Konflikt światowy z lat 1914-1918 nazywany jest obecnie I wojną światową – była to jedna z najbardziej niszczycielskich wojen w dziejach ludzkości. W wyniku działań wojennych zginęło na świecie ponad 8,5 mln ludzi, 21,2 mln ludzi zostało rannych, 65 mln ludzi zmobilizowano. Do tego należy dodać osoby zmarłe w wyniku największej jak dotychczas pandemii lat 1918-1919 mającej podłoże w trwającej wówczas wojnie. Szacuje się, że grypa hiszpanka zabiła od pięćdziesięciu do stu milionów ludzi na całym świecie. Jak doszło do tego kataklizmu i czy musiało do niego dojść?

Historia wojen nigdy nie zaczyna się od pierwszego wystrzału, lecz ma głębsze korzenie, składa się z wielu elementów, które kumulując się, rodzą w efekcie wojnę. Wystarczyła jedna iskra, jaką było zabicie arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie, by rozpocząć efekt domina prowadzący do wybuchu I wojny światowej, która rozprzestrzeniła się na cały świat. Śmiało można rzec, że wszystko zaczęło się prawie sto lat wcześniej na Kongresie Wiedeńskim. Pokonany Napoleon Bonaparte został wygnany z Francji na wyspę Świętej Heleny, cztery zwycięskie kraje – Rosja, Prusy, Austria i Wielka Brytania – podzieliły swoje strefy wpływu w Europie. Kongres miał stanowić podwaliny pod wieczysty pokój między głównymi jego sygnatariuszami, a jednym z postulatów była równowaga sił. O tym, że wieczysty pokój między czterema mocarstwami jest fikcją, przekonano się czterdzieści lat później w czasie wojny krymskiej. Żaden z krajów podpisujących porozumienie nie wyzbył się aspiracji do ewentualnego zagarnięcia nowych terytoriów, które byłyby w obszarze zainteresowań innych.

Rosja od wieków patrzyła łakomym okiem na Bałkany i cieśninę bosforską będącą bramą z Morza Czarnego do Śródziemnego. Oprócz samej cieśniny jest jeszcze Konstantynopol, centrum handlu i kolebka prawosławia. Słabnące z każdą dekadą Imperium Osmańskie nie było już takim zagrożeniem dla Europy jak jeszcze dwieście lat wcześniej. Rozległe tereny na Bliskim Wschodzie i Bałkanach nie były obojętne rosnącym w siłę sąsiadom. Wygrana koalicji rosyjskiej z Turcją w czasie wojny w latach 1877-78 spowodowała zagarnięcie przez Rosję Besarabii i południowej Ukrainy wraz z Krymem. Powstało nowe państwo, księstwo Bułgarii, Rumunia powiększyła się o region Dobrudży, a prawosławna Serbia z Czarnogórą uzyskały formalną niepodległość. Wszystkie zmiany w tej części Europy ratyfikowano, podpisując pokój między Turcją a jej wrogami w trakcie konferencji pokojowej w Berlinie w 1878 roku. Rosja, oprócz dążenia do zagarnięcia prawosławnych Bałkanów będących pod jarzmem osmańskim, kierowała się także ku Azji środkowej i Kaukazowi. Do końca XIX wieku Rosja graniczyła z Anglią w Afganistanie i Japonią na dalekim wschodzie.

Prusy, które po wojnach napoleońskich były mocno osłabione, w ciągu pięćdziesięciu lat stworzyły w środkowej Europie państwo, z którym trzeba było się liczyć. W 1862 roku premierem Prus i jednocześnie ministrem spraw zagranicznych został Otto von Bismarck. Mimo że Prusy były tylko jednym z państw związkowych Związku Niemieckiego powstałego po kongresie Wiedeńskim pod faktycznym przewodnictwem Austrii, to dążyły za czasów Bismarcka do lokalnej hegemoni i parły do uniezależnienia się od Wiednia. W 1864 roku wybuchła wojna między Prusami i Austrią a Danią o Szlezwik i Holsztyn będący częścią Związku Niemieckiego. Dania przegrała, w wyniku czego zrzekła się prowincji Holsztyn na rzecz Austrii i Szlezwiku na rzecz Prus. To spowodowało, że świadomy swojej siły Bismarck dążył do konfrontacji z Austrią i zjednoczenia Związku Niemieckiego pod przewodnictwem Prus. W 1866 roku doszło do wojny Prus z Austrią o Holsztyn. Koalicja Austrii, Królestwa Hanoweru, Księstwa Nassau, Hesji i Wolnego Miasta Frankfurt przegrały z dobrze uzbrojoną i dowodzoną armią Pruską. Rozwiązano Związek Niemiecki, powołując w jego miejsce Związek Północnoniemiecki pod przewodnictwem Prus, niezależny od Austrii, która nie była już zagrożeniem dla pruskich ambicji. Bismarck nie osłabił jej jednak znacząco, gdyż obawiał się reakcji Francji, Anglii i Rosji. Nie upokorzył także sąsiada paradą zwycięstwa, zatem stosunki na linii Berlin – Wiedeń mogły się z każdym rokiem poprawiać.

Wygrane z Danią i Austrią stanowiły preludium do zjednoczenia Niemiec pod przywództwem Prus. Na drodze do zjednoczenia stała jeszcze Francja. Dążenie przez Bismarcka do wojny z nią było jasne, brakowało tylko pretekstu. Sfabrykowana przez Bismarcka depesza zwana emską obraziła Francję i sprowokowała ją do wypowiedzenie wojny Prusom. Tło tej sprawy toczyło się o próby obsadzenia przez Prusy pustego tronu w Hiszpanii osobą księcia Leopolda von Hohenzollern-Sigmaringena, na co nie zgadzała się Francja. Wojna trwająca od 19 lipca 1870 roku do 10 maja 1871 roku zakończyła się klęską Francji, utratą Alzacji i części Lotaryngii, zapłaceniem ogromnej kontrybucji w wysokości pięciu miliardów franków w złocie, upokarzającą Francję defiladą zwycięstwa w Paryżu oraz proklamowaniem II Rzeszy Niemieckiej w Wersalu.

Między 1872 i 1873 rokiem doszło do serii spotkań i konsultacji na najwyższych strzeblach pomiędzy II Rzeszą, Austro-Węgrami a Rosją. Pod koniec 1873 roku podpisano umowę zwaną porozumieniem trzech cesarzy, która gwarantowała status quo w Europie i stanowiła o wzajemnej pomocy w razie wojny z innym państwem. Było to ukoronowanie polityki zagranicznej kanclerza Bismarcka, który nie dość, że izolował na arenie międzynarodowej pobitą Francję, to na dodatek wiązał umowami najpotężniejszy kraj Europy – Rosję.

II Rzesza stała się ważnym graczem w Europie, krajem, który miał aspirację nie tylko zostania hegemonem w Europie, ale także potęgą kolonialną.

Anglia i Francja miały już swoje kolonie w Afryce, Azji i Ameryce Południowej. Rosyjska ekspansja dotyczyła terenów wschodniej Azji. Stany Zjednoczone, kierujące się w swojej polityce zagranicznej doktryną Monroe’a, nie rościły sobie pretensji do innych kontynentów za wyjątkiem obu Ameryk i wysp Pacyfiku. W tej sytuacji planiści Berlina widzieli tylko jedno rozwiązanie: eksplorację Czarnego Lądu i nieskolonizowanych wysp na Pacyfiku. W latach 1884-85 z inicjatywy Portugalii doszło w Berlinie do spotkania przedstawicieli państw europejskich w celu omówienia przyszłego podziału koloni w Afryce. Do tego czasu państwa europejskie miały swoje faktorie handlowe nad morzem, lecz nie kolonizowały obszarów w głąb czarnego lądu. Do 1895 roku na terenie Afryki ocalały tylko dwa niepodległe kraje: Liberia i Etiopia. Lata 1884-1899 to czas gorączkowego nadrabiania strat w ekspansji kolonialnej przez II Rzeszę. W 1884 roku na terytorium dzisiejszej Namibii powstała Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia, Togoland nad Zatoką Gwinejską oraz kolonia w Kamerunie gdzie od 1864 roku istniała faktoria. W 1885 roku na terenach dzisiejszej Tanzanii, Rwandy i Burundi powstała Niemiecka Afryka Wschodnia. Oprócz tego Niemcy posiadły kolonie na wyspach Pacyfiku: Samoa, Palau, Karoliny, Wyspy Marshalla i Mariany.

Wilhelm II

Wilhelm II

Jak przedstawiała się sytuacja polityczna pod koniec XIX wieku w Azji? Chiny za czasów panowania dynastii Qing do połowy XIX wieku były zamknięte na świat. Dopiero wojny opiumowe, jakie Chiny prowadziły z Anglią i Francją, w pewien sposób otworzyły Kraj Środka na inne kultury i nowinki technologiczne zachodu. Niemniej jednak Chiny były państwem słabym i zacofanym, co łatwo wykorzystały największe kraje Europy, zakładając na terenie Chin liczne faktorie i centra handlowe. Japonia, będąca do 1867 roku krajem o ustroju feudalnym, w ciągu zaledwie trzech dekad otworzyła się na świat pod względem mentalnym i technologicznym. Kraj Kwitnącej Wiśni pobierał to, co było w owym czasie najlepsze, od Anglii, Francji, Stanów Zjednoczonych i Niemiec. Konstytucja, prawodawstwo, kolej, armia wzorowana na europejskich, stocznie, nowoczesne uzbrojenie armii lądowej, okręty wojenne – to wszystko zostało przeszczepione do Japonii i zaowocowało niewiarygodnym wręcz uprzemysłowieniem kraju. Wraz z rosnącą potęgą gospodarczą Japonii szły aspiracje zostania liczącym się krajem na dalekim wschodzie. W 1894 roku doszło do wojny z upadającymi Chinami. W ciągu niespełna roku japońska armia pokonała Chińczyków i wymusiła na Państwie Środka upokarzający pokój, na mocy którego Japonia zajęła Tajwan i Koreę, dostała nieograniczony dostęp do portów chińskich oraz kontrybucję. Japonia stała się wówczas naturalnym zagrożeniem dla carskiej Rosji, która od dawna interesowała się Koreą i Mandżurią. Nic dziwnego zatem, że dekadę później doszło do wojny. W latach 1904-1905 Japonia doszczętnie zniszczyła dwie z trzech rosyjskich flot w bitwie pod Cuszimą, zajęła niezamarzający zimą Port Arthur i pokonała kraj, który od kongresu wiedeńskiego aspirował do miana potęgi militarnej.

Mikołaj II

Mikołaj II

Jak się okazało po wojnie z Japonią, Rosja była „kolosem na glinianych nogach”. Owszem: miała niemal nieskończone zasoby ludzkie, lecz sam kraj, pogrążający się w anarchii i zacofany gospodarczo, nie był w stanie samoistnie bez sojuszy wojskowych dyktować innym swoich racji. Rosja, widząc zagrożenie ze strony II Rzeszy, podpisała w 1892 roku wzajemne porozumienie z osłabioną III Republiką Francuską, na mocy którego oba państwa gwarantowały wzajemną pomoc w razie wybuchu wojny. Owo dwuporozumienie było niejako koniecznością, gdyż dekadę wcześniej podpisano sojusz pomiędzy II Rzeszą, Austro-Węgrami oraz Włochami. Sojusz ten, zwany potocznie trójprzymierzem, był wymierzony bezpośrednio w Rosję, czego bardzo obawiał się kanclerz Bismarck! Uważał on – i słusznie – że podpisanie paktu z Austro-Węgrami i Włochami spowoduje zbliżenie się Francji i Rosji do siebie, a w konsekwencji w razie ewentualnej wojny Rzesza będzie zmuszona do walki na dwa fronty.

Bismarck nie pomylił się; notoryczne odrzucanie przez Berlin rosyjskich próśb o przedłużenie paktu z Rzeszą wygasającego w 1890 roku rzuciło niejako Rosję w objęcia Francji. Podpisanie trójprzymierza było ewidentnym zaprzeczeniem polityki wielkiego kanclerza, który tuż po wojnie z Francją był zwolennikiem porozumienia między Rzeszą, Austro-Węgrami i Rosją. Z perspektywy czasu zmiana orientacji i sojuszy politycznych w Europie prowadzonych przez II Rzeszę była niewybaczalnym błędem. O ile porozumienie trzech cesarzy było słuszne i izolowało mocno osłabioną Francję na arenie międzynarodowej, to reorientacja i podpisanie trójprzymierza było błędem tak politycznym, jak i wojskowym. Włochy, będące sygnatariuszem trójprzymierza, miały w owym czasie zatargi z Francją o Tunezję, którą oba kraje chciały kontrolować. Jak się miało okazać, w niedługim czasie konflikt ten załagodzono, a oczy Rzymu skierowały się na Libię będącą pod panowaniem Imperium Osmańskiego. Ponadto Włochy zastrzegły sobie, że nie będą prowadzić ewentualnej wojny z Wielką Brytanią, gdyż to nie leży w ich interesie.

Stosunki dyplomatyczne Francji i Wielkiej Brytanii na przestrzeni XIX wieku znacząco się zmieniły i przechodziły różne fazy. W czasie wojen napoleońskich Zjednoczone Królestwo było zagorzałym wrogiem Francji i za wszelką cenę tworzyło koalicje w celu izolacji, osłabienia i ostatecznego pokonania Francji, gdyż jako wyspa wraz Wielka Brytania była w owym czasie państwem uzależnionym od dostaw surowców z zamorskich kolonii. Ponadto Anglicy zawsze dążyli do równowagi sił lądowych w Europie i supremacji na morzu. W czasie wojny krymskiej interesy obu krajów w basenie Morza Czarnego i na Bliskim Wschodzie były zagrożone przez Rosję. Tak więc po czterdziestu latach byli wrogowie zjednoczyli wysiłki, żeby przeciwstawić się Rosji.

Był to czas, gdy na kontynencie europejskim nie było jeszcze drugiego silnego kraju oprócz Rosji.

O ile wspólne starania w celu usunięcia kolejnego gracza na rynkach bliskowschodnich zakończyły się pełnym sukcesem, o tyle rywalizacja tych państw w Afryce trwała. Przykładem może być incydent w Faszodzie, małym miasteczku w południowo-wschodnim Sudanie. Wielka Brytania została uwikłana w sudańskie powstanie Mahdiego (1881-1899), którego celem było uniezależnienie się Sudanu od Egiptu, a później od Anglii. Na początku konfliktu sudańskiego Anglia nie zwracała uwagi na małą miejscowość na trasie handlowej z północy na południe Afryki. W momencie, gdy walki z sudańskimi rebeliantami dochodziły do pomyślnego dla Anglii końca, okazało się, że w Faszodzie stacjonuje francuski garnizon. Na całe szczęście dla obu krajów nie doszło do wojny, a spór, choć początkowo krwawy, zakończył się pokojowo.

Kolejnym zgrzytem na linii Paryż – Londyn była sprzedaż przez Francję broni Burom, holenderskim osadnikom w południowoafrykańskich Transwalu i Oranii, które chciała uzależnić od siebie Anglia. W latach 1880-1881 doszło do wojny zwanej I wojną burską, którą Burowie wygrali, na pewien czas zapewniając sobie spokój – aż do 1886 roku, kiedy odkryto pokaźne złoża złota i diamentów. Rozpoczęła się gorączka złota, która zawładnęła umysłami wielu poszukiwaczy przygód, w głównej mierze Brytyjczykom. O ile I wojna burska była utarczką o nic nie znaczące tereny afrykańskie, o tyle po odkryciu złóż Transwal i Orania stały się łakomym kęsem dla Korony Brytyjskiej. Nic więc dziwnego, że Burowie zwrócili się o pomoc i zakup broni do wrogów swoich wrogów, to jest Niemiec i Francji. Brytyjczycy, mimo pomocy wysyłanej Burom z Berlina i Paryża wygrali II wojnę burską trwającą w latach 1899-1902, a widząc rosnącą z każdym rokiem siłę II Rzeszy, skłoniła się w 1904 roku do zawarcia sojuszu z Francją, trzy lata później zaś – także z Rosją.

HMS Dreadnought należący do brytyjskiej marynarki wojennej, 1906 r.

HMS Dreadnought należący do brytyjskiej marynarki wojennej, 1906 r.

Sojusz z Francją zwany serdecznym porozumieniem (fr. Entente cordiale) był podyktowany układem sił w Europie, jaki zarysował się po podpisaniu przez II Rzeszę, Austro-Węgry i Włochy trójprzymierza. Utarczki z Francją w Afryce w latach poprzednich okazały się być mniej istotne w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony wojowniczo nastawionych Wilhelmińskich Niemiec. Z każdym rokiem ich potęga budziła coraz większą trwogę w Londynie. Niemcy rozbudowywali flotę, modyfikowali armię, budowali potężną artylerię – to musiało budzić strach. Na dodatek Japonia, nowicjusz wśród światowych potęg, upokorzyła naturalnego wroga Niemiec w kontynentalnej Europie, Rosję. Gdy ta była słaba i wewnętrznie rozdarta, a Francja żądała rewanżu po upokorzeniu związanym z wojną prusko-francuską, te właśnie dwa kraje były wręcz idealnym partnerem do sojuszu dla Brytyjczyków i to z kilku powodów.

Po pierwsze: Francja i Rosja graniczyły z Niemcami, co w przypadku konfliktu wymuszało na Niemcach wojnę na dwa fronty. Po drugie: główny ciężar walk na lądzie z Niemcami spoczywałby właśnie na tych krajach, a Albion zapewniałby dostawy surowców z kolonii, dominację na morzach oraz blokadę morską Niemiec. Po trzecie: Anglicy potrzebowali czasu na mobilizację, przeszkolenie i przerzucenie wojsk z Wysp oraz kolonii do Francji, co nie było rzeczą prostą, gdyż ich armia na początku wieku była wręcz minimalna w stosunku do armii Niemiec czy Rosji.

Kolonizacja Afryki na początku XX wieku została praktycznie zakończona, ale nie wstrzymało to szukania coraz to nowych stref wpływu, wywierania nacisków i testowania przy tym przeciwników. W XIX wieku Maroko było teatrem dwóch wojen, z Francją w roku 1844 i Hiszpanią w latach 1859-1860. Oba kraje podporządkowały sobie sułtanat Maroka, ale nie na tyle, by nie pokusić się o jeszcze większe uzależnienie tego północnoafrykańskiego kraju. Na przełomie lat 1904 i 1905 Francja i Hiszpania, za cichym pozwoleniem Anglii, która wymusiła na Francji zrzeczenie się roszczeń do brytyjskiego panowania w Egipcie, postanowiły o włączeniu Maroka pod protekcję Paryża. Z pozoru błahe wydarzenie w odległym afrykańskim kraju mogło się stać zarzewiem konfliktu z Berlinem. Otóż w trakcie pertraktacji francusko-hiszpańsko-brytyjsko-marokańskich pretensje do Maroka zaczęły rościć sobie Niemcy. 31 marca 1905 roku z wizytą do Tangeru udał się sam cesarz II Rzeszy Wilhelm II. Nie była to pierwsza wizyta cesarza w krajach Bliskiego Wschodu, gdyż już wcześniej (1889) zwiedzał te rejony świata. Nie byłoby także nic dziwnego w tym, że jeden z monarchów objeżdża świat, gdyby nie to, że Niemcy, zresztą słusznie, uważali świat arabski za jawnie antybrytyjski. Pośrednie wspieranie Arabów w dążeniach niepodległościowych w krajach będących pod angielskim protektoratem było wyraźnie na rękę Berlinowi. Wizytę Wilhelma II w Tangerze można określić jako czysto prowokacyjny gest, który miał na celu zbadanie, jak silne jest „serdeczne porozumienie”. Plan wizyty został opracowany w Berlinie przez kanclerza Bernharda von Bülowa. Świat na chwilę wstrzymał oddech, ale na szczęście niemiecka prowokacja nie udała się, a cały spór rozstrzygnięto pokojowo na korzyść Francji w andaluzyjskiej miejscowości Algeciras w 1906 roku. Był to pierwszy kryzys marokański.

Niemcy nie odpuszczali jednak i dalej sondowali sprawę marokańską. W 1908 roku doszło więc do kolejnego kryzysu marokańskiego. Tym razem sprawa tyczyła się dezerterów z Legii Cudzoziemskiej, którzy schronili się w niemieckim konsulacie w Casablance. Wzajemne oskarżenia o naruszenie eksterytorialności konsulatu, grożenie bronią jego przedstawicielowi i pobicie ochroniarza konsulatu spowodowało kolejne spięcie na linii Berlin – Paryż.

W 1909 roku podpisano nawet porozumienie francusko-niemieckie w sprawie Maroka, lecz na fali protestów w Niemczech zerwano je.

W 1910 roku następnym Francja oficjalnie starała się włączyć Maroko do swoich koloni, lecz w roku następnym doszło do powstania w Fezie przeciwko francuskiej władzy kolonialnej. Niemcy chcieli wykorzystać powstałe zamieszanie i wysłali do portu w Agadirze kanonierkę Pantera. Była to kolejna prowokacja niemiecka mająca na celu wysondowanie stanowczości Francji. W tym momencie Brytyjczycy zagrozili Rzeszy, że użyją floty w celu zaprowadzenia porządku. Dnia 4 listopada podpisano porozumienia kończące II kryzys marokański. Francja dostała Maroko pod protekcję, natomiast Niemcy w ramach rekompensaty powiększyli kolonię w Kamerunie.

Ostatnim krajem liczącym się w europejskim układzie sił były Austro-Węgry. Kraj ten powstał formalnie rok po wojnie prusko-austriackiej. Była to monarchia dualistyczna, bardzo zróżnicowana pod względem etnicznym. Pomimo klęski roku 1866 Austro-Węgry ze względu na brak innych sojuszników w regionie zwróciły się do zacieśniania stosunków z II Rzeszą. Było to podyktowane nie tylko względami natury kulturalnej, historycznej czy językowej, ale także przez zatargi z sąsiadami. Młode państwo włoskie, które powstało w 1860 roku, zajęło w czasie wojny prusko-austriackiej Wenecję. Mimo podpisania w 1882 roku przez Włochy trójprzymierza, Austro-Węgry dość chłodno traktowały nowego sojusznika i zwracały wzrok na Górną Adygę (niem. Sud-Tirol) oraz utracony okręg wenecki.

Pojawienie się Królestwa Serbii na mapach politycznych Europy po Kongresie Berlińskim z 1878 roku zmieniło zasadniczo układ sił w tej części kontynentu. Serbowie poniekąd zawdzięczała niepodległość Rosji, która była wtedy w stanie wojny z ich odwiecznym wrogiem – Turcją. Drugim czynnikiem, który popychał Serbię w ręce Rosjan, była wspólna prawosławna religia. Austro-Węgry, mające aspiracje do uzależnienia od siebie Bałkanów, dostały po Kongresie Berlińskim pod protektorat Bośnię i Hercegowinę. Doprowadziło to do konfliktu z Serbią, która również rościła sobie pretensje do tych terenów ze względu na liczną mniejszość serbską, zamieszkującą te tereny. 5 października 1908 roku Austro-Węgry formalnie zaanektowały Bośnię i Hercegowinę, co odebrano jako potwarz dla Serbów i Rosjan. Ci w swoich planach widzieli niepodległe państwa bałkańskie, które byłyby zależne politycznie od nich i stanowiły przeciwwagę dla państw trójprzymierza. Osłabiona wewnętrznie i zewnętrznie Turcja nie była liczącym się pod koniec XIX i na początku XX wieku państwem, stąd też dążenia Rosjan do stworzenia koalicji państw bałkańskich przeciwko Turcji i ostatecznego wypędzenia jej z kontynentalnej Europy. Trzy lata po aneksji przez Austro-Węgry Bośni i Hercegowiny formalny sojusznik Wiednia, Włochy, zaatakował Turcję w Libii pod pretekstem znęcania się nad włoskimi kolonistami zamieszkującymi Cyrenajkę. Po roku zaciętych walk Libia stała się kolonią włoską.

Włosi przed przystąpieniem do rozprawy z Turcją, doszli do tajnego porozumienia z Francją i uzgodnili wzajemnie wolną rękę Włochów w Libii oraz niepodejmowanie działań zbrojnych ze strony włoskiej w wypadku konfliktu niemiecko-francuskiego. Był to już drugie tajne porozumienie między Włochami, sygnatariuszem trójprzymierza, a państwami skonfliktowanymi z II Rzeszą.

Zaangażowanie Turcji w wojnę włosko-turecką wykorzystała koalicja państw bałkańskich i Rosji założona formalnie 13 marca 1912 roku. Serbia, Bułgaria i Rosja postanowiły o przyszłym podziale ziem podbitej przez nich Turcji. Do końca maja 1912 roku do koalicji antytureckiej dołączyła Grecja i Czarnogóra. Zaangażowana w wojnę z Włochami oraz targana powstaniem w Albanii Turcja była łatwym celem dla koalicji Ligi Bałkańskiej, która 8 października koalicja zaatakowała Turcję. W wyniku zmasowanego ataku Turcja musiała ponieść klęskę – 30 maja 1913 roku podpisano pokój w Londynie, na mocy którego Serbia uzyskała Kosowo i północną część Macedonii, a południowa Macedonia została włączona do Grecji wraz z wyspą Kretą. Albania stała się księstwem niezależnym od Serbii, mimo zakusów Belgradu i chęci dostępu do portów nad Adriatykiem. Bułgarzy powiększyli nieznacznie swoje tereny, w szczególności na południu i o kawałek zachodniej Macedonii. Z punktu widzenia Bułgarów najwięcej po wojnie z Turcją uzyskały pozostałe kraje koalicji. Macedonia, kraina etnicznie zbliżona do Bułgarii, została podzielona miedzy Serbię oraz Grecję, mimo że Bułgaria wystawiła największą armię i poniosła największe straty. Siedemnaście dni od zakończenia poprzedniej wojny doszło na Bałkanach do nowej, zwanej w literaturze II wojną bałkańską. Tym razem Bułgaria była agresorem i zaatakowała jednocześnie Grecję oraz Serbię celem zajęcia pozostałej części Macedonii. 27 czerwca 1912 roku do wojny po stronie Serbii i Grecji włączyła się Rumunia, chcąca odzyskać część Dobrudży podzielonej między Bułgarię i Rumunię w wyniku konferencji berlińskiej z 1878 roku. Po interwencji Rumunów do walki włączyli się Turcy, pragnący odzyskać część Tracji. Bułgaria, zaatakowana z każdej strony, nie miała szans i poprosiła o pokój za cenę zachodniej Macedonii na rzecz Serbii, zachodniej Tracji na rzecz Turcji, pozostałej części Dobrudży na rzecz Rumuni i wschodniej Tracji na rzecz Grecji.

Dwie wojny bałkańskie zmieniły układ sił w tym rejonie Europy. Po pierwsze koalicja antyturecka pod patronatem Rosji zmarginalizowała rolę Turcji na Bałkanach i spowodowała orientację Turków na trójprzymierze, naturalnego wroga Rosji. Prawosławna Bułgaria, osłabiona po dwóch wojnach, wskutek których znacznie okrojono jej terytorium, mimo kulturowych konotacji z Rosją, nie mogła już liczyć na jej przychylność, więc także zwróciła się w kierunku trójprzymierza. Serbia, sąsiad Austro-Węgier, stała się najbliższym sojusznikiem Rosji, która udzielała wsparcia młodemu królestwu. Podobnie jak Serbia, Rumunia leżała w sferze wpływów Rosji. Pamiętać trzeba, że to właśnie wojna rosyjsko-turecka z lat 1877-78 spowodowała powstanie Rumunii, stąd też przychylnie patrzono tam na Rosję.

Formalne i nieformalne sojusze do roku 1914 zostały zawiązane. W wyniku wojen, które toczono od czasów Kongresu Wiedeńskiego, między państwami europejskimi wytworzyła się polaryzacja na blok państw centralnych i sympatyzujących z nimi: II Rzeszę, Austro-Węgry, Włochy, Bułgarię, Turcję, oraz państw Ententy: Wielką Brytanię, Francję, Rosję, Rumunię i Serbię. Od drugiej połowy XIX wieku w wielu krajach dominować zaczęły poglądy darwinizmu społecznego oraz tendencje nacjonalistyczno-szowinistyczne. Większość państw z obu bloków miała dawne i zaognione spory terytorialne tak w samej Europie, jak i w zamorskich koloniach. Do tego należy także dodać ogromne zbrojenia, jakie miały miejsce w latach 1880-1914. Wyścig zbrojeń trwał na lądzie i na morzu. Na uzbrojenie armii lądowych i morskich wprowadzano karabiny maszynowe, ciężką artylerię, miotacze płomieni, samoloty, nowoczesne okręty wojenne – drednoty, a także okręty podwodne. Konflikty takie jak kryzysy marokańskie czy wojny bałkańskie postawiły świat w oczekiwaniu na wybuch wojny. Społeczeństwa europejskie na początku XX wieku były świadome sytuacji politycznej, jaka panowała na świecie, poprzez szeroki dostęp do prasy codziennej, fotografię i telegraf. W roku 1914 brakowało tylko małej iskry, która spowodowałaby wybuch wojny, tak upragniony nie tylko w gabinetach wojennych, ale i wśród zwykłych obywateli. Większość społeczeństw nie była nastawiona pacyfistycznie i nie zdawała sobie sprawy z tego, jak będzie wyglądać przyszły konflikt. Ciągle trwały w świadomości wojny kolonialne bądź krótkotrwałe wojny na kontynencie, które nie pociągały za sobą takiego zaangażowania ludności cywilnej jak przyszła wojna światowa.

Można by rzec, że każdy z krajów obu bloków dokładał swoją własną beczkę prochu w miejsce zwanym wojna. Iskra, która podpaliła świat znalazła się w rękach młodego Bośniaka Gawriło Principa 28 czerwca 1914 roku w Sarajewie.

Bibliografia:

J. Reychman, „Historia Turcji”, Ossolineum 1973.
G. Craig, „Germany: 1866–1945”, Oxford University Press 1980.
J. Krasuski, „Historia Niemiec”, Ossolineum 2008.
M. Leśniewski, „Wojna Burska 1899-1902”, Semper 2001.
J. M. Roberts, „Ilustrowana historia świata. Tom III. Wiek pary i atomu”, Wydawnictwo Łódzkie 1992.
J.W. Dyskant, A. Michałek, „Port Artur Cuszima 1904-1905”, Bellona 2005.
R. C. Hall, „The Balkan Wars, 1912–1913: Prelude to the First World War”, Routledge 2000.