Sekretarz stanu w indyjskim ministerstwie obrony Shripad Naik poinformował wczoraj, że Nowe Delhi rezygnuje z planów uczynienia z lotniskowca Viraat okrętu muzeum połączonego z pływającym hotelem. Wspólnie z dowództwem marynarki wojennej podjęto decyzję, że dawny HMS Hermes, przekazany indyjskiej marynarce w 1987 roku, skończy na złomowisku i nie trafi do zagranicznego nabywcy, gdyż nie wpłynęła żadna oferta, która spełniłaby oczekiwania finansowe.
Największym pokrzywdzonym tej decyzji wydają się władze stanu Andhra Pradesh, które chciały, aby lotniskowiec stanął u nabrzeży miasta Visakhapatnam i stał się lokalną atrakcją turystyczną. Do ministerstwa obrony wpłynął już nawet szczegółowy raport Korporacji Rozwoju Turystyki Stanu Andhra Pradesh odnoszący się do przebudowy okrętu i przystosowania do pełnienia dwojakiej roli. Ponadto zawnioskowano o przyznanie środków na konwersję lotniskowca, ale ich nie otrzymano.
Pojawiały się również doniesienia o tym, że konwersji lotniskowca mogą dokonać władze stanu Maharasztra na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego. Propozycja zakładała, że prywatna spółka dokona konserwacji okrętu i stworzy w nim muzeum morskie, wirtualne galerie, sale do nurkowania i szkolenia marynarki handlowej.
Podczas wyborów do niższej izby indyjskiego parlamentu federalnego premier Narendra Modi oskarżył rodzinę Gandhich o to, że traktuje Viraata jako „osobistą taksówkę”. Finalnie na szczeblu państwowym zdecydowano, że kwestie finansowe i bezpieczeństwa przemawiają za złomowaniem okrętu.
Ekspert do spraw strategicznych i komandor w stanie spoczynku Chitrapu Uday Bhaskar powiedział, że decyzja odzwierciedla obecną strategiczną kulturę Indii i jej krótkowzroczność. Były szef marynarki Arun Prakash również potępił ten ruch, porównując do złomowania Vikranta, morskiej ikony wojny z 1971 roku, który posłużył do produkcji motocykli marki Bajaj.
Zobacz też: Indie: K30 Biho wygrywa z Pancyrem i Tunguską
(deccanchronicle.com, indiatimes.com)
