Ostatnie miesiące były intensywne dla brazylijskiego Embraera i jego flagowego produktu wojskowego – średniego samolotu transportowego KC-390 Millennium. W ostatnim półroczu odnotowano kilka sukcesów w postaci wygranej w przetargu w Holandii i sprawnej realizacji wcześniejszych umów eksportowych, ale również porażki w postaci redukcji zamówienia ze strony brazylijskich sił powietrznych. Embraer prowadzi też szereg kampanii marketingowych, z której najbardziej zaskakująca jest ta skierowana do amerykańskich sił powietrznych.
Pierwszy egzemplarz dla Portugalii
1 września Embraer poinformował o rozpoczęciu prób w locie pierwszego KC-390 przeznaczonego dla Portugalii. Szara maszyna nosiła już część oznaczeń Força Aérea Portuguesa, ale też brazylijską rejestrację cywilną. Loty odbywały się pod nadzorem brazylijskich cywilnych władz lotniczych. Próby zakończyły się powodzeniem i 16 października samolot przybył do bazy Beja w Portugalii.
Samolot dostarczono z tymczasową cywilną rejestracją PT-ZDK, ale ostatecznie będzie nosił numer 26901. Obecnie w samolocie jest instalowane wyposażenie wymagane przez NATO – środki łączności i transpondery swój-obcy – których nie można było udostępnić brazylijskiemu producentowi. Po zakończeniu tej fazy samolot przejdzie jeszcze portugalską certyfikację i będzie mógł być przyjęty do uzbrojenia.
KC-390 będą służyły w 501. Eskadrze z bazy Montijo. Początkowo będą służyły równolegle z C-130H, ale z biegiem lat całkowicie przejmą ich zadania, a Herculesy zostaną wycofane. Lizbona zamówiła pięć samolotów, a do tego symulator treningowy i wsparcie logistyczne na dwanaście lat. Portugalczycy będą mogli skorzystać z opcji pozyskania szóstej maszyny. Wartość kontraktu wyniosła 827 milionów euro. Dalsze dostawy mają być realizowane w tempie jednej maszyny rocznie i potrwają do lutego 2027 roku.
Portugalia jest pierwszym zagranicznym użytkownikiem KC-390. Samoloty zamówiono w 2019 roku, gdy były jeszcze w fazie rozwoju. Dzięki bliskim związkom obu państw, Portugalczykom udało się zapewnić sobie udział w produkcji tych transportowców. W miejscowości Évora, w zakładach założonych przez Embraera, a następnie sprzedanych Aernnovie, są produkowane wybrane elementy płatowca.
Pierwszy KC-390 Millennium dla Węgier
Do przodu posuwa się także realizacja kolejnego kontraktu eksportowego – produkcja dwóch samolotów dla Węgier. 7 października Embarer udostępnił zdjęcie z linii produkcyjnej, na którym widać pierwszy egzemplarz przeznaczony dla Magyar Légierö. Samolot był na etapie mocowania środkowej części skrzydeł do kadłuba. Oblot maszyny o numerze 610 jest planowany na drugą połowę 2023 roku, a dostawa – na drugi kwartał roku 2024.
W grudniu ma się rozpocząć budowa drugiego egzemplarza dla Węgier. Jego dostawa jest przewidziana na koniec 2024 roku, co oznacza, że kontrakt jest realizowany zgodnie z ustalonym harmonogramem.
W połowie roku Embraer podpisał list intencyjny z węgierskim przedsiębiorstwem Aeroplex dotyczący stworzenia w tej firmie zaplecza serwisowego dla węgierskich samolotów. Po odpowiednim wyposażeniu i przeszkoleniu personelu, Aeroplex ma się stać autoryzowanym centrum serwisowym Embraera.
Rząd węgierski i Embraer podpisały kontrakt na dostawę dwóch samolotów w listopadzie 2020 roku. KC-390 w węgierskich siłach powietrznych zastąpią wycofane w czerwcu tamtego roku Any-26. Węgierskie KC-390 będą pierwszymi samolotami tego typu dostarczonymi ze specjalistycznymi stanowiskami do transportu chorych wymagających intensywnej terapii. Będą także wyposażone w dwa zasobniki do tankowania w powietrzu metodą przewodu giętkiego, co umożliwi przekazywanie paliwa wielozadaniowym samolotom bojowym JAS 39C/D Gripen używanym przez węgierskie siły powietrzne.
Poszukiwanie nowych klientów
Embraer nie zadowala się dotychczasowym sukcesami, zwłaszcza że ze strony głównego klienta otrzymał cios w postaci redukcji zamówienia (o czym niżej). Na pozyskanie nowych odbiorców zagranicznych ma zaś duże szanse. Trzeba przyznać, że na papierze KC-390 Millennium jest samolotem o dobrych osiągach, który spokojnie może rywalizować z C-130. Ponadto z brazylijskim rodowodem nie jest tak wrażliwy politycznie jak samolot amerykański, co może działać na jego korzyść w państwach niechcących lub niemogących zamawiać uzbrojenia ze Stanów Zjednoczonych. Jego pozycję na rynku z pewnością poprawiła decyzja Holandii o zamówieniu pięciu sztuk dla zastąpienia Herculesów. O ile Węgry czy Portugalia mogły nie wzbudzić powszechnego zainteresowania, o tyle decyzja holenderska z pewnością przykuła uwagę większej liczby obserwatorów.
W celu promocji KC-390 wśród państw bliskowschodnich Embarer nawiązał współpracę z BAE Systems, który od lat utrzymuje dobre stosunki z tamtejszymi władzami i jest dużym dostawcą uzbrojenia lotniczego na tym rynku. Głównym celem współpracy jest promowanie brazylijskiego transportowca w Arabii Saudyjskiej, ale także inne państwa regionu są użytkownikami starszych wersji C-130, które wymagają zastąpienia.
Jackson Schneider, dyrektor wykonawczy w Embraer Defense & Security, zapowiedział nawet możliwość nawiązania jakiegoś rodzaju współpracy przemysłowej z Arabią Saudyjską. Mogłaby ona obejmować na przykład produkcję wybranych elementów samolotu. Byłoby to zgodne z saudyjskim planem Wizja 2030 mającym na celu modernizację państwa i uniezależnienie jego gospodarki od wydobycia ropy naftowej.
Saudyjczycy od dawna poszukują samolotów transportowych, najlepiej takich, które mogliby produkować. W 2015 roku Taqnia Aeronautics podpisała z Antonowem umowę na produkcję i rozwój samolotu transportowego An-32. Umowa przewidywała transfer technologii i pomoc ukraińskich specjalistów w uruchomieniu produkcji. Produkowany w Arabii Saudyjskiej pod oznaczeniem An-132 samolot miał być wyposażony w zachodnie silniki i awionikę oraz mieć wydłużony zasięg i udźwig. Prototyp wystartował po raz pierwszy w grudniu 2016 roku w obecności prezydenta Petra Poroszenki i przedstawicieli władz saudyjskich, jednak w 2019 roku współpraca się zakończyła. Saudyjczycy mieli zmienić wymagania odnośnie do samolotu, ale według części obserwatorów wstrzymanie współpracy miało podłoże polityczne. Miał to być sygnał świadczący o zwrocie w saudyjskiej polityce zagranicznej i nowym otwarciu w stosunkach z Rosją.
Ponadto w dniach 2–3 września KC-390 był promowany w czasie pokazów lotniczych Air Power w Zeltweg. Była to pierwsza wizyta tego samolotu w Austrii. W tej chwili Wiedeń posiada trzy C-130K odkupione od Wielkiej Brytanii, które mają już ponad pięćdziesiąt lat i wymagają zastąpienia.
Podobnie jak wiele innych państw europejskich, Austria po rosyjskiej napaści na Ukrainę postanowiła zwiększyć swój budżet obronny i zmodernizować siły zbrojne. W tej chwili Austria przeznacza na ten cel 0,6% PKB, ale w przyszłym roku będzie to już 0,7%, a w 2026 roku – 1%. Dla Austrii to naprawdę duża zmiana. Częścią planowanej modernizacji jest właśnie zakup samolotów transportowych do 2029 roku. KC-390 na pewno będzie silnym kandydatem.
Embraer szuka też szansy w Korei Południowej. Seul poszukuje nowych samolotów transportowych w ramach programu Large Transport Aircraft II. Wstępnie na ten cel przeznaczono niemal 500 milionów dolarów. Podobnie jak w Holandii i Austrii, tak i w Korei Południowej poszukiwany jest następca C-130, w tym wypadku konkretnie C-130H. W tej chwili w służbie koreańskiej pozostaje dwanaście samolotów tego typu. Nie wiadomo, ile nowych maszyn planują kupić Koreańczycy. Wiadomo za to, że chcą, aby dostawy rozpoczęły się w 2026 roku.
Żeby zwiększyć swoje szanse w koreańskim konkursie, Embraer podpisał szereg umów o współpracy z kilkoma południowokoreańskimi partnerami. W wypadku wygranej brazylijskiej konstrukcji przedsiębiorstwa takie jak ASTG, EM Korea czy Kencoa Aerospace mają być zaangażowane w produkcję określonych elementów KC-390 Millennium. Produkcja tych części będzie realizacją offsetu wymaganego przez koreańskie prawo zamówień publicznych, chociaż brazylijski producent zapewnia, że współpraca będzie kontynuowana również po zakończeniu dostaw.
Najbardziej śmiałym, ale i potencjalnie najbardziej dochodowym ruchem kierownictwa Embrarera było nawiązanie współpracy z amerykańskim koncernem L3Harris i zaoferowanie KC-390 Millennium jako lekkiej latającej cysterny na potrzeby amerykańskich sił powietrznych. Jest to całkowicie własna inicjatywa obu przedsiębiorstw, ponieważ dowództwo US Air Force nie prowadzi ani nawet nie zapowiada rozpoczęcia przetargu na samolot tej klasy.
Według obu firm niewielki latający tankowiec w formie KC-390 ma się idealnie wpisywać w koncepcję Agile Combat Employment. Jest to zbiór inicjatyw, procedur i taktyk mających pozwolić amerykańskim siłom powietrznym na walkę z przeciwnikiem dysponującym zdolnością niszczenia stałych baz lotniczych. Amerykanie obawiają się, że w razie wojny z Chińską Republiką Ludową ich bazy na Pacyfiku – a zwłaszcza najdalej na zachód wysunięta baza na Guamie – staną się celem pierwszego uderzenia. Radą na to ma być między innymi utworzenie i odtworzenie mniejszych baz, które umożliwiłyby ciągłe manewrowanie samolotami i zmianę ich miejsc stacjonowania w strefie walk tak, aby utrudnić ich zniszczenie na lotniskach pociskami manewrującymi lub balistycznymi. Można do tego również włączyć sieć lotnisk cywilnych.
Aby w pełni wykorzystać potencjał rozproszonych niewielkich baz lotniczych, konieczne będzie zaopatrzenie stacjonujących tam samolotów w paliwo. Nie chodzi tylko o zatankowanie ich na lotnisku, ale też o późniejsze uzupełnienia paliwa w powietrzu na rozległych obszarach Pacyfiku. Ponieważ wiele tych lotnisk dysponuje jedynie krótkimi pasami startowymi, operowanie z nich klasycznymi latającymi cysternami typu KC-46A czy KC-135 będzie niemożliwe. To otwiera furtkę dla KC-390, którego napęd odrzutowy lepiej predestynuje go do współpracy z myśliwcami niż turbośmigłowego KC-130J.
Chociaż USAF nawet nie skomentował tej propozycji, L3Harris i Embraer rozpoczęły już prace nad prototypem, który ma być ukończony w 2025 roku. Dostosowanie KC-390 do roli latającej cysterny spełniającej wymagania amerykańskich sił powietrznych będzie polegało przede wszystkim na zainstalowaniu w części ogonowej sztywnego wysięgnika do podawania paliwa. Prace zostaną zrealizowane w zakładzie L3Harris w Waco w Teksasie.
Gaśniczy KC-390
Embraer nie ustaje w pracach nad zwiększaniem atrakcyjności swojego samolotu przez poszerzanie wachlarza możliwych do realizowania misji. Poza zadaniami transportowymi i tankowania w powietrzu KC-390 może być wykorzystany między innymi do transportu medycznego. Jak wspomniano, pierwszym użytkownikiem samolotów wyposażonych w moduły medyczne będą Węgry. W trakcie procesu certyfikacji jest także wariant przeznaczony do gaszenia pożarów. Cykl lotów doświadczalnych w ramach badań certyfikacyjnych zakończył się na początku września.
Do realizacji zadań gaśniczych samolot jest wyposażony w modułowy system gaśniczy Modular Airborne Fire Fighting System (MAFFS) II. Jest to spaletyzowany system produkcji amerykańskiej, który można łatwo załadować i rozładować z wykorzystaniem systemu ustawiania ładunku w ładowni KC-390. Samolot może przenosić do 11 300 litrów wody – czystej lub zmieszanej ze środkiem gaśniczym. Zrzut wody odbywa się za pomocą dwóch dysz umieszczonych po bokach w tylnej części kadłuba.
Dzięki modułowości system MAFFS II nie wymaga ingerencji w strukturę płatowca. Do zestawu dołączone są wszystkie niezbędne narzędzia do zainstalowania systemu wewnątrz transportowca. Dzięki temu, w razie potrzeby, na samolot gaśniczy można przerobić dowolny egzemplarz KC-390 każdego z użytkowników.
Brazylia redukuje zamówienie
Nie wszystkie informacje związane z KC-390 w ostatnim czasie są korzystne dla Embraera. 21 października producent samolotu i brazylijskie ministerstwo obrony podpisały aneks do umowy redukujący zamówienie na KC-390 dla brazylijskich sił powietrznych o trzy maszyny. Jest to już kolejna redukcja zamówienia wynikająca z problemów finansowych Brazylii wywołanych pandemią COVID-19. Zmniejszone wpływy z podatków i zwiększone wydatki zmusiły rząd i dowództwo sił powietrznych do dokonywania trudnych wyborów.
Pierwotnie brazylijskie siły powietrzne zamierzały pozyskać dwadzieścia osiem KC-390. Na skutek problemów ekonomicznych w listopadzie 2021 roku liczbę tę zmniejszono do dwudziestu dwóch. Obecna redukcja o trzy kolejne samoloty oznacza, że Força Aérea Brasileira otrzymają jedynie dziewiętnaście transportowców. Co więcej, rząd chciał większej redukcji – do piętnastu sztuk – ale w toku negocjacji stanęło na dziewiętnastu. Jest to oczywiście bolesny cios dla Embraera, ale firma ma zdywersyfikowane źródła przychodów i będzie zarabiała między innymi na produkcji licencyjnej Gripenów E. W obliczu redukcji zamówienia ze strony rodzimych sił powietrznych nie można się dziwić opisywanym wyżej intensywnym staraniom o pozyskiwanie kontraktów eksportowych.
Przeczytaj też: Lotniskowce na pustyni, czyli jak Chiny szykują się do starcia z USA