Do końca października amerykańska marynarka wojenna chce zakończyć operację usuwania skażonego radioaktywnie mazutu ze zbiorników ciężkiego krążownika Prinz Eugen typu Admiral Hipper. Okręt, który w 1946 roku brał udział jako cel w testach broni nuklearnej przy atolu Bikini w archipelagu Wysp Marshalla, spoczywa obecnie do góry dnem na płytkich wodach przy Enubuj, jednej z wysp w atolu Kwajalein.

W operacji biorą udział okręt ratowniczy USNS Salvor (ARS-52) typu Safeguard, komercyjny tankowiec Humber i specjalna grupa płetwonurków US Navy. Używają one urządzenia Moskito, które pozwala na wczepienie się w kadłub krążownika i wykonanie w nim otworów, dzięki którym możliwe jest wypompowywanie 2,5 tysiąca ton paliwa ze 173 zbiorników, w tym trzydziestu usytuowanych w głębi okrętu.

Prinz Eugen był jednym z okrętów Kriegsmarine przejętych przez US Navy po zakończeniu drugiej wojny światowej. W amerykańskiej marynarce otrzymał nazwę USS Prinz Eugen i oznaczenie IX-300, a jego na wskroś nowoczesny na owe czasy sonar zdemontowano do testów. Niespełna rok później poniemiecki krążownik miał posmakować całkowicie nowych realiów prowadzenia wojny.

W ramach operacji pod kryptonimem „Crossroads”, wraz z – między innymi – wycofanymi ze służby amerykańskim lotniskowcem Saratoga (CV-3) i pancernikiem New York (BB-34) oraz zdobycznym japońskim pancernikiem Nagato, krążownik wystawiony został na działanie skutków eksplozji dwóch ładunków jądrowych. Dla większego realizmu testów na jego pokładzie były paliwo i amunicja.

USNS Salvor, Humber i zatopiony Prinz Eugen u wybrzeży Kwajalein.
(fot. US Navy / LeighAhn Ferrari)

Okręt zniósł podmuch fali uderzeniowej nadzwyczaj dzielnie. Wyszedł z niego jedynie ze złamanym masztem. Wkrótce potem na Prinzu Eugenie odnotowano wyciek, którego nie zatamowano – paradoksalnie, z obawy przed rozprzestrzenianiem się radioaktywnych substancji. Krążownik odholowano w stronę atolu Kwajalein, gdzie zaczął tonąć. US Navy nie zgodziła się na wyciągnięcie jednostki na ląd.

Już w 1974 roku siły zbrojne Stanów Zjednoczonych ostrzegały, że pojawiające się kolejne wycieki ze zbiorników Prinza Eugena stanowią zagrożenie dla obszaru i że skażone paliwo należy z niego usunąć w ciągu nie dłużej niż trzydziestu lat. Dopiero teraz jednak, wspólnymi staraniami US Navy, US Army i władz Republiki Wysp Marshalla, niebezpieczeństwo powinno zostać ostatecznie zażegnane.

Zobacz też: 50 lat od wypadku z bronią atomową nad Grenlandią

(popularmechanics.com, dvidshub.net)

US Navy / LeighAhn Ferrari