Rheinmetall i Leonardo poinfor­mo­wały o założeniu spółki joint venture Leonardo Rheinmetall Military Vehicles (LRMV). Celem wspólnego przedsięwzięcia jest dostarczenie włoskim wojskom lądowym nowych czołgów podstawowych i gąsienicowych wozów bojowych, następców używanych obecnie Ariete, Dardo i M113. Tym samym pod znakiem zapytania stanął zaakceptowany już przez włoski parlament zakup ponad setki Leo­pardów 2.

Obie firmy podpisały wstępne porozumienie już na początku lipca tego roku, jednak zdecy­do­wały się o nim poinformować dopiero teraz. Wszelkie formalności mają zakończyć się w ciągu najbliższych miesięcy, dzięki czemu LRMV rozpocznie działalność na początku przyszłego roku. Udziały w spółce podzielono po równo, aczkolwiek siedziba LRMV zostanie umieszczona w Rzymie, a 60% produkcji ma być prowadzone w zakładach koncernu Leonardo w La Spezii, które z tej okazji zostaną poważnie rozbudowane.

Rheinmetall jest bardzo chętny, by dostarczyć Esercito Italiano czołgi podstawowe KF51 Panther. Nie ukrywajmy: finansowanie przez Rzym znacznie przyspieszyłoby prace nad wozem. Do tej pory koncernowi z Düsseldorfu udało się nawiązać współpracę z Węgrami. Trzeba jednak pamiętać, że Budapeszt nie jest szczególnie zasobny finansowo, a do tego staje się partnerem coraz bardziej problematycznym politycznie.

Nie wszystko jest już przesądzone. Wiadomo już o załamaniu się negocjacji w sprawie Leo­par­dów 2, ale Rzym wcale nie musi zdecydować się na KF51. Oficjalne komunikaty mówią o „rozwoju nowego czołgu podstawowego” dla włoskich wojsk lądowych. Niemniej powołanie LRMV sprawia, że Panther jest bardziej atrakcyjną opcją.

Większa jasność panuje w przypadku Lynxa. Wóz Rheinmetalla od początku był jednym z faworytów w programie gąsienicowych opancerzonych wozów bojowych A2CS. Postępowanie przyku­wało uwagę wszystkich liczących się na rynku wozów bojowych, w grę wchodzi kontrakt na 1050 pojazdów o łącznej wartości 15 miliardów euro. Głównym elementem A2CS jest pozyskanie nowego bojowego wozu piechoty, następcy Dardo, ale Esercito Italiano jasno mówi o systemie – całej rodzinie pojazdów opartych na wspólnym podwoziu.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie. Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują.

Konfliktom nie grozi zamknięcie, jeśli jednak nie dopniemy budżetu tą drogą, będziemy musieli w przyszłym miesiącu na pewien czas przywrócić reklamy Google.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

GRUDZIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 81%

Tutaj zaczyna się prawdziwe pole do popisu dla Rheinmetalla i Leonardo, bowiem włoskie wojska lądowe chcą aż szesnastu wersji specjalistycznych, wliczając to bojowy wóz piechoty. Dla porównania: Węgry, kupując Lynxa, zamówiły tylko osiem wersji. Wiadomo, że Włochy na pewno są zainteresowane wersją przeciw­lot­niczą wyposażoną w system Sky­ran­ger 30. W dalszej kolejności wymienia się bojowy wóz rozpoznawczy (także zamówiony przez Węgry), most towarzyszący, niszczyciel czołgów, wozy zabezpieczenia technicznego i inżynieryjny.

Ten ostatni istnieje już w metalu. Chodzi o Lynxa CSV, zaprojektowanego z myślą o przegranym ostatecznie przez Rheinmetalla australijskim programie Land 400 Phase 3.

Lynx CSV i bwp Lynx KF41.
(Rheinmetall Australia)

Wiele we włoskich programach pancernych pozostaje niewiadomą i cały czas nie doczekaliśmy się kontraktów. Ale partnerstwo Leonardo i Rheinmetalla jasno wskazuje kurs, jaki mogą obrać Włochy. Do tego wyraźnie widoczne jest w ostatnich tygodniach przyspieszenie we włoskich programach zbrojeniowych. Na wypadek, gdyby mimo wszystko coś poszło nie tak, LRMV podkreśla, że zamierza także pracować na potrzeby kontraktów eksportowych.

Co z Leopardami 2 dla Włoch?

Do czasu wszystko wydawało się zmierzać w jednym kierunku. W lipcu ubiegłego roku włoski parlament zatwierdził pozyskanie 125 Leopardów 2A8. Tym samym historia zatoczyła koło. Na początku lat 80. Esercito szukało następcy już wówczas przestarzałych M47 Pattonów. Spore grono zwolenników zdobył Leopard 2, jednak w roku 1984 zapadła decyzja o samodzielnym opracowaniu czołgu podstawowego trzeciej generacji. W rezultacie powstał C1 Ariete, który po modernizacji pozostanie w służbie do roku 2040.

Kontrakt na Leopardy miał według pierwotnych założeń zostać podpisany do końca 2023 roku. Zapowiadała się największa tego typu umowa od lat 80. Głównym przedmiotem negocjacji była jak najdalej idąca italianizacja czołgu i udział włoskiego przemysłu. W grudniu ubiegłego roku ogłoszono partnerstwo Leonardo i KNDS, czyli francusko-niemieckiego konsorcjum Krauss-Maffei Wegmann i Nextera. Pozornie wszystko przebiegało pomyślnie, jednak na początku czerwca tego roku doszło do zerwania umowy między Leonardo i KNDS. Powodem był brak porozumienia na polu transferu technologii.

Dardo i żołnierze 1. Pułku Bersalierów na ćwiczeniach w Hiszpanii.
(Esercito Italiano)

– Z osiemnastoma europejskimi użytkownikami Leopard 2 jest standardem czołgów podstawowych na naszym kontynencie i w NATO – mówił prezes KMW i KNDS Frank Haun. – Ochrona tego standardu, który wnosi znaczący wkład w interoperacyjność i wspólną siłę bojową armii europejskich i NATO, jest ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Stronom nie udało się dojść do porozumienia w sprawie konfiguracji.

Od początku przewidywano, że Włosi zażądają zastosowania własnych systemów łączności i dowodzenia, a może także instalacji własnej optroniki. To dość standardowa praktyka. Za kolejny pewnik uznawano przynajmniej częściową produkcję wozów we Włoszech. Biorąc pod uwagę skalę spodzie­wa­nego włoskiego zamówienia i rosnące obciążenie zakładów KMW realizacją kolejnych kontraktów na Leopardy 2, była to rozsądne rozwiązanie. Jak jednak dowiedział się serwis Defense News, Włochom zaoferowano zerowy transfer technologii. Według źródła z Leonardo strona włoska domagała się instalacji własnej optroniki, cyfrowych zestawów łączności i systemów dowodzenia, ewentualnie także produkcji luf armatnich.

Od razu na wieść o zerwaniu włosko-niemieckich rozmów zaczęto spekulować, że Rzym może przychylniejszym okiem spojrzeć na KF51. Konsekwencje rozbratu Leonardo z KNDS idą jednak znacznie dalej. Może to oznaczać koniec gąsienicowej wersji Boxera. Zaprezentowany w czerwcu 2022 roku pojazd był rozwijany po części z nadzieją na sukces w programie A2CS. Na tegorocznym Eurosatory przedstawiono Tracked Boxera w wersji bojowego wozu piechoty.

Fiasko rozmów na temat Leopar­dów 2 mogło też znacząco ostudzić zain­te­re­so­wa­nie Rzymu udziałem w programie europejskiego, a w zasadzie niemiecko-francuskiego, czołgu przyszłości MGCS, który po wielu zawirowaniach zaczął wreszcie wychodzić na prostą. Włochy były zainteresowane udziałem w programie, jednak zależało im na pełnoprawnym uczestnictwie, a nie statusie obserwatora, co było maksimum, jakie Francja była skłonna przyznać.

Jeżeli rozmowy z Rheinmetallem zakończą się powodzeniem i powstanie sprawnie funkcjo­nu­jące LRMV, będzie miało to kolejne daleko idące konsekwencje. Powstanie drugi na europejskim rynku konglomerat czołgowy, bezpośredni konkurent KNDS. Tym sposobem zostaną spełnione osobiste ambicje Armina Pappergera, darzącego się z Haunem wzajemną i nieskrywaną niechęcią. Wspólny komunikat Rheinmetalla i Leonardo zresztą jasno mówi o celu jakim jest „stworzenie nowego europejskiego centrum rozwoju i produkcji wojskowych wozów bojowych w Europie”.

Rheinmetall Defence