Dla wojsk lotniczych Indii możliwość uzupełniania paliwa w powietrzu nie jest nowością. Tym razem jednak tankowaną maszyną po raz pierwszy był rodzimy myśliwiec Tejas. Według indyjskich mediów operacja przebiegła zgodnie z przeprowadzonymi wcześniej symulacjami komputerowymi i zakończyła się pełnym powodzeniem.

Do testów użyto posiadanych przez Indie latających cystern Ił-78MKI (na zdjęciu). Pierwszy etap prób, 4 i 6 września, odbył się „na sucho”, bez faktycznego przetaczania paliwa. Za sterami Tejasa zasiadł pilot doświadczalny pułkownik Rajeev Joshi. Kontakt obu maszyn monitorowali z ziemi inżynierowie z firmy HAL i indyjskiej agencji rozwoju lotnictwa ADA, zaś z powietrza – pilot innego Tejasa.

Po dziesięciu próbach połączeń z latającą cysterną 10 września maszyna tego typu wykonała pierwsze właściwe tankowanie w powietrzu, w trakcie którego otrzymała 1900 kilogramów paliwa. Nastąpiło to podczas lotu z prędkością 500 kilometrów na godzinę, na wysokości 6000 metrów. W operacji tej Tejas wykorzystywał sondę do tankowania dostarczoną przez brytyjską firmę Cobham.

Testy uzupełniania paliwa w locie przeprowadzono niedługo po sierpniowych próbach lądowań morskiej wersji Tejasa z użyciem lin hamujących i cztery miesiące po pierwszych odpaleniach izraelskich pocisków powietrze–powietrze Derby w walce powietrznej bez wzrokowej widzialności celu.

Aktualny status Tejasów indyjskiego lotnictwa określany jest jako wstępna gotowość operacyjna (Initial Operating Clearance). Na chwilę obecną dziewięć maszyn wersji Mk 1 posiada 45. Eskadra „Flying Daggers” stacjonująca w bazie Sulur w stanie Tamilnadu, używająca Tejasów od lipca 2016 roku.

Zobacz też: MiG chce partnerstwa z HAL-em

(hal-india.co.in, indianexpress.com, ndtv.com, indiatimes.com)

Indian Air Force via Facebook