Niemcy coraz poważniej przystępują do modernizacji swoich sił zbrojnych. Po latach opóźnień rusza wreszcie program pozyskania następcy ciężkich śmigłowców transportowych CH-53G.

Według źródeł wojskowych inspektor generalny Bundeswehry generał Volker Wieker podpisał 14 grudnia dokumenty rozpoczynające proces pozyskiwania nowych śmigłowców. W pierwszym etapie mają zostać opracowane wymagania, na których podstawie w drugiej połowie przyszłego roku wystosowane zostanie zapytanie ofertowe. Zawarcie wartego 4 miliardy euro kontraktu planowane jest na połowę roku 2020. Dostawy mają zostać zrealizowane w latach 2023–2029, co pozwoli wycofać wszystkie CH-53G do roku 2030.

Droga Bundeswehry do nowych śmigłowców transportowych była długa i kręta. Początkowo rozważano opracowanie zupełnie nowej maszyny, opcję tę uznano jednak za zbyt drogą. W efekcie jedynymi konkurentami w postępowaniu są Lockheed Martin z CH-53K King Stallionem i Boeing z CH-47F Chinnokiem. Obie firmy wiążą z kontraktem bardzo duże nadzieje, aczkolwiek za faworyta uchodzi King Stallion.

Rośnie także liczba planowanych maszyn. Obecnie Bundeswehra eksploatuje sześćdziesiąt sześć CH-53G różnych wersji. Początkowo mówiono o zakupie od czterdziestu do siedemdziesięciu nowych śmigłowców, później ich liczba spadła do maksimum czterdziestu. Ostatnie doniesienia mówią o zakupie od czterdziestu pięciu do sześćdziesięciu sztuk.

Zobacz też: Amerykanie nie tracą nadziei w sprawie samolotów dla Niemiec

(faz.net, reuters.com)

Julian Herzog, na licencji Creative Commons Attribution 4.0 International