Dr Artur Jendrzejewski jest historykiem, jego prace badawcze dotyczą działalności polskich i obcych służb informacyjnych w dwudziestoleciu międzywojennym i podczas drugiej wojny światowej. Jest autorem kilkunastu artykułów oraz książki Polski wywiad wojskowy w Wolnym Mieście Gdańsku w latach 1920–1930 wydanej nakładem gdańskiego wydawnictwa Marpress.

Druga wojna światowa w dziedzinie technologii militarnej przyniosła gwałtowny rozwój i postęp naukowy. Walczące strony zastosowały wiele nowych rodzajów broni, od rakietowej począwszy, a na atomowej skończywszy. Broń o napędzie rakietowym w zamyśle służyć miała zwalczaniu celów naziemnych, nawodnych i powietrznych. Przodującym krajem w jej produkcji były Niemcy1. Dążyły one do przygotowania nowego typu uzbrojenia o znaczeniu operacyjno-strategicznym. Skuteczność działania tej broni zależała między innymi od zaskoczenia przeciwnika oraz masowego jej użycia. Dlatego przygotowania do budowy odbywały się w ścisłej tajemnicy.

Mimo że prace nad nowym typem uzbrojenia Niemcy rozpoczęli jeszcze przed wybuchem wojny, pierwsze informacje na jego temat trafiły do aliantów w 1939 roku. Nie przywiązywano do nich jednak wielkiej wagi, traktowano je bowiem jako plotki i uważano za prowokacje niemieckie. Amerykanie sądzili, że hitlerowcy celowo przesyłają tego rodzaju wiadomości, by ukazać własną potęgę militarną i wzbudzić strach w przeciwniku2. Podobnie było z otrzymanym w październiku tamtego roku przez Winstona Churchilla „raportem z Oslo”. Wskazywał on miejscowość Peenemünde jako miejsce powstawania broni rakietowej V, czyli bomby latającej V1 i rakietowego pocisku balistycznego V2. Informacja jednak nie wywarła pożądanego zainteresowania – ją również uznano za prowokację niemiecką i zamknięto sprawę na kilka lat.

Pierwsze próby pocisków V1, czyli Vergeltungswaffe-1 (broń odwetowa), Niemcy przeprowadzili w Peenemünde w 1942 roku. Zauważył to polski wywiad, który według relacji Jerzego Chmielewskiego („Rafała”) już na przełomie maja i czerwca 1942 roku wysłał do Londynu raport informujący o prowadzonych przez Niemców ćwiczeniach z nową bronią3. Ponadto latem 1942 roku podano drogą radiową z Warszawy do Londynu odpowiednie informacje odnośnie do poligonów doświadczalnych w Peenemünde. Brytyjczycy jednak sprawę zbagatelizowali4. Niestety do dzisiaj nie odnaleziono w polskich archiwach żadnego dokumentu potwierdzającego tak szybką reakcję polskich służb informacyjnych, nie ma również na ten temat wiadomości w zestawieniach kwartalnych przesyłanych do Londynu przez Oddział II Informacyjno-Wywiadowczy Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej sprzed 1943 roku5. Potwierdzeniem tej relacji mogą jednak być dokumenty zdeponowane w brytyjskich archiwach6.

Startuje V2.
(Bundesarchiv, Bild 141-1880 / CC-BY-SA)

Kolejną informację dotyczącą broni rakietowej i poligonów doświadczalnych rozlokowanych w rejonie Peenemünde przesłano w postaci meldunku 9 lutego 1943 roku. Autorem była komórka „1AW” podporządkowana Ekspozyturze „Stragan” – dalekosiężnej sieci wywiadowczej KG ZWZ-AK. Autorem raportu był agent „P-17”, który meldował: „Rakiety. Próby wykonywane w Peenemünde udały się. Znajduje się tam próbne pole dla doświadczeń z rakietami. Rakiet będzie się używać dla bombowców (zagrożonych przez pościgowce), które wówczas wypuszczają rakiety i dzięki nim oddalają się tak szybko, że ich później nie można już dogonić”7. Meldunek ten uzupełniono oceną Centrali i kolejnym zadaniem: „MW 11/43 «Lotnictwo specjalne». Ag. P-17 Podajecie bardzo ciekawe wiadomości o zadaniach i pracach lotniczego instytutu doświadczalnego w Niemczech. Podajcie źródło i datę uzyskania wiadomości i przesyłajcie dalsze meldunki. Sprawa bardzo ważna i interesująca. Raketenversuchsfeld (poligon rakietowy – A.J.) w Peenemünde. Zadanie: Określcie bliżej położenie miejscowości – może nazwa zniekształcona. Zorganizujcie stałą obserwację lotniczą doświadczalną i przesyłajcie stałe meldunki”8. Kolejny raport przesłano w marcu 1943 roku. Daje on pełniejszy obraz poligonu w Peenemünde: „Ośrodek prób z napędem rakietowym w Peenemünde. W uzupełnieniu informacji podanych w meldunku 2/43 otrzymaliśmy wiadomość z lutego, iż w Peenemünde nad Bałtykiem centralizuje się ośrodek prób budowy i prób samolotów rakietowych. Znajduje się tam fabryka, w której pracuje jakoby około 8 tys. ludzi /?/, laboratorium oraz lotnisko doświadczalne. W promieniu kilku kilometrów od stacji Peenemünde zamknięte są wszystkie drogi. Przejazd wyłącznie za specjalnymi przepustkami /do sprawdzenia/”9.

W początkowym okresie wojny dużą aktywność niepodległościową odnotowywały lokalne organizacje konspiracyjne, które często zajmowały się także działalnością wywiadowczą. Wiele z nich w kolejnych latach systematycznie podporządkowywało się ZWZ-AK, co było wynikiem wprowadzonej na początku 1940 roku akcji scaleniowej. Polegała ona na włączeniu w szeregi Związku Walki Zbrojnej, a od 14 lutego 1942 roku Armii Krajowej, działających na ziemiach polskich ugrupowań wojskowych. Chodziło o to, aby na obszarze przedwojennej Rzeczypospolitej funkcjonował jeden, ale silny związek wojskowy, przygotowujący się do akcji zbrojnej przeciwko okupantowi10. Sukces tej akcji był połowiczny, bo nie wszystkie godziły się na wchłonięcie swoich struktur przez ZWZ-AK.

Mimo że obszar Pomorza Zachodniego nie leżał przed 1939 rokiem w granicach Polski, podlegał należytej obserwacji. Głównie wynikało to z potrzeby rozpracowania niemieckiego przemysłu, zarówno chemicznego, jak i stoczniowego. Początkowo zajmowały się tym między innymi komórki wywiadowcze polskiej organizacji „Miecz i Pług”11. Ten cel podlegał także rozpoznaniu przez sieciom wywiadu głębokiego: „Stragan” i „Lombard”12 podlegające KG ZWZ-AK13 oraz komórkom Oddziału II Komendy Okręgu Pomorskiego AK14, które w tym celu prowadziły specjalną akcję pod kryptonimem „Błyskawica”. Współpracowano w tym zakresie z wywiadem wspomnianej organizacji „Miecz i Pług” i Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”15.

Ciekawym epizodem i przełomem w rozpracowaniu tajnych poligonów na wyspie Uznam było wydarzenie z kwietnia 1943 roku. Oficer Wehrmachtu Roman Träger16 podczas pobytu w Bydgoszczy z okazji Wielkiejnocy poinformował ojca o wyrzutniach broni „V”. Przywiózł też butelkę z paliwem, to jest z ciekłym wodorem. Augustyn Träger, działacz wspomnianego „Miecza i Pługa”, słysząc, jak syn opowiada o dziesięciotonowym samolocie i rakiecie bez śmigła, posądził syna o fantazję. Mimo to sprawa go zainteresowała. 25 kwietnia żołnierz niemieckiej armii sporządził z pamięci szkic rozmieszczenia zakładów doświadczalnych w Peenemünde wraz z węzłem komunikacyjnym i barakami, w których mieszkali robotnicy obcokrajowcy. Jego ojciec zapoznał z tymi planami kolegów z organizacji: B. Kowalskiego i K. Kolbera. Jednocześnie nakazał synowi, by zdobył dodatkowe informacje. Syn, wtajemniczony w działalność ojca, próbował pomóc wywiadowi polskiemu. W tym celu podjął starania o przedłużenie pobytu na wyspie Uznam17. W kolejnym miesiącu Augustyn Träger osobiście dostarczył dane o bazie doświadczalnej i produkcji nowej broni w Peenemünde do Warszawy18.

W czerwcu 1943 roku Londyn zwrócił się do Warszawy z prośbą o dalsze informacje. Pisano: „Centrala Nr 3029/W z dnia 8/11 VI na 779. Prosimy o wszelkie wiadomości dotyczące prób samolotów w Peenemünde nad Bałtykiem. Rawa 3029/W”19. Dla Londynu sprawa była bardzo ważna, dlatego na początku lipca nakazano rozszerzyć zakres obserwacji: „Centrala 3782/W z dnia 3/7 VII 43. Zdjęcia lotnicze z Peenemünde wykazały istnienie pocisku rakietowego o wielkich rozmiarach oraz aparatu wyrzucającego te pociski. Czy wiadomo o jakimś innym miejscu poza Peenemünde, gdzie produkuje się te rakiety i aparaty wyrzucające? Proszę o szczegóły. Rawa 3782/W”20. W kolejnej depeszy, oznaczonej notą najwyższej pilności „KKK”, nakazano rozpracowanie rejonu Peenemünde, podając przy tym dokładne dane geograficzne. Kazano zwrócić uwagę na wszelkie prace hitlerowców przy budowie zakładów. Zadanie skierowano do wszystkich sieci. Sprawa była niecierpiąca zwłoki21.

W czerwcu 1943 roku w strukturze Ekspozytury „Lombard” wyłoniono grupę wywiadowczą „Bałtyk”. Utworzył ją Stefan Ignaszak – cichociemny zrzucony do Kraju w marcu 1943 roku w ramach operacji „Window”. Kierownikiem grupy został Bernard Kaczmarek „Wrzos”. Głównym zadaniem grupy było rozpracowanie przemysłu niemieckiego na Pomorzu, w tym poligonów doświadczalnych na wyspie Uznam. Grupa podzielona była na trzy komórki: 301, 302 i 303. Tej ostatniej powierzono między innymi obserwację Peenemünde. KG ZWZ-AK celowo skierowała Stefana Ignaszaka na Pomorze z zadaniem utworzenia tam sieci wywiadowczej, ponieważ posiadano już informacje o dokonaniach „Miecza i Pługa” w zakresie poznania tajemnicy broni V. Dowodem na to może być między innymi informacja przekazana doktorowi K. Ciechanowskiemu przez magistra inżyniera J. Sas-Zawisza, którą odnotował profesor Bogdan Chrzanowski: „Prawda jest taka. Jeszcze przed współpracą z Lombardem Augustyn Träger często przyjeżdżał do Warszawy z meldunkami o Peenemünde i przekazywał Gradowi najczęściej w lokalu Czesława Kłobuta ps. «Sławek» przy ulicy Śniadeckich. Te meldunki Grad wykorzystywał między innymi w rozmowach z internowanymi Amerykanami w budynku za Serbią Pawiaka oraz podczas swych wyjazdów do Jugosławii i Ankary. W tym lokalu mieszkał członek wywiadu AK «Rafał» Jerzy Kukulski, który meldunki te przepisywał i przekazywał swoim mocodawcom. Współpraca Trägerów z Lombardem (Bałtykiem) znana”22.

Stefan Ignaszak, budując grupę „Bałtyk”, nawiązał kontakty z „Mieczem i Pługiem”, by jego ludźmi obsadzić podgrupę „Bałtyk 303” pracującą w ramach KG AK. Kierował nią wspomniany wyżej Augustyn Träger. Na marginesie trzeba zaznaczyć, że także przy rozpracowywaniu poligonu broni V w Bliźnie znaczne zasługi odnieśli ludzie wywodzący się z „Miecza i Pługa”.

Wkrótce po powstaniu „Bałtyku 303” zaczęto zbierać dalsze informacje, które powoli rozjaśniały sytuację. Sprawa była bardzo poważna, więc 5 lipca 1943 roku do Bydgoszczy przybył Bernard Kaczmarek („Wrzos”), aby osobiście pokierować akcją. Tam spotkał się z Apolinarym Łaniewskim („Apollo”) – kierownikiem „Bałtyku 302” – i Augustynem Trägerem, ustalając z nimi możliwości przeprowadzenia dokładnej obserwacji wybrzeża Szczecina i okolic. Postanowiono nawiązać kontakt z inżynierem Janem Szrederem („Furman”), skierowanym na początku 1943 roku przez „Lombard” do Szczecina w celu rozpracowania tamtejszych ośrodków przemysłu zbrojeniowego. Udało się go zatrudnić w charakterze woźnicy zaopatrującego w żywność załogę stacji lotniczej w Peenemünde. Akcję jego zatrudnienia przygotowywano dużo wcześniej, skorzystano bowiem z możliwości, jakie dawali Niemcy Polakom wyjeżdżającym na roboty do Niemiec. Aby ich zachęcić, Berlin pozwalał ochotnikom wybrać miejsce pracy. Skorzystał z tego „Furman” i na początku 1943 roku za pośrednictwem niemieckiego Urzędu Zatrudnienia (Arbeitsamt) trafił w rejon Peenemünde23.

V1 w muzeum w Peenemünde
Darkone, Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 2.0, via Wikkimedia Commons)

Do spotkania inżyniera z Kaczmarkiem doszło w Świnoujściu. Kaczmarek dysponował nielegalnym paszportem umożliwiającym swobodne poruszanie się po terenach Rzeszy. „Furman” informował, że „na zachód od brzegu ujścia rzeki Peene do Bałtyku znajduje się Luftwaffen Versuchsanstalt (wojskowy instytut badań lotniczych – A.J.), w skład której wchodzi specjalna jednostka lotnicza prowadząca doświadczenia z nową bronią. Ze specjalnych wyrzutni wystrzeliwane są torpedy powietrzne zaopatrzone w małe skrzydła. Pociski te, o wadze około 1 tony, montują hitlerowcy w halach mieszczących się na terenie bazy. Są to rakiety o dużym zasięgu”24.

Kaczmarek bogatszy o informacje Szredera udał się do Bydgoszczy na spotkanie z młodym Trägerem. Ten poinformował go o kolejnych badaniach prowadzonych w stacji doświadczalnej, na przykład o tym, że pociski wyrzucane były przy pomocy elektryki, że materiałem pędnym w silnikach znajdujących się w wewnątrz pocisku miała być mieszanina nadtlenku wodoru i skroplonego tlenu i że lotem rakiety kierowano falami radiowymi wysyłanymi ze stacji nadawczej w ośrodku doświadczalnym. Spotkań Kaczmarka i młodego Trägera było kilka, podczas jednego z nich żołnierza Wehrmachtu zaprzysiężono jako członka grupy „Bałtyk 303”. Występować miał pod pseudonimem „T2 As”25. Uzyskane od niego informacje posłużyły „Wrzosowi” do opracowania szczegółowego raportu. W raporcie wymienił również ludzi, którzy szczególnie wyróżnili się w akcji grupy „Bałtyk”. Byli nimi, między innymi: Kazimierz Kolber („Biały”), Mieczysław Robiński („Wilk”), Zygmunt Felchnerowski („Wydra”) oraz Stanisław Michniewicz („Borsuk”).

Przygotowany przez Kaczmarka raport trzeba było przewieźć do Warszawy, co wiązało się z ryzykiem podczas przekraczania granicy z Generalnym Gubernatorstwem. Pomocy udzielił palacz parowozowy Ferdynand Słomieński („Zając”) jeżdżący na trasie Bydgoszcz–Warszawa. 15 lipca 1943 roku Kaczmarek odbył podróż do Warszawy, ale raport przez całą drogę przechowywany był u palacza, gdzie był bezpieczny, Niemcy bowiem nie przeszukiwali jego stanowiska pracy. W Warszawie „Wrzos” raport odebrał i tego samego dnia dostarczył Stefanowi Ignaszakowi. Wspólnie przenieśli zdobyte dane na mapę o skali 1:300 000 i po ich opracowaniu przesłali do Biura Studiów „Lombardu” – „Besty” przy ulicy Tłomackie 3. Stamtąd przekazano trafiły w ręce inżyniera Kocjana, pracownika Biura Studiów Oddziału II. Informacje zdobyte przez pracowników „Lombardu” oceniono jako bardzo dobre26; 16 lipca przekazano je drogą radiową do Londynu. 24 lipca 1943 roku przesłano do Centrali Meldunek Wywiadowczy nr 23-43 poszerzony o odręczny szkic umiejscowienia hal montażowych i baraków mieszkalnych załogi27.

Kolejnymi krokami – rozpoznaniem lotniczym rejonu Peenemünde i wykonaniem zdjęć – zajęły się służby brytyjskie. Zdjęcia odczytała specjalistka w tej dziedzinie Constance Babington-Smith, która potwierdziła istnienie ośrodka doświadczalnego broni rakietowej. Dowództwo brytyjskie zdecydowało się na wykonanie zmasowanego uderzenia lotniczego na ośrodek28. Aby ochronić informatora, Romana Trägera, przekazano mu informacje o terminie nalotu. Aby mieć zapewnioną ewakuację z miejsca bombardowania, dokonał samookaleczenia: złamał sobie kości lewego przedramienia. W czasie nalotu na zakłady produkujące rakiety V przebywał więc w szpitalu wojskowym na wyspie Wolin29.

poligon peenemunde

Pocisk rakietowy V2 sfotografowany w Peenemünde.
(Bundesarchiv, Bild 141-1875A / CC-BY-SA)

Akcję zniszczenia tajnych niemieckich poligonów doświadczalnych w Peenemünde zaplanowano na noc z 16 na 17 sierpnia. Wtedy to 597 samolotów zbombardowało bazę, używając bomb burzących i środków zapalających. W ciągu 104 minut nalotu zrzucono około dwóch tysięcy bomb. Bombardowanie pochłonęło 775 ofiar, w tym dowódcę bazy, generała Chamiera von Glisczynsky’ego, i kilkanaście osób z personelu naukowego. Zniszczeniu uległy dzielnica mieszkaniowa, fabryka Kretschera, remiza kolei elektrycznej, kościół i dzielnica Trassenscheide. Część północna wyspy Uznam, gdzie znajdowały się najważniejsze ośrodki badawcze i produkcyjne, nie ucierpiała30.

Mimo sierpniowego bombardowania próby z bronią V trwały. Prace odbywały się przez cały okres okupacji, dlatego uwaga polskiego wywiadu wciąż zwrócona była w stronę poligonów doświadczalnych. W początkowym okresie nie wiadomo było, że Niemcy postanowili przenieść poligon doświadczalny w inne miejsce. Nieprzerwanie więc nakazano obserwowanie Peenemünde przez wszystkie sieci wywiadu dalekosiężnego KG AK i Okręgu Pomorskiego AK. Szereg meldunków nadsyłanych przez wywiad Okręgu Pomorskiego w okresie 1943–1944 stał się podstawą do nakreślenia dalszych zadań sieciom „Lombardu”, w tym grupie „Bałtyk”31.

24 sierpnia 1943 roku wysłano ponaglającą depeszę numer 1375, w której napisano: „Peenemünde. MW 23/43. Bardzo ważny ośrodek doświadczalny lotniczy. Pożądane wszelkie wiadomości. Starajcie się sprawdzić Waszą informację”32. Następna depesza numer 5373/W z 25/26 sierpnia uściślała zadania, wskazując na szczególne zainteresowanie osobami pracującymi jako robotnicy, oraz każąc zwrócić uwagę na doświadczenia artyleryjskie i określić położenie geograficzne punktów strzelania33. Istnieją jeszcze inne rozkazy nakazujące przeprowadzenie dalszego rozpracowania terenu Peenemünde. Pochodzą one z 26 sierpnia i z września 1943 roku, chodziło o zdobycie wiadomości na temat postępu dalszych prac w ośrodku po bombardowaniu z 17 sierpnia 1943 roku34.

We wrześniu 1943 roku Niemcy przenieśli poligon doświadczalny w okolice Blizny, niedaleko miejscowości Pustkowo w widłach rzek Wisły i Sanu. Pierwsze informacje o przygotowaniach do przeprowadzenia doświadczeń lotniczych w tej miejscowości wpłynęły do S. Ignaszaka w październiku 1943 roku. Autorem tych informacji był Aleksander Pieńkowski („Klimont”), który wywodził się z sieci „Miecza i Pługa”. Informacje uzyskał od znajomych, także członków „Miecza i Pługa”, pracujących w tamtym rejonie35. „Lombard” zarządził przeprowadzenie obserwacji tego terenu, której wynikiem było zdobycie nie tylko danych technicznych nowej broni, ale także jej części36.

Meldunki dotyczące broni V i poligonów doświadczalnych wywiad KG AK przesyłał do lipca 1944 roku, dotyczyły one zarówno rejonów, gdzie Niemcy prowadzili badania od września roku 1943, czyli Blizny, jak i terenów Peenemünde, gdzie wciąż trwały badania nad nową bronią. Zdobycie informacji dotyczących produkcji Wunderwaffe było wynikiem żmudnej pracy przede wszystkim sieci wywiadowczej „Lombard” KG ZWZ-AK oraz „Miecza i Pługa”. Nie można jednak pominąć roli Pomorskiego i Poznańskiego Okręgu Armii Krajowej oraz TOW „Gryfa Pomorskiego”. W celu uzyskania większego stopnia wiarygodności informacje zdobywano wielotorowo. Przesyłano je w formie meldunków do Warszawy, skąd po opracowaniu w Biurze Studiów trafiały do Londynu. Znaczny procent serwisu informacyjnego, którym dysponował wywiad brytyjski, pochodził ze źródeł polskich. Ułatwiono w ten sposób Brytyjczykom podejmowanie odpowiednich decyzji w walce z niemiecką bronią rakietową37.

Walkę o zdobycie tajników niemieckiej broni rakietowej toczono z ogromnym poświęceniem i bohaterstwem. Zakończyła się ona pełnym sukcesem Polaków, którzy przesyłali także informacje dotyczące innych kwestii militarnych armii hitlerowskiej. Dokonania polskich służb są tym bardziej imponujące, gdyż rozpoznaniu poddawano także inne dziedziny życia okupanta, od obserwacji zachowań społecznych czy sytuacji politycznej po rozpracowanie wrogiego uzbrojenia. Słuszny zatem staje się pogląd, że polski wywiad odegrał poważną rolę w walce z militarną potęgą Trzeciej Rzeszy.

Przypisy

1. B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce z bronią „V” na Pomorzu Gdańskim w świetle zachowanych dokumentów z lat 1943–1944, „Zapiski Historyczne”, 1988, z. 1, s.101.

2. R. Wnuk, Polski wywiad i niemiecka „Wunderwaffe” – bronie odwetowe V-1 i V-2, [w:] Polsko-brytyjska współpraca wywiadowcza podczas II wojny światowej, t. 1, Ustalenia Polsko-Brytyjskiej Komisji Historycznej, t. 1, pod red. T. Dubickiego, D. Nałęcz, T. Stirling, Warszawa 2004, s. 472.

3. B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce…, s. 101; Relację J. Chmielewskiego, otrzymaną od jego brata Konrada, cytuje: M. Wojewódzki, Akcja V1, V2, Warszawa 1984, s. 11-14; O meldunkach przesyłanych na przełomie lat 1941 i 1942 do Centrali pisał we wspomnieniach również szef Oddziału II KG ZWZ-AK, płk Kazimierz Iranek-Osmecki. Zob.: K. Iranek-Osmecki, Ostatnia podróż „Rafała”, „Wiadomości”, Londyn, 1967, nr 4. Szerzej na temat jego wspomnień dotyczących tajemnicy niemieckiej broni V zob.: K. Iranek-Osmecki, Tajemnicza broń „V”, „Tydzień Polski”, 1978, Marzec; Tenże, Udział Polaków w wykryciu V-1, V-2, „Tydzień Polski”, 1978, Kwiecień; Tenże, Jeszcze raz o „ostatniej broni Hitlera”, „Tydzień Polski”, 1978, Maj.

4. M. Wojewódzki, Akcja…, s. 14–16.

5. B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce…, s. 102; Armia Krajowa w dokumentach, t. III, Wrocław, Warszawa, Kraków 1990, s. 509; M. Wojewódzki, Akcja…, s. 11–16, s. 382–397.

6. W 2000 roku Premier RP powołał komisję polsko-brytyjską, której zadaniem było ocenić i zidentyfikować dokumenty dotyczące wkładu polskiego wywiadu w walce z Trzecią Rzeszą przechowywane w brytyjskich archiwach. Wyniki jej pracy zaprezentowano w publikacji: Polsko-brytyjska współpraca wywiadowcza podczas II wojny światowej, t. 1, Ustalenia Polsko-Brytyjskiej Komisji Historycznej, t. 1, pod red. T. Dubickiego, D. Nałęcz, T. Stirling, Warszawa 2004; Polsko-brytyjska współpraca wywiadowcza podczas II wojny światowej, t. 2, Wybór dokumentów, pod red. J. S. Ciechanowskiego, Warszawa 2005; Zagadnieniem „Wunderwaffe” z ramienia komisji zajął się szczegółowo profesor Rafał Wnuk, który podaje, że „na przełomie 1942 i 1943 r., w napływających do SIS i OSS z Polski, Szwecji oraz Danii raportach, pojawiło się wiele informacji o niemieckich rakietach, ich niebywałych możliwościach i próbach w rejonie Peenemünde, które znacznie zaniepokoiły brytyjskich i amerykańskich analityków”. Zob. szerzej: R. Wnuk, Polski wywiad…, s. 473.

7. Treść, zarówno tego dokumentu, jak i innych cytowanych w tym artykule, została poddana redakcji polegającej na rozwinięciu skrótów i zaktualizowaniu archaizmów. Meldunki miesięczne wywiadu przemysłowego KG ZWZ/AK 1941–1944. Faksymile, Warszawa 2000; B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce…, s. 103–104.

8. Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), Oddział VI (dalej: O. VI), KG AK, mf 2375/3; B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce…, s. 104.

9. Meldunki miesięczne wywiadu przemysłowego KG ZWZ/AK 1941-1944. Faksymile, Warszawa 2000; A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce…, s. 104.

10. Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945, t. 1, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź 1990, s. 79–80.

11. Więcej informacji na temat działalności organizacji zob.: B. Chrzanowski, „Miecz i Pług” (Zjednoczone Organizacje „Miecz i Pług”) na Pomorzu w latach okupacji niemieckiej 1939–1945, Toruń 1997.

12. Na temat funkcjonowania wywiadu Ekspozytury „Lombard” na Pomorzu zob. szerzej: A. Jendrzejewski, A. Pepłoński, Organizacja i działalność wywiadowcza na Pomorzu ekspozytury Lombard” Oddziału II Komendy Głównej Armii Krajowej, [w:] Pomorze w systemie obrony Polski w okresie międzywojennym i po II wojnie światowej, pod red. Tadeusza Kmiecika, Słupsk 2004.

13. Szerzej na temat działalności informacyjnej ZWZ-AK zob.: P. Matusak, Wywiad Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej 1939–1945, Warszawa 2002.

14. O działalności pomorskich komórek Armii Krajowej traktuje publikacja: Armia Krajowa na Pomorzu, Materiały z sesji naukowej w Toruniu w dniach 14-15 listopada 1992 r., pod red. E. Zawadzkiej i M. Wojciechowskiego, Toruń 1993.

15. W sprawę tę zaangażowano także wywiad Okręgu Poznańskiego i Śląskiego Armii Krajowej oraz organizację „Muszkieterów”. B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce…, s. 102–103; M. Wojewódzki, Akcja…, s. 5–29, 156–161; M. Wiśniewski, Polacy w walce…, B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Wywiad Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej na Pomorzu. Cz. I (1939–1943), Stutthof. Zeszyty muzeum 1985, nr 6; B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Wywiad Armii Krajowej na Pomorzu. Cz. II (1943–1945), Stutthof. Zeszyty Muzeum, 1987, nr 7; Archiwum Muzeum Stutthoff (dalej: AMS), Relacje S. Ignaszaka; K. Ciechanowski, Działalność wywiadowcza TOW „Gryf Pomorski” w latach 1939–1945, „Pomerania”, 1975, nr 1.

16. Od marca 1942 r. służył w Wehrmachcie, przeszkolony w zakresie łączności. Od wiosny 1943 r. przebywał w Peenemünde w celu naprawy uszkodzeń na łączach telefonicznych.

17. AMS, Relacje A. Trägera; B. Chrzanowski, „Miecz i Pług”…, s.165.

18. Tamże, s.166.

19. B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce…, s. 104.

20. Tamże, s. 104.

21. Tamże.

22. Należy wyjaśnić, że J. Kukulski był członkiem „Miecza i Pługa” oraz łącznikiem A. Szołkowskiego, a potem „Lombardu”, skierowanym przez wywiad KG AK w rejon Blizny. Znał J. Chmieleckiego rozpracowującego z ramienia wywiadu KG AK zagadnienia broni „V”. Szerzej zob.: B. Chrzanowski, „Miecz i Pług”…, s.166.

23. M. Wojewódzki, Akcja…, s. 22; J. Jaśkowiak, Grupa operacyjna „Bałtyk”, „Pomorze”, 1965, nr 8, s. 2.

24. Tamże.

25. M. Wiśniewski, Polacy w walce…, s. 62; M. Wojewódzki, Akcja…, s. 24–25.

26. AMS, Relacje S. Ignaszaka; AMS, Relacje M. Robińskiego; M. Wiśniewski, Polacy w walce…, s. 62; M. Wojewódzki, Akcja…, s. 26–27. Meldunki o nowym niemieckim uzbrojeniu z Bydgoszczy do Warszawy przewoził również K. Kolber. Jeździł po wielu miejscowościach na Pomorzu i w Generalnym Gubernatorstwie, ustalając fabryki produkujące części do broni „V”. W tych sprawach kontaktował się w Bydgoszczy z A. Trägerem i M. Robińskim. W Warszawie przekazywał meldunki B. Kaczmarkowi, u którego spotykał się ze S. Ignaszakiem. B. Chrzanowski, „Miecz i Pług”…, s. 173–174.

27. AMS, Relacje S. Ignaszaka; S. Ignaszak, Moja służba w Lombardzie, (mpis).

28. M. Wiśniewski, Polacy w walce…, s. 62–63; M. Wojewódzki, Akcja…, s. 122–150.

29. Fundacja Archiwum Pomorskie Armii Krajowej w Toruniu (dalej: FAPAK), Teczka Romana Trägera.

30. M. Wiśniewski, Polacy w walce…, s. 62–63; M. Wojewódzki, Akcja…, s. 122–150.

31. B. Chrzanowski, „Miecz i Pług”…, s. 176.

32. B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce…, s. 104–105.

33. Tamże, s. 105.

34. AAN, O. VI, KG AK, mf 2375/3.

35. AMS, Relacje S. Ignaszaka; S. Ignaszak, Moja służba…, P. Bojarski, Mewy Nordyka, „Gazeta Wyborcza Poznań”, 30 listopada 2001, s. 22.

36. Szerzej na temat rozpracowania przez polski wywiad poligonów w Bliźnie zob.: Tajemnice Blizny. Wywiad Armii Krajowej w walce z rakietami V-2, pod red. R. Wnuka, R. Zaparta, J. Szkudlińskiego, Gdańsk–Londyn 2013.

37. B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Oddział II Armii Krajowej w walce…, s. 113.

Bundesarchiv, Bild 141-1875A / CC-BY-SA 3.0