Francuska minister sił zbrojnych Florence Parly poinformowała, że okręt podwodny o napędzie atomowym Émeraude (S604) typu Rubis wszedł na Morze Południowochińskie. Jest to jeden z końcowych elementów ze wszech miar wyjątkowej misji ponadtrzydziestoletniej jednostki, która posłużyła Francji do zademonstrowania zdolności projekcji siły w regionie Indo-Pacyfiku. W ramach rozpoczętej we wrześniu ubiegłego roku operacji „Mission Marianne” Émeraude – w towarzystwie okrętu pomocniczego Seine (A604) typu Loire – przeszedł już ponad 15 tysięcy kilometrów, głównie na wodach Oceanów Indyjskiego i Spokojnego.
Mission Marianne” to zapoczątkowana w roku 2016 coroczna rotacyjna obecność francuskich okrętów na obszarze Indo-Pacyfiku. Zwykle jednak terytoria zamorskie Francji odwiedzają uniwersalne okręty desantowe typu Mistral, zaś sama misja jest zapowiadana z dużym wyprzedzeniem. Tym razem było inaczej, a chociaż to nie pierwsza wizyta francuskiego atomowego okrętu podwodnego na Pacyfiku, wydarzenia takie należą jednak do rzadkości.
Cette patrouille hors normes vient d'achever un passage en mer de Chine méridionale. Une preuve éclatante de la capacité de notre Marine nationale à se déployer loin et longtemps en lien avec nos partenaires stratégiques australiens, américains ou japonais. pic.twitter.com/7MuU2G51N7
— Florence Parly (@florence_parly) February 8, 2021
Parly przedstawiła to jako dowód na zdolność Marine nationale do rozmieszczania środków daleko od baz macierzystych i działania we współpracy ze strategicznymi partnerami z Australii, Japonii i Stanów Zjednoczonych. W ubiegłym roku o Mission Marianne nie mówiono wcale, co z uwagi na problemy spowodowane pandemia COVID-19 nikogo nie dziwiło. O rozpoczęciu kolejnej odsłony misji poinformowano dopiero w listopadzie, gdy Émeraude i Seine zawinęły do Perth w zachodniej Australii.
Tuż przed tym Marine nationale i Royal Australian Navy przeprowadziły u wybrzeży Freemantle ćwiczenia, w których z australijskiej strony udział wzięły fregata HMAS Anzac (FFH 150) i okręt podwodny HMAS Sheean (SSG 77) typu Collins oraz morskie samoloty patrolowe P-8A Poseidon.
Można domniemywać, że wizyta w Australii oprócz zacieśniania współpracy i budowania interoperacyjności miała szczególny wymiar dyplomatyczny. W związku z kolejnymi opóźnieniami i wzrostem kosztów Canberra zaczyna tracić cierpliwość i rozważa zerwanie kontraktu na zakup dwunastu francuskich okrętów podwodnych typu Shortfin Barracuda. Zademonstrowanie ciągle dużych zdolności jednostki starszej generacji jest niewątpliwym chwytem marketingowym mogącym przekonać Australię do kontynuacji projektu.
Dalsze działania Émeraude’a nie były już skrywane, chociaż jednocześnie nie afiszowano się z nimi i nadal nie informowano z wyprzedzeniem, gdzie okręt się uda. W grudniu dotarł na Guam, a następnie skierował się na Morze Filipińskie, gdzie wziął udział w ćwiczeniach z US Navy i japońskimi Morskimi Siłami Samoobrony. Były to pierwsze takie trójstronne manewry, a co istotne, rozpoczęły się zaledwie kilka dni po tym jak dziennik Sankei Shimbun poinformował, że pierwsze ćwiczenia francusko-japońsko-amerykańskie zaplanowano na maj 2021 roku.
O ile jednak tegoroczne ćwiczenia mają koncentrować się na zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych i obrony wysp przed wrogim desantem, o tyle grudniowe manewry obejmowały zwalczanie okrętów podwodnych. Jest to bardzo istotne zagadnienie w obliczu rosnącej liczby coraz dalszych i częstszych rejsów chińskiej floty podwodnej. W ćwiczeniach wzięły udział japoński niszczyciel śmigłowcowy Hyūga i amerykański niszczyciel USS John S. McCain (DDG 56). Ten ostatni wrócił już do aktywnej służby po tym, jak w sierpniu roku 2017 zderzył się w cieśninie Malakka ze zbiornikowcem.
Po przejściu Morza Południowochińskiego, na którym niedawno wspólne ćwiczenia przeprowadziły grupy bojowe lotniskowców USS Nimitz (CVN 68) i USS Theodore Roosevelt (CVN 71), Émeraude dotarł do Indonezji. Również tam wziął udział w manewrach, tym razem z indonezyjską marynarką wojenną. W ćwiczeniach wzięła udział również stale dyslokowana w regionie Indo-Pacyfiku fregata Vendémiaire (F734) typu Floréal. Stamtąd Émeraude najprawdopodobniej uda się na Ocean Indyjski, gdzie dołączy do kierującej się w tamten region grupy lotniskowca Charles de Gaulle.
Z racji posiadania rozległych obszarów na Oceanie Indyjskim i Pacyfiku, obejmujących chociażby wyłączną strefę ekonomiczną o powierzchni około 9 milionów kilometrów kwadratowych, Paryż jest żywotnie zainteresowany sytuacją w regionie i utrzymuje tam relatywnie duże siły. W roku 2019 podczas forum bezpieczeństwa Shangri-La Dialogue minister Parly zapowiedziała, że Francja pozostanie aktywna w rejonie Pacyfiku.
Useful grafix detailing French military presence in the Indo-Pacific #SLD19 pic.twitter.com/lAGkTy7Ez5
— William Choong (@willschoong) May 28, 2019
Sześć okrętów podwodnych typu Rubis weszło do służby w latach 1983-1993. Mają długość 73,6 metra i wyporność w zanurzeniu 2600 ton, co czyni z nich najmniejsze atomowe okręty podwodne na świecie. W czasie służby Rubisy ustanowiły też kilka innych rekordów. Cztery jednostki tego typu, w tym Émeraude, spędziły w rejsach bojowych ponad tysiąc dni każda. Z kolei według nieoficjalnych informacji Saphir miał w roku 2015 w trakcie ćwiczeń „zatopić” lotniskowiec USS Theodore Roosevelt wraz z dużą częścią eskorty i niewykryty opuścić miejsce akcji.
Rubisy zostaną zastąpione w służbie przez okręty typu Barracuda. Pierwszą i jak na razie jedyną wycofaną jednostką jest Saphir. Wskutek zrządzenia losu okręt otrzymał jednak drugie życie. Jego część dziobowa zostanie użyta do naprawy siostrzanej Perle, uszkodzonej przez pożar w trakcie remontu, który przechodziła w bazie w Tulonie.
Zobacz też: Meksyk: Porwany generał uwolniony po zapłaceniu okupu
(nikkei.com, navalnews.com)