W ostatnim czasie dużo uwagi poświęcono brytyjskim wojskom lądowym i programowi ich restrukturyzacji (czy też ratowania). Jak na tym tle prezentuje się dzisiaj modernizacja Esercito Italiano? Pierluigi Barberini, analityk do spraw obrony i bezpieczeństwa we włoskim think tanku Centro Studi Internazionali (CeSI), powiedział w wywiadzie dla Breaking Defense, że w ciągu ostatniej dekady włoskie wojska lądowe otrzymały najmniej środków na zamówienia w porównaniu z marynarką wojenną i lotnictwem. Nie uszło to uwadze sojuszników z Paktu Północnoatlantyckiego i spotkało się z krytyką najsilniejszego z nich.
W ciągu ostatniej dekady wysiłki modernizacyjne włoskich sił zbrojnych były hamowane przez niepewność finansową. Z jednej strony Rzym miał bardzo ambitne plany, z drugiej strony musiał mierzyć siły na zamiary. Obecnie stoi przed decyzjami, które mają wyznaczyć program unowocześnienia na najbliższe dwadzieścia lat. Zapowiada się jednak, iż będzie to gospodarowanie nikłymi środkami finansowymi w obliczu bardzo dużych potrzeb. Spowoduje to opóźnienie prawie wszystkich programów.
W planach zakupowych określonych w dokumencie wieloletniego planowania obronnego (Documento Programmatico Pluriennale) na lata 2021–2023, opublikowanym w sierpniu, na wydatki przeznaczono 73,2 miliarda euro w ciągu najbliższych trzech lat. Ale może być to złudne, gdyż budżet na 2021 roku wynosi 24,5 miliarda euro, co oznacza redukcję o 15% w stosunku do 2020 roku. Sytuacja nie poprawi się w 2022 roku, ponieważ budżet drgnie do poziomu około 25,1 miliarda euro, aby spaść do 23,4 miliarda euro w 2023 roku.
Oznacza to, że wydatki na obronę spadną z około 1,4% PKB do około 1,23% do 2023 roku, oddalając się od poziomu 2&, do którego europejskie kraje NATO zgodziły się dążyć na szczycie NATO w 2014 roku. Z powyższych sum włoskie wojska lądowe będą otrzymywać około 3 miliardów euro rocznie. Jest to kropla w morzu, która nie pozwoli na realizację planów pozyskania bojowych wozów piechoty, średniego i lekkiego pojazdu wielozadaniowego, amfibijnego pojazdu opancerzonego oraz nowego pojazdu dla sił specjalnych. Może okazać się, że decyzje o ich wyborze podjęte będą dopiero pod koniec dekady.
Abstrahując od niepewnej sytuacji całości, Rzym jako priorytet traktuje trzy kluczowe programy:
- dostawa nowych i zmodernizowanych opancerzonych wozów bojowych 8 × 8 VBM (Veicolo Blindato Medio) Freccia;
- zwiększenie liczby pozyskiwanych kołowych wozów wsparcia ogniowego Centauro II;
- kontynuacja modernizacji czołgów podstawowych C1 Ariete
Barberini powiedział, że ze względu na zmieniający się kontekst strategiczny i wysiłki ministra obrony, Lorenza Gueriniego, mające na celu wprowadzenie większej stabilności finansowej w obronności, jest „umiarkowanym optymistą”. Barberini zauważa, że włoscy politycy zaczynają rozumieć zmieniający się kontekst międzynarodowy i wyzwania w zakresie bezpieczeństwa. Być może w dłuższej perspektywie wystąpią jeszcze problemy finansowe, ale wszystkie rozpoczęte programy zostaną zakończone.
Nieśmiertelne Freccie
Włoskie ministerstwo obrony podpisało 27 grudnia umowę z konsorcjum Iveco-Oto Melara CIO na dostawę trzydziestu pojazdów kołowych Freccia. Pojazdy – pięć w wersji kołowego wozu bojowego i dwadzieścia pięć w wariancie niszczyciela czołgów z wyrzutniami przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike MR/LR. Jest to jedynie wierzchołek góry lodowej, gdyż wkrótce ma się rozpocząć program modernizacji floty bojowych wozów bojowych do nowej standardowej konfiguracji VBM Combat Plus. Ulepszenia obejmują prawie wszystko: silnik, zawieszenie, koła, części instalacji elektrycznej, system przeciwpożarowy, optykę, radia, system komunikacji wewnętrzną i elektronikę wieży.
Kontrakt z włoskim ministerstwem obrony ma być podpisany „w ciągu kilku miesięcy”. Następnie konsorcjum zaprojektuje nowe elementy pakietu wyposażenia dla VBM Plus i przetestuje je w ciągu trzech lat. Iveco–Oto Melara współpracuje z włoskimi wojskami lądowymi nad dostarczeniem dwudziestu pojazdów w wersji dowódczej dla brygad zmechanizowanych „Pinerolo” i „Aosta” i dziesięciu moździerzy samobieżnych. Do 2032 roku Rzym chce odebrać co najmniej 100 pojazdów w zmodernizowanej wersji. Wygląda na to, że program Plus zastąpił wcześniejszy projekt Evolved z powodu „ograniczeń finansowych” i „zmiany priorytetów zamówień w wojskach lądowych”. Nowe rozwiązanie oznacza, że Freccie nie dokonają skoku technicznego, ale modernizacja jest konieczna, aby przezwyciężyć spodziewane niedobory w zaopatrzeniu w części zamienne.
Modernizacja C1 Ariete
Modernizacja pozwoli utrzymać flotę czołgów podstawowych do 2040 roku, co da pewną swobodę operacyjną. Zagwarantowane 262 milionów euro z pewnością nie wystarczy na prace obejmujące wszystkie 125 pojazdów. Obecnie na stole są dwa rozwiązania tej sytuacji: organizowanie nowych środków (zapewne kosztem innych programów) albo zrezygnowanie z prac nad częścią (nie wiadomo jaką) czołgów. Wszystko zależeć będzie od decyzji dotyczących nowego bojowego wozu piechoty i czołgu podstawowego.
C1 Ariete modernizowane są na podstawie kontraktu z sierpnia 2019 roku, ale umowa obejmuje jedynie stworzenie prototypów dla nowej odmiany. Zakres prac w ramach tak zwanego Mid-Life Upgrade (MLU) jest bardzo szeroki. Uznano przede wszystkim, że konieczne jest poprawienie mobilności i podniesienie stopnia unifikacji z innymi wozami bojowymi. W pierwszej kolejności wybrano nowy powerpack składający się z przekładni Renka HSWL 295 sprzężonej z nowym układem hamulcowym i 12-cylindrowym silnikiem wysokoprężnym Iveco VECTOR 12 o mocy 1500 koni mechanicznych.
Photo of the 'C1 #Ariete Hitfact Mk2', a #Leonardo proposed general upgrade/test bed of the Italian MBT with #Centauro2 MGS turrett, with his all main electronic systems and 120/45 gun. Ariete upgraded will use the majority of the electronic systems in common with Centauro 2 TD. pic.twitter.com/tKaLxfmmxA
— Ciro Nappi (@CiroNappi6) August 25, 2021
Tym samym Włosi dążyć do obniżenia kosztów logistycznych, gdyż silnik Ariete wykorzystuje wspólne podzespoły z silnikiem VECTOR 8 niszczycieli czołgów B2 Centauro. Ponadto zwiększy się dzielność terenowa, gdyż trzonem obecnego układu napędowego jest silnik FIAT-Iveco MTCA 12V o mocy 1270 koni mechanicznych sprzężony z przekładnią niemieckiej firmy ZF Friedrichshafen (powstał jeszcze w latach 80).
Kolejną zmianą będzie zawieszenie na drążkach skrętnych, nowe przekładnie boczne i nowe, szersze gąsienice. Ponadto system kierowania ogniem TURMS (Tank Universal Reconfigurable Modular System) otrzyma nowy kalkulator balistyczny, moduł optoelektroniczny celowniczego LOTHAR (Land Optronic Thermal Aiming Resource) i panoramiczny przyrząd obserwacyjny dowódcy Attila-D. Poprawiona zostanie przeżywalność załogi dzięki demontowalnym modułom osłony pasywnej z przodu pojazdu i pancerza reaktywnego ROMOR na bokach. Ciekawym rozwiązaniem jest wystrzeliwanie drona małych rozmiarów z armaty czołgowej kalibru 120 milimetrów. Horus może współpracować między innymi z Frecciami.
The 🇮🇹#Ariete MBT in service with 🪖🇮🇹Army is able to "shoot" from his 120mm gun (with use of compressed air), a little UAV (contained in a cartridge) #Horus able to carry out tactical reconnaissance missions & scout; made by 🇮🇹#Leonardo. This can work too with #Freccia and #LMV. pic.twitter.com/8WQUOdiurq
— Ciro Nappi (@CiroNappi6) March 24, 2021
Rzym działa hybrydowo i oprócz modernizacji wciąż szuka najbardziej optymalnego rozwiązania, aby zastąpić leciwe czołgi podstawowe C1 Ariete. W maju we włoskich mediach pojawiła się informacja o zainteresowaniu wspólną budową nowego czołgu podstawowego – w programie określanym na razie jako „Futuro Carro da Battaglia” (przyszły czołg bojowy) – z Hiszpanią i Austrią. W gronie potencjalnych kooperantów wymieniano również Polskę. Niespełna miesiąc później okazało się, że Rzym ma szansę na dołączenie do programu europejskiego czołgu nowej generacji MGCS, którego celem jest zastąpienie Leopardów 2 i Leclerców.
Niszczyciele czołgów Centauro II
W przypadku kołowego niszczyciela czołgów Centauro II (nuova Blindo Centauro) oczekuje się, że resort obrony skorzysta z opcji pozyskania kolejnych dziesięciu egzemplarzy w konfiguracji 3.0. Byłoby to uzupełnieniem osiemdziesięciu sześciu zamówionych pod koniec 2020 roku. Konsorcjum CIO już rozpoczęła produkcję tych pojazdów. Do służby trafiać będzie w latach 2024–2030. W sumie Esercito Italiano planuje zakup 150 wozów, co oznacza, że należy zabezpieczyć fundusze na pięćdziesiąt cztery sztuki. Dostawa pierwszej transzy pojazdów w wersji 2.0 rozpoczęła się w lutym i zakończy się w przyszłym roku.
W konfiguracji 3.0 przesunięto wieżę OTO Melara Hitfact Mk II, aby poprawić kąt widzenia dzienno-nocnego urządzenia panoramicznego Attila-D dla działonowego i dowódcy. Na pojeździe pojawiły się też wyrzutnie granatów dymnych ROSY_L (Rapid Obscuring System) kalibru 40 milimetrów. Zmodyfikowano system kierowania ogniem, wymieniono instalację elektryczną, zainstalowano układ identyfikacji swój-obcy (IFF), wyłaz desantowy o zwiększonym do 180 stopni kącie otwarcia i nowe czterokanałowe radiostacje. Cztery anteny RCIED (Radio Controlled Improvised Explosive Device) zastąpiono umieszczoną na stropie wielokierunkową anteną wysokiej częstotliwości do blokowania sygnału radiowego do detonacji improwizowanych ładunków wybuchowych.
Veicolo Corazzato da Combattimento
13 marca 2020 roku włoskie ministerstwo obrony ogłosiło zamiar wymiany bojowych wozów piechoty VCC-80 Dardo. Rzym chce opracować od podstawy nowy pojazd lub kupić bwp z prawdziwego zdarzenia. Obecnie wiemy, że pojawiły się dwie propozycje. Pierwszą jest będący na fali Lynx KF41, drugą – nowy Veicolo Corazzato da Combattimento, proponowany przez konsorcjum CIO i Fiata, gąsienicowy pojazd zbudowany w klasycznym układzie z załogową wieżą uzbrojoną w armatę kalibru 30 lub 50 milimetrów.
Zakłada się, że ogółem 661 egzemplarzy różnych wersji, w tym 375–400 bojowych wozów piechoty, trafi do żołnierzy z sześciu pułków Bersalierów – włoskiej lekkiej piechoty zmechanizowanej. Szans należy upatrywać w unijnej inicjatywie Stałej Współpracy Strukturalnej (PESCO). Włosi rozmawiają z innymi państwami zainteresowanymi pozyskaniem nowych bojowych wozów piechoty, co mogłoby obniżyć koszty zakupu poprzez efekt skali. W przypadku pozyskania ich z zagranicy Rzym chce jak największego udziału rodzimego przemysłu. Przedstawiciele koncernu deklarują, że około 70% prac będzie wykonywanych przez lokalne przedsiębiorstwa, w szczególności CIO.
Nowy bojowy wóz piechoty, podobnie jak włoski czołg przyszłości. będą musiały poczekać. Nowy głównodowodzący Esercito Italiano. generał Pietro Serino. stoi na stanowisku, że oba programy – Veicolo Corazzato da Combattimento i Futuro Carro da Battaglia – to odległa przyszłość, a obecnie należy raczej skupić się na ograniczonej modernizacji bwp Dardo, aby utrzymać je w służbie jeszcze co najmniej dziesięć lat, i kontynuacji ulepszenia przestarzałych Ariete.
Pojawiły się nawet pomysły, aby stworzyć autonomiczną wersję Dardo, co stoi w sprzeczności z deklaracjami wojsk lądowych odnośnie do słabej podatności tego typu pojazdu na modernizację. Ponadto bezzałogowe Dardo – nawet w kilku wersjach przeznaczonych do różnych zadań – nie rozwiążą wszystkich problemów. Z pewnością wadą będzie zbyt słabe uzbrojenie, które nie poradzi sobie z pancerzem na polu bitwy. Włoskie wojska lądowe są więc pełne sprzeczności, dowództwo jest niezdecydowane co do spraw sprzętowych, a przy ograniczonych zasobach finansowych może to być przyczyną marnotrawstwa i kolejnych opóźnień.
Zobacz też: Niemcy rozglądają się za haubicami kołowymi