Modernizacja brazylijskiej artylerii stała się jednym z priorytetów programu modernizacji sił zbrojnych realizowanego pod kryptonimem „Nova Couraça”. W czerwcu zaobserwowaliśmy nieznaczne przyspieszenie procesu, które – mimo że to odległa Ameryka Południowa – jest jednym ze skutków obserwacji wojny rosyjsko-ukraińskiej. Większego rozpędu może nadać mu wejście do gry Chińskiej Republiki Ludowej i państwowego giganta przemysłowego Norinco.

Wszystko za sprawą wizyty w Chinach delegacji wojsk lądowych Kraju Kawy pod przewodnictwem szefa biura projektów, generała Rochy Limy. W dniach 19–22 czerwca Brazylijczycy omawiali z gospodarzami możliwość pozyskania armatohaubic samobieżnych SH-15 i budowy partnerstwa strategicznego między oboma krajami. Odwiedzili również zakłady Norinco w Qiqihar w północno-wschodnich Chinach, w prowincji Heilongjiang, gdzie produkowane są SH-15.



Delegacja zapoznała się z linią produkcyjną i wzięła udział w pokazie możliwości strzeleckich armatohaubicy, używanej nie tylko przez wojska lądowe Kraju Środka, ale także przez artylerzystów pakistańskich czy etiopskich. Kolejnym punktem eskapady był Instytut Artylerii Wojsk Lądowych ChRL w Nankinie. Tam Chińczycy zaprezentowali organizację szkolenia artyleryjskiego dla rodzimego wojska. Na koniec Brazylijczycy udali się do Alxa w Mongolii Wewnętrznej, gdzie zorganizowano dla nich pokaz systemu przeciwlotniczego średniego zasięgu Sky Dragon 50.

Będący na wyposażeniu artylerii przeciwlotniczej Rwandy i Maroka Sky Dragon 50 wykorzystuje efektory DK-10A zdolne neutralizować cele w odległości 50 kilometrów oraz na wysokości od 30 metrów do 20 kilometrów. Baterię tworzy od trzech do sześciu wyrzutni i stacja radiolokacyjna IBIS 130 lub 150 3D. Według danych producenta system może zwalczać do dwunastu celów jednocześnie. Przy okazji demonstracji obie strony poświęciły trochę czasu na omówienie potencjalnej współpracy w dziedzinie obrony przeciwlotniczej. Czyżby Brazylia była chętna pozyskiwać chińskie zestawy?

Wróćmy jednak do podstawowego tematu tego artykułu. Warto przypomnieć, że program pozyskania nowego mobilnego systemu artyleryjskiego formalne ruszył w 2021 roku. Exército Brasileiro zamierza kupić armatohaubice samobieżne kalibru 155 milimetrów o długości lufy 52 kalibrów posadowione na podwoziu kołowym. Ciekawostką jest, że wojska lądowe nie mają kołowej artylerii lufowej. Gąsienicowe egzemplarze odznaczają się wysokim poziomem osłonności balistycznej i przeciwminowej, ale wyraźnie odstają pod względem szybkiego przerzutu w sytuacji reagowania kryzysowego.

CAESAR na podwoziu 8 × 8.
(Nexter)



Główne założenia nie są wygórowane, donośność ma wynosić jedynie 40 kilometrów. Mobilność ma być na takim poziomie, aby pozwolić na dotrzymanie kroku transporterom opancerzonym Guarani i zapewnić im wsparcie ogniowe. Wielkość kraju wymaga, aby nadawały się do szybkiego przerzucenia w rejon konfliktu samolotami C-130 Hercules czy KC-390 Millenium. Brazylijczycy prawdopodobnie zamówią 36 armatohaubic, aby wyposażyć trzy kompanie.

Do niedawna w postępowaniu brały udział dwa przedsiębiorstwa. Francuski Nexter Systems oferuje armatohaubicę samobieżną CAESAR (CAmion Équipé d’un Système d’Artillerie) kalibru 155 milimetrów w konfiguracji 6 × 6 (na podwoziu Renault Sherpa 5) lub 8 × 8 (Tatra T-815). Donośność zmodernizowanego CAESAR-a wynosi do 40 kilometrów przy strzelaniu standardowymi pociskami i 55 kilometrów z wykorzystaniem pocisków z napędem rakietowym (Extended Range Full-Bore).

ATMOS filipińskich wojsk lądowych podczas ćwiczeń poligonowych.
(Army Artillery King of Battle Regiment, Philippine Army)

Natomiast izraelski Elbit Systems startuje w przetargu z już wcześniej wybranym przez Kolumbię ATMOS-em 2000 (Autonomous Truck MOunted howitzer System) kalibru 155 milimetrów. Działo tego typu może być posadowione na różnych typach ciężarówek: Tatra T-815-7, MAN, KamAZ-6350 czy Rheinmetall RMMV HX81. Ma za sobą służbę bojową między innymi podczas konfliktu w Górskim Karabachu w 2020 roku.

Trzecim rozwiązaniem proponowanym Brazylijczykom jest produkowana przez BAE Systems armatohaubica Archer, opracowana na bazie rozwiązań ciągnionego systemu FH77 BW L52. Archer wyposażony jest w lufę o długości 52 kalibrów i może strzelać pociskami do zwalczania celów opancerzonych BONUS, osiągając donośność 35 kilometrów, amunicją konwencjonalną na odległość 40 kilometrów lub precyzyjnie naprowadzanymi Excaliburami na dystansie ponad 50 kilometrów.



Nie do końca zapomnianym pomysłem jest opracowanie przez przedsiębiorstwo Avibras Indústria Aeroespacial nowej 155-milimetrowej jednostki artyleryjskiej. Projekt zakłada współpracę z Nexterem i posadowienie działa na podwoziu ciężarówki stanowiącej bazę samobieżnej wyrzutni Astros II Mk6. W ramach ciekawostki można przypomnieć, że w kwietniu na targach Latin America Aero & Defence (LAAD) w Rio de Janeiro pojawił się czeski holding obronny Czechoslovak Group (CSG), promujący kołowe systemy artyleryjskie Morana i Dita kalibru 155 milimetrów. W brazylijskim programie nic nie jest pewne, ale Ameryka Południowa przyzwyczaiła nas do tego, że lubi zwroty akcji – nawet najbardziej dramatyczne.

Armatohaubica samobieżną Dita na podwoziu kołowym podczas MSPO 2022. Armata kalibru 155 milimetrów ma lufę o długości 45 kalibrów i może prowadzić ogień na dystansie 39 kilometrów. Kąt podniesienia mieści się w zakresie od –3° do 70°.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Według raportu Military Balance 2023 w arsenale brazylijskich wojsk lądowych jest łącznie 1881 jednostek artyleryjskich. Większość egzemplarzy lufowych to jednak sprzęt przestarzały. Większą wartość bojową przejawia 37 haubic M109A3, 100 M109A5 i 32 M109A5+BR (równoważne z wersją M109A6 Paladin o donośności 30 kilometrów przy strzelaniu pociskami wyposażonymi w napęd rakietowy). Brazylijskie Paladiny służą w 2. baterii jednej z kompanii 29. Dywizjonu Artylerii Samobieżnej („Grupo Humaitá”).

Pozostała część segmentu lufowego nie może pochwalić się parametrami na miarę współczesnego pola walki. Mowa tutaj o mniej mobilnej i cechującej się słabszą odpornością na ogień kontrbateryjny artylerią ciągniona kalibrów 105 i 155 milimetrów. W brazylijskim arsenale pozostaje 233 haubic M101/M102, 40 L118, 63 Model 56 (wszystkie 105-milimetrowe) oraz 95 M114 (155 milimetrów). Uzupełnieniem jest 1245 moździerzy: 1168 kalibru 81 milimetrów i 77 120-milimetrowych.

Demonstracja wsparcia ogniowego w wykonaniu brazylijskiej artylerii na poligonie Campo de Instrução de Gericinó.
(Exército Brasileiro)

Brazylijczycy nie mają się czego wstydzić w segmencie rakietowym artylerii. W służbie jest 36 jednostek artyleryjskich, po osiemnaście ASTROS-ów II (Artillery SaTuration ROcket System) Mk3M i ASTROS-ów II Mk6. Bateria tego zestawu składa się z sześciu uniwersalnych wyrzutni AV-LMU, sześciu wozów amunicyjnych (transportowo-załadowczych) AV-RMD, wozu warsztatowego AV-OFVE, stanowiska dowodzenia i kierowania ogniem AV-PCC oraz stanowiska meteorologicznego AV-MET. W wersji Mk6 pozwalają na odpalanie pocisków manewrujących AV-TM 300 o zasięgu 300 kilometrów i pociski kierowane SS-G40.



Ponadto w maju João Brasil Carvalho Leite, prezes przedsiębiorstwa Avibras Indústria Aeroespacial, ogłosił zamiar zbudowania ASTROS-a III, który uwzględniał będzie doświadczenia wyniesione z konfliktu w Europie Wschodniej. Wyrzutnie AV-LMU nowego systemu mają zapewniać większą siłę ognia dzięki większemu i bardziej zróżnicowanemu zestawowi pocisków rakietowych. Mają bazować na wysoce mobilnym i wytrzymałym podwoziu Tatra Truck T 815 – 7T3B41 8 × 8.

Wyrzutnia ASTROS III ma być wyposażona w wielokalibrowy moduł AV-PLM dla czterech taktycznych pocisków manewrujących AV-MTC (liczba ta zostanie podwojona w porównaniu z ASTROS-em II). W przypadku innych pocisków będzie podobnie – nowe zestawy mają zawierać 72 AV-SS 30 (32 w „dwójce”), 40 AV-SS 40 kalibru 180 milimetrów (16), 12 AV-SS 60 (4), 12 AV-SS 80 (4) i 12 AV-SS 150 (2). AV-PLM ma jednocześnie pozwolić na uzyskanie jeszcze większej szybkostrzelności. Powstanie również wóz transportowo-załadowczy AV-RMD sparowany z nowymi wyrzutniami. Ma on odznaczać się większą mobilnością w terenie. Ale poza optymistycznymi zapowiedziami szefostwa nic więcej się w tym przedmiocie nie wydarzyło.

Zobacz też: Chińskie sztuczne wyspy – niezatapialne lotniskowce czy wioski potiomkinowskie?

Ministério da Ciência, Tecnologia e Inovações