Tegoroczny salon przemysłu obronnego Eurosatory rozpieszcza nas ciekawymi nowinkami. Mieliśmy okazję pisać już o transporterach opancerzonych Boxer na gąsienicach od KMW i nowym czołgu podstawowym Panther KF51 zaprezentowanym przez Rheinmetalla. Teraz nadeszła pora na boga wojny – artylerię – chociaż w tym przypadku jest to bogini. 13 czerwca premierę miał demonstrator technologii nowej haubicy samobieżnej Morana opracowanej przez czeską spółkę Excalibur Army, należącą do holdingu Czechoslovak Group (CSG).

Haubica nazwę wzięła od słowiańskiej bogini śmierci i zimy, znanej w Polsce pod imieniem Marzanna. W oficjalnej prezentacji udział wzięli między innymi ambasador Republiki Czeskiej we Francji Michel Fleischmann i wiceminister obrony Tomáš Kopečný.

– Nowoczesny system artyleryjski to technika ważna nie tylko dla Czech, ale także dla bezpieczeństwa europejskiego – mówił Kopečný. Widząc przebieg konfliktu w Ukrainie, trudno nie przyznać mu racji.



Przy konstruowaniu haubicy wykorzystano doświadczenia zdobyte przy konstruowaniu poprzednich armatohaubic samobieżnych Dana-M1 i Dana-M2 kalibru 152 milimetrów oraz Dita, dysponującej lufą o długości 45 kalibrów już w standardzie NATO, czyli kalibru 155 milimetrów. Prezentacja Dity odbyła się w ubiegłym roku.

Czesi znacząco odeszli od prezentowanych w przeszłości dział samobieżnych opartych na rodzinie Dana. Wieża w zamontowana jest z tyłu, a nie, jak w dotychczasowych wozach, w centralnej części kadłuba. Morana osadzona jest na wydłużonym kołowym podwoziu Tatra Force w układzie napędowym 8 × 8 ze wszystkimi kołami skrętnymi, co znacząco poprawia manewrowość pojazdu. Z przodu znajduje się kabina załogi, za nią – przedział napędowy z silnikiem chłodzonym powietrzem.

Załoga składa się zasadniczo z kierowcy, dowódcy i operatora uzbrojenia. Siedzą oni w czterodrzwiowej opancerzonej kabinie o standardzie ochrony balistycznej i przeciwminowej zgodnej z normą STANAG 4569 poziomu 2. W razie potrzeby przewidziane jest miejsce dla czwartego członka załogi. Dodatkowo załoga dysponuje do samoobrony zdalnie sterowanym modułem uzbrojenia z karabinem maszynowym kalibru 12,7 milimetra. Co ciekawe, jak wynika z udostępnionych materiałów, stanowisko to chowane jest w kadłubie.



Główny system uzbrojenia stanowi opracowana we współpracy ze słowacką firmą ZTS Špeciál bezzałogowa, w pełni zautomatyzowana wieża z armatą kalibru 155 milimetrów o długości lufy 52 kalibrów. Dodatkowo wieża dysponuje w pełni automatycznym system ładowania armaty z podajnikiem ładunków miotających do pocisków. Zastosowane rozwiązanie zapewnia wyższą szybkostrzelność. Jednostka ognia liczy 45 sztuk amunicji. Haubica ma być gotowa do otwarcia ognia w ciągu 40 sekund od zatrzymania.

Cała wieża napędzana jest elektrohydraulicznie, ma możliwość obrotu do 60° w prawo i w lewo od osi wzdłużnej. Co najważniejsze, sterowanie modułem odbywa się z wnętrza pojazdu, załoga nie musi więc opuszczać wozu podczas wykonywania zadań, co gwarantuje maksymalną ochronę w czasie działań bojowych. Operator uzbrojenia do dyspozycji ma między innymi zautomatyzowany system celowania, pokładowy system kontroli i diagnostyki oraz informacji bojowej. Moduł głównego uzbrojenia zaprojektowano jako osobny komponent, który można zintegrować z różnymi nośnikami, zarówno kołowymi, jak i gąsienicowymi.

– Kontynuujemy tradycję czechosłowackiego przemysłu obronnego, który zawsze się zaliczał do największych eksporterów – wyjaśnia Michal Strnad, prezes holdingu CSG. – Aby przetrwać na globalnym rynku, musimy wypracować nowe rozwiązania dla bezpieczeństwa Europy i jej partnerów. Dlatego tworzymy takie produkty jak haubica Morana.

Zobacz też: Niszczyciel czołgów Overwatch powiększa rodzinę brytyjskich Ajaksów

Excalibur Army