Generał broni Mike Holmes, wiceszef sztabu US Air Force do spraw planowania strategicznego i zapotrzebowania, oznajmił, że amerykańskie wojska lotnicze rozpoczęły wstępne prace nad nowym samolotem bliskiego wsparcia. Maszyna ta miałaby zastąpić A-10 Thunderbolta II po jego odroczonym, ale nieuniknionym wycofaniu ze służby.

– Moi chłopacy od zapotrzebowania sporządzają właśnie dokumenty ze wstępnymi wymogami odnośnie do przyszłego samolotu bliskiego wsparcia powietrznego – przyznał Holmes. – To interesująca praca, ale bardziej szczegółowo będziemy mogli o niej porozmawiać dopiero w przyszłości.

Następca Warthoga wstępnie określany jest jako A-X (Attack Experimental); co ciekawe, tak samo nazywał się program, z którego ostatecznie zrodził się A-10. Pomysł nie jest nowy, stworzenie kolejnego samolotu bliskiego wsparcia rozważano już w maju ubiegłego roku. Dotąd jednak nikt na tak wysokim szczeblu nie przyznał, że rozpoczęły się jakiekolwiek prace.

Należy podkreślić, że daleko jeszcze do oficjalnej decyzji, że A-X naprawdę powstanie. Dokumenty sporządzone przez ludzi Holmesa trafią wkrótce do szefa sztabu wojsk lotniczych, generała Marka Welsha. Jeśli Welsh uzna, że koncepcja ma ręce i nogi, włączy ją do zakrojonych na większą skalę analiz odnośnie do przyszłości zadań CAS w US Air Force. W grę wchodzić też może przedłużenie służby A-10 lub zastosowanie w tej roli innej maszyny (AT-6, Scorpion lub A-29 Super Tucano, a nawet wyspecjalizowana wersja T-X). W dalszej perspektywie dużo zależeć będzie również od decyzji budżetowych w Kongresie.

(defensenews.com; fot. U.S. Air Force / Senior Airman Greg L. Davis)