się osiągnąć.

W grudniu 1937 roku na rzece Jangcy nastąpił incydent, który mógł doprowadzić do konfliktu zbrojnego pomiędzy Japonią a USA. Wojska japońskie ostrzelały grupę znajdujących się na rzece brytyjskich i amerykańskich okrętów, zatopiona została między innymi kanonierka Panay, wskutek czego poległo wielu amerykańskich marynarzy. W USA podniosły się głosy, że jest to powtórka z incydentu USS Maine na Kubie, co mogłoby doprowadzić do wojny z Japonią, jednak wizyta japońskiego ministra spraw zagranicznych i złożone przez niego wyrazy ubolewania czasowo załagodziły sprawę. Nie na długo, bo już w sierpniu następnego roku USA nałożyły moralne embargo na dostawę uzbrojenia do Japonii, która ciągle toczyła wojnę w Chinach, nie oszczędzając przy tym ludności cywilnej.

Jednak Japonia wkroczyła już na drogę podboju, z której nie zamierzała zawracać. Rząd w Tokio zaczął wprowadzać w życie ideę „nowego ładu Azji Wschodniej”, którego głównym hasłem było „Azja dla Azjatów”. Przyjęto także ustawę o mobilizacji narodu, a większość budżetu zaczęto przeznaczać na cele wojskowe. Na początku 1939 roku posunięto się do zajęcia położonych u chińskich wybrzeży niewielkich wysp należących do Francji i Wielkiej Brytanii. W odpowiedni na te agresywne kroki, zaniepokojone zbliżaniem się Japończyków do Filipin i Guamu Stany Zjednoczone wypowiedziały Japonii układ handlowy i zwiększyły pomoc finansową dla walczących z Japończykami Chińczyków, co miało być formą ostrzeżenia przed eskalacją działań.

Kolejnym krokiem ku wojnie na Pacyfiku było podpisanie 27 września 1940 roku Paktu Trzech przez Niemcy, Włochy i Japonię. Hitler i Mussolini uznali Azję Wschodnią za wyłączną strefę wpływów Japonii i dali jej wolną rękę w kolejnych podbojach. Jednocześnie sygnatariusze obiecali sobie pomoc w przypadku wybuchu wojny z którymś z państw niebiorących aktualnie udziału w wojnie, z wyłączeniem Związku Radzieckiego. Pierwszym praktycznym skutkiem tej umowy dla Japonii było podpisanie porozumienia z rządem Vichy o udostępnieniu baz w należących do Francji Indochinach. Ponadto zostało tam przebazowanych wielu japońskich żołnierzy, co uczyniło z Indochin japoński protektorat. Przez cały ten czas Stany Zjednoczone pozostawały formalnie neutralne. Amerykańskie społeczeństwo nie chciało udziału w kolejnej wojnie, tym bardziej, że interesy gospodarcze Niemiec nie zagrażały USA, a sam Hitler też nie palił się do wojny z tak odległym przeciwnikiem. Mimo neutralności USA przekazywały (pięćdziesiąt niszczycieli dla Wielkiej Brytanii) bądź sprzedawały uzbrojenie dla państw alianckich, a w marcu 1941 roku przyjęto ustawę lend-lease, która de facto pozwalała prezydentowi USA na uzbrajanie za darmo państw walczących z agresorami zagrażającymi amerykańskim interesom. W ciągu całej II wojny światowej pomoc w ramach tej ustawy osiągnęła wartość pięćdziesięciu miliardów dolarów (według dzisiejszych cen jest to około sześciuset miliardów USD). Mimo to oraz mimo zatopienia przez U-Booty kilku należących do USA statków i okrętów według większości społeczeństwa ciągle nie było dostatecznych powodów dla wypowiedzenia wojny państwom Osi.

Do wojny było coraz bliżej. Obie strony chciały jej uniknąć, jednak na swoich warunkach. Zaostrzająca się rywalizacja w Chinach i ograniczenia, a następnie całkowite zablokowanie sprzedaży do Japonii ropy naftowej były przyczynami kolejnych kryzysów. Dla ich rozwiązania począwszy od kwietnia 1941 roku dyplomaci obu stron próbowali wypracować jakieś porozumienie. Dla USA głównymi punktami były wycofanie się Japonii z Chin i poszanowanie suwerenności terytorialnej wszystkich państw regionu Pacyfiku. Japonia natomiast domagała się uznania marionetkowego państwa Mandżukuo, wycofania amerykańskiego poparcia dla Czang Kaj-szeka i przyznania Japonii nieograniczonego prawa do pozyskiwania surowców naturalnych w Azji Południowo-Wschodniej. Kwestia ropy i pozostałych surowców była dla Japonii kluczowa, ponieważ na wyspach macierzystych nie występowały, a były niezbędne do dalszego prowadzenia wojny i rozwoju gospodarczego. Jak widać, były to postulaty całkowicie się wykluczające i nic dziwnego, że rozmowy utknęły w impasie, a kolejne nieznaczne modyfikacje pojawiające się po obu stronach nie mogły doprowadzić do zbliżenia stanowisk. Fiasko negocjacji doprowadziło do zmiany japońskiego rządu, na czele którego stanął teraz premier Hideki Tōjō, który jednak przyjął postawę tak samo nieustępliwą jak jego poprzednik. Od kwietnia rozmowy przeciągnęły się do późnej jesieni, gdy 26 listopada amerykański sekretarz stanu Cordell Hull przedstawił kompleksowy i jego zdaniem rozsądny plan rozwiązania wszystkich amerykańsko-japońskich kwestii spornych. Zakładał on podpisanie wielostronnego paktu o nieagresji na obszarze Oceanu Spokojnego, uznanie rządu Republiki Chińskiej, poszanowanie integralności terytorialnej Indochin, wzajemne przyznanie w handlu prawa najwyższego uprzywilejowania, wzajemne odmrożenie zablokowanych funduszy i stabilizację kursu jena do dolara. Specjalny ambasador Saburō Kurusu zapoznał się z planem i wkrótce miał przekazać odpowiedź.

Nadeszła ona 7 grudnia 1941 roku.

Bibliografia:

Dobrzycki W., Historia stosunków międzynarodowych 1815-1945, SCHOLAR, Warszawa 2003.
Pastusiak L., Prezydenci Stanów Zjednoczonych Ameryki, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2005.
Piereslegin S., Piereslegin E., Premiera na Pacyfiku, Tom I, Finna, Gdańsk 2006.
Piekałkiewicz J., Kalendarium wydarzeń II wojny światowej, AWM, Warszawa 1999.
Gazety wojenne, nr 17, 28. red. Dariusz Jaroszek, Warszawa 1998.