Jak podał 26 października serwis Jane’s 360, Boeing pracuje nad kolejną wersją wiropłatu AH-64D/E. Maszyna ma być rozwiązaniem pomostowym między obecnymi śmigłowcami US Army a zwycięzcą programu Future Vertical Lift. Model w skali 1:3 nowego wcielenia Apache’a, roboczo zwanego AH-64E Block 2 Compound, przechodzi właśnie próby w tunelu aerodynamicznym producenta w Filadelfii.

Nowy, hybrydowy Apache ma być o połowę szybszy od oryginału, rozwijając prędkość maksymalną rzędu 400 kilometrów na godzinę. Będzie miał o połowę większy zasięg, o jedną czwartą mniejsze zużycie paliwa i dwukrotnie dłuższy od Apache’a Guardiana cykl życia konstrukcji. A wszystko to za kwotę o zaledwie 20% wyższą od ceny zwykłego AH-64E, czyli za niewiele ponad 40 milionów dolarów za sztukę.

Maszyna będzie wyposażona w bezprzegubowy wirnik główny, dodatkowe pięciołopatowe śmigło pchające, skrzydła o blisko dwukrotnie większej rozpiętości i przeprojektowany statecznik pionowy, zamontowany – dla odmiany – z dołu belki ogonowej. W przeciwieństwie do wcześniejszych wersji Apache’a wiropłat ma chowane podwozie główne, działko umieszczono zaś pod aerodynamiczną owiewką.

Analizując zdjęcia modelu, można zobaczyć zmieniony kształt gondoli silnikowych, które nasuwają na myśl dwusilnikowe wersje śmigłowca AH-1. Projekt jest rozwinięciem modernizacji Advanced Apache (zwanej też AH-64F lub AH-64X) odrzuconej przez US Army w 2016 roku. Nie sposób nie zauważyć też podobieństwa maszyny do anulowanego w 1972 roku programu śmigłowca Lockheed AH-56A Cheyenne.

Boeing podkreśla, że AH-64E Block 2 Compound nie jest konkurencją dla SB-1 Defianta, którego wdrożenie do służby – o ile zostanie wybrany – może trochę potrwać. Ma natomiast umożliwić lepsze dostosowanie Apache’ów do nowych warunków pola walki, jakie napotkać mogą one jeszcze przed zakończeniem służby około 2050 roku. Może stać się również ciekawą opcją modernizacyjną dla nabywców zagranicznych.

W tej beczce miodu jest jednak solidna łyżka dziegciu. Boeing planuje, że dopiero po 2020 roku upora się z wymianą podatnych na korozję elementów wirników w obecnie używanych Apache’ach US Army. Powodem tego jest wąskie gardło w produkcji zestawów modernizacyjnych. Jak dotąd, pomimo rozmów, nie została też zmodyfikowana ani jedna z maszyn wyeksportowanych do innych państw.

Podczas zeszłorocznych ćwiczeń na Półwyspie Koreańskim problemowe okazały się także radary Longbow zainstalowane na południowokoreańskich AH-64E. Miały one duże kłopoty z ustalaniem rzeczywistej liczby wykrytych celów. Podczas działań nad morzem „ślepły” zaś całkowicie, co uniemożliwiałoby odparcie ataku szybkich łodzi czy poduszkowców Korei Północnej.

Zobacz też: Lotnictwo US Army: Koniec masowych modernizacji?

(janes.com, thedrive.com, defensenews.com; na fot. tytułowej jeden z czterech ocalałych prototypów AH-56 w muzeum wojsk lądowych USA w Fort Rucker w stanie Alabama)

James Emery, Creative Commons Attribution 2.0 Generic