26 października PZL-Mielec i Sierra Nevada Corporation zorganizowały prezentację wielozadaniowego samolotu do wsparcia operacji specjalnych M28 SOMA. Samolot pod oznaczeniem MC-145 Coyote jest oferowany amerykańskim siłom specjalnym w konkursie Armed Overwatch, w którym do zdobycia jest kontrakt na siedemdziesiąt maszyn. W momencie opracowywania i wprowadzania do służby poszczególnych odmian M28 Skytrucka/Bryzy chyba nikt nie śmiał marzyć, że pewnego dnia samolot ten znajdzie się w orbicie zainteresowań amerykańskich sił specjalnych. A jednak. Polski płatowiec z zabudowanym amerykańskim wyposażeniem i uzbrojeniem dał bardzo ciekawy efekt.

Radziecki rodowód

M28 Skytruck wywodzi się z Ana-28, który miał być następcą nie tylko Ana-14, ale przede wszystkim Ana-2. Niewiele brakowało, a An-28 nigdy by nie powstał, ponieważ rząd radziecki rekomendował uruchomienie produkcji lekkiego samolotu transportowego Be-30 dla potrzeb przewozów pasażerskich. Jak to często bywa, o losie samolotu przesądziły koneksje, a tak się złożyło, że jednym z wiceministrów do spraw przemysłu lotniczego został były zastępca Olega Antonowa, Anufrij Bołbot, który zaczął faworyzować swój były zakład.

Drugie zagrożenie nadeszło z bratniej Czechosłowacji, gdzie powstał L-410 Turbolet – to on ostatecznie zdobył największe uznanie Aerofłotu, a programy An-28 i Be-30 zamknięto. L-410 miał jednak tę wadę, że nie mógł operować z trawiastych pasów startowych, a więc nie mógł zastąpić Ana-2 we wszystkich zadaniach, zwłaszcza wojskowych. Antonow postanowił wykorzystać tę szansę i ponownie zaproponował swoją konstrukcję, tym razem z powodzeniem, jako samolot krótkiego startu i lądowania dla wojska.



Zakładano długość startu i lądowania nie większe niż 515 metrów. Zdecydowano się na stałe podwozie, lżejsze, prostsze, a jednocześnie bardziej wytrzymałe przy operowaniu z lotnisk polowych. Ponadto samolot miał być łatwy w pilotowaniu, żeby nie sprawiał problemów młodym lotnikom, którzy w pierwszej kolejności będą kierowani na te niewielkie samoloty. Jako napęd wybrano dwa silniki TWD-10 o mocy 950 koni mechanicznych każdy. Oblot samolotu wykonano 29 stycznia 1973 roku. Po kilku przeróbkach w roku 1975 samolot z powodzeniem ukończył próby państwowe, ale do uruchomienia produkcji minęły jeszcze trzy lata.

MC-145 Coyote jest wyposażony w szklany kokpit, ale nie ma wyświetlacza HUD.

MC-145 jest wyposażony w szklany kokpit, ale nie ma wyświetlacza HUD. Maksymalnie po lewej stronie widoczny wielofunkcyjny ekran wykorzystywany między innymi do wyświetlania obrazu z głowicy obserwacyjnej i naprowadzania uzbrojenia kierowanego laserem. W tym momencie był wykorzystywany do wyświetlania mapy i sztucznego horyzontu.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

W 1977 roku zdecydowano, że An-28 będzie produkowany w Polsce, w zakładach WSK PZL-Mielec. Umowę w tej sprawie podpisano w końcu kolejnego roku. Uruchomienie produkcji Ana-28 w Mielcu wiązało się z koniecznością wdrożenia nowych technologii, metod obróbki nowych materiałów (kompozytów) i sposobów montażu. Przy okazji opracowywania dokumentacji w Mielcu po raz pierwszy wykorzystano oprogramowanie CAD. Pierwszy egzemplarz ukończono latem 1984 roku. Związek Radziecki planował zamówić w PZL-Mielec nawet 1200 tych samolotów, ale do momentu rozpadu imperium dostarczono ich 163, po czym współpracę zerwano.

Po transformacji ustrojowej PZL-Mielec zachował prawo do produkcji samolotu, ale uznano, że szansę sprzedaży An-28 na nowe rynki da jedynie wyposażenie samolotu w zachodnią awionikę i silniki. Zastosowano pakiet awioniki Bendix King Silver Crown i silniki Pratt & Whitney Canada PT6A-65B o mocy 960 koni mechanicznych. W 1995 roku samolot uzyskał certyfikat jako M28 Skytruck.

W toku dalszych prac rozwojowych wzmocniono konstrukcję płatowca i zastosowano jeszcze mocniejsze podwozie, dzięki czemu masa startowa wzrosła z 7000 do 7500 kilogramów. Ponadto powiększono zbiorniki paliwa w skrzydłach z 1340 do 1660 litrów i zainstalowano drzwi za kabiną pilotów (wcześniej do samolotu można było wejść tylko przez tylną rampę). W końcu zastosowano bogatszy pakiet awioniki Bendix King Gold Crown, obejmujący miedzy innymi dwa wyświetlacze ciekłokrystaliczne. Ulepszony samolot oznaczono M28-05. To on stał się podstawą dla opracowania wersji przeznaczonej dla amerykańskich sil specjalnych.



Nie można też zapomnieć o drugim elemencie, bez którego podbój rynku amerykańskiego nie byłby możliwy. W 2007 roku PZL-Mielec został sprywatyzowany, a jego nowym właścicielem została amerykańska spółka United Technologies, należąca do koncernu Sikorsky Aircraft Corporation. Z kolei w 2015 roku sam Sikorsky został wykupiony przez Lockheeda Martina i od tego momentu fabryka w Mielcu jest częścią największego koncernu zbrojeniowego świata.

C-145A

W 2009 roku dziesięć samolotów zamówiło amerykańskie Dowództwo Operacji Specjalnych Sił Powietrznych (AFSOC). Maszyny kupiono za pośrednictwem amerykańskiej firmy Sierra Nevada Corporation, która od tamtego momentu współpracuje z PZL-Mielec przy różnych projektach dotyczących M28 i która przystosowała samolot do amerykańskich wymagań. W amerykańskich siłach powietrznych samolot zyskał oznaczenie C-145A Combat Coyote. Był wykorzystywany do wsparcia szkolenia sił powietrznych i sił specjalnych sojuszników Stanów Zjednoczonych na całym świecie. W wielu przypadkach są to państwa słabo rozwinięte, nieposiadające rozbudowanej infrastruktury lotniskowej i logistycznej, więc Amerykanie potrzebowali samolotu prostego w serwisowaniu i zdolnego do operowania w prymitywnych warunkach. C-145A spełniał te wymagania i ostatecznie w latach 2009–2014 pozyskano siedemnaście egzemplarzy. Każdy C-145 kosztował około 14 milionów dolarów.

Para C-145 na Duke Field.
(US Air Force / Tech. Sgt. Samuel King Jr.)

Maszyna ta może być wykorzystywana do precyzyjnego zrzucania zaopatrzenia na spadochronach, ratownictwa bojowego, ewakuacji rannych i realizowania misji humanitarnych. Standardowo załoga składa się z trzech osób: dwóch pilotów i technika załadunku. Samolot może przewieźć szesnastu pasażerów lub dziesięciu spadochroniarzy z pełnym oporządzeniem. W kabinie można przewozić sześciu rannych na noszach wraz z personelem medycznym.

Pierwsze Skytrucki znalazły się w Stanach Zjednoczonych w 2009 roku z zadaniem wykonywania niestandardowych operacji lotniczych w ramach 318. Eskadry Operacji Specjalnych 1. Skrzydła Operacji Specjalnych z bazy Cannon. Później przeniesiono je do 6. Eskadry Operacji Specjalnych, gdzie zastąpiły wycofane samoloty MC-130E Combat Talon. Następie weszły do wyposażenia także 5. i 711. Eskadry Operacji Specjalnych. Za ich serwisowanie całkowicie odpowiadała Sierra Nevada Corporation, która była zobowiązana naprawić dowolny samolot w czasie maksymalnie dwudziestu czterech godzin. Wspólnie z PZL-Mielec dobrze wywiązała się z tego zadania, bo do momentu wycofania z US Air Force samoloty osiągnęły nalot 23 tysięcy godzin przy poziomie gotowości operacyjnej na poziomie 92,72%.



Rozmieszczenie wyposażenia specjalistycznego na MC-145B.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

Wycofywanie C-145A ze służby w US Air Force rozpoczęło się z powodów budżetowych w 2015 roku. W ramach programu Excess Defence Articles umożliwiającego przekazywanie lub odsprzedawanie po niskiej cenie nadwyżek amerykańskiego uzbrojenia krajom sojuszniczym C-145A trafiły do Estonii (2 sztuki), Kenii (3 sztuki), Kostaryki (2 sztuki), Jordanii (3 sztuki) i Nepalu (2 sztuki). Ponadto jeden samolot utracono w wypadku w Afganistanie, a dwa przekazano policji stanu Arizona.

Armed Overwatch

Dobre doświadczenia Sierry Nevady z M28 skłoniły firmę do wystawienia tej konstrukcji w konkursie Dowództwa Operacji Specjalnych Stanów Zjednoczonych (USSOCOM) na samolot wielozadaniowy wsparcia sił specjalnych. Celem programu jest pozyskanie maszyny zdolnej do operowania z prymitywnych lądowisk i wymagającej minimalnego zaplecza logistycznego. Miałaby ona wspierać oddziały lądowe w zwalczaniu ugrupowań partyzanckich w odległych zakątkach świata w warunkach amerykańskiego panowania w powietrzu.

Rozmieszczenie wyposażenia specjalistycznego w tylnej części MC-145B.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

Oddziały podporządkowane SOCOM-owi działają w niewielkich grupach na całym świcie. Ryzyko związane z takimi operacjami ukazuje starcie, do którego doszło w Nigrze w 2017 roku. W zasadzce zginęło czterech amerykańskich żołnierzy, których zmotoryzowany patrol nie miał żadnego wsparcia z powietrza. Dzięki samolotom pozyskanym w ramach Armed Overwatch dowództwo operacji specjalnych chce mieć możliwość rozmieszczenia prostych, ale skutecznych samolotów wszędzie tam, gdzie operują nawet niewielkie oddziały sił specjalnych.

Poza M28 w konkursie wystartowały AirTractor AT-802U, MAG Aerospace AC-208, Leidos Bronco II (czyli południowoafrykański AHRLAC) i Textron AT-6 Wolverine. Wymagania zamawiającego nie zostały wyraźnie sprecyzowane, toteż producenci dostali okazję do zaprezentowania własnej wizji i sposobu użycia takiego samolotu. Dlatego w jednym konkursie znalazły się zarówno maszyny mające możliwość przewożenia desantu lub ładunków (właśnie M28 czy AC-208), jak również samoloty jedynie z miejscem dla pilota i ewentualnie operatora uzbrojenia lub obserwatora (AT-6, Bronco II i AT-802U). Duża różnorodność oferuje SOCOM-owi szerszy wybór opcji i większą elastyczność.



Program Armed Overwatch wystartował w 2020 roku. Całość ma obejmować pozyskanie siedemdziesięciu sześciu samolotów za mniej więcej 900 milionów dolarów. Na 2021 rok budżetowy poproszono o 100 milionów dolarów na przeprowadzenie prób w locie i zakup pierwszych pięciu egzemplarzy. Kongres zastopował jednak program i zlecił dodatkowy audyt mający potwierdzić słuszność koncepcji AFSOC-u, jednocześnie udostępniając 20 milionów dolarów na dalsze prace rozwojowe, w tym prób porównawcze.

Próby przeprowadzono latem 2021 roku na Florydzie. SOCOM nie udziela żadnych oficjalnych informacji na temat ich przebiegu, jednak według nieoficjalnych informacji dwa samoloty już odpadły z rywalizacji. Pechowcami są Bronco II i AC-208. Trudno powiedzieć, jakie były kryteria oceny i czy na takim rezultacie zaważył niewielki wypadek z udziałem Bronco II. 9 lipca w zaparkowanym samolocie samoczynnie złożyło się przednie koło, powodując niewielkie uszkodzenia maszyny. Jeśli te informacje znajdą potwierdzenie, M28 został jedynym w konkursie samolotem ze zdolnościami transportowymi. Wygląda jednak na to, że próby wykazały słuszność koncepcji programu Armed Overwatch, ponieważ dowódca Dowództwa Operacji Specjalnych Sił Powietrznych, generał dywizji Jim Slife, wyraził przekonanie, że w roku budżetowym 2022 zostanie kupiona seria próbna wybranego samolotu. Pierwsze zamówienie ma obejmować pięć maszyn.

Podstawy dla czterech wyrzutni Common Launch Tubes. Po drugiej stronie kabiny widać zaślepione miejsca na kolejne wyrzutnie.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

M28 SOMA

Główny bohater tego artykułu występuje pod dwiema nazwami. Oznaczenie producenta to M28 SOMA (Special Operations Muli-Role Aircraft), natomiast w konkursie Armed Overwatch samolot startuje jako MC-145B Coyote (wcześniej stosowano też nazwę Wily Coyote). W czasie prezentacji w Warszawie pokazano prototyp o rejestracji N590QP, zbudowany na Skytrucku M28-05 o numerze seryjnym AJE00343. Ponieważ na stworzenie prototypu było tylko około półtora roku, zdecydowano się wykorzystać istniejący już egzemplarz zakładowy, który miał niewielki nalot i był wykorzystywany przez PZL-Mielec do celów szkoleniowych.

Większości zastosowanych rozwiązań, jak rozmieszczenie anten, pylonów czy dodatkowych zbiorników paliwa, również nie opracowywano od podstaw, ale czerpano ze wcześniejszych doświadczeń i projektów przygotowywanych z myślą o zastosowaniu na M28. Producent podaje, że 98% samolotu jest gotowe i certyfikowane. Płatowiec i zmiany w nim wprowadzone przez PZL-Mielec mają już odpowiednie certyfikaty Federalnego Urzędu Lotnictwa. W trakcie formalności certyfikacyjnych są jeszcze tylko zmiany wprowadzane przez Sierra Nevada Corporation przystosowujące samolot do konfiguracji MC-145.



Uzbrojenie samolotu może być przenoszone na czterech węzłach podskrzydłowch BRU-71/A i w kabinie transportowej, skąd może być odpalane za pomocą skierowanych w dół pionowych wyrzutni Common Launch Tubes. W fazie koncepcyjnej jest umożliwienie wyrzucania ciężkiego uzbrojenia bezpośrednio z kabiny transportowej przez tylną rampę. W takim rozwiązaniu możliwe by było nawet odpalanie pocisków JASSM.

Docelowo węzły podskrzydłowe będą miały udźwig 453 kilogramów każdy, co wymaga wzmocnienia konstrukcji skrzydła. Aby uniknąć długotrwałych prac, w prototypie wzmocniono ten element tylko prowizorycznie i udźwig jest ograniczony mniej więcej o połowę. Integracja węzłów na uzbrojenie nie była dużym wyzwaniem, ponieważ PZL-Mielec w przeszłości montował w tym miejscu różne przyrządy pomiarowe. Uzbrojenie obejmuje pociski kierowane AGM-114 Hellfire, wyrzutnie niekierowanych pocisków rakietowych różnych typów (w tym kierowanych laserowo APKWS), a w przyszłości również bomby GBU-39 SDB. Na belkach podskrzydłowych będzie można również zainstalować zasobniki walki elektronicznej czy zakłócające pracę odpalanych radiowo improwizowanych ładunków wybuchowych. Belki nie będą przystosowane do przenoszenia dodatkowych zbiorników paliwa, na które zaplanowano osobne miejsce.

Na belkach będzie można podwieszać uzbrojenie o masie do 454 kilogramów w tym niekierowane pociski rakietowe czy kierowane pociski AGM-114 Hellfire w różnych wersjach.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

Z tylu kabiny transportowej zainstalowano osiem wyrzutni Common Launch Tubes. Są to uniwersalne wyrzutnie rurowe możliwe do integracji niemal z dowolnym typem statku powietrznego, na którym jest odpowiednia ilość miejsca i zapas udźwigu. Można z nich odpalać między innymi bomby szybujące GBU-69 Small Glide Munition, pociski kierowane AGM-176 Griffin i GBU-44/E Viper-E czy niewielkie bezzałogowe samoloty rozpoznawcze, takie jak Altius-600.

W tej chwili wyposażenie rozpoznawcze jest ograniczone do głowicy obserwacyjnej MX-15D pracującej przy świetle dziennym i w podczerwieni. Głowica jest wyposażona również w dalmierz laserowy i laserowy podświetlacz celu do naprowadzania uzbrojenia. W nosie znajduje się także radar pogodowy. Taką konfigurację zaczerpnięto z samolotów Bryza dla Straży Granicznej. Obraz z głowicy obserwacyjnej jest wyświetlany na ekranach wielofunkcyjnych, po jednym dla każdego pilota. Poza obrazem z głowicy mogą one wyświetlać na przykład mapę czy celowniki dla uzbrojenia. Głowica pracująca w podczerwieni i współpracujące z nią światła samolotu również mające możliwość pracy w podczerwieni umożliwiają MC-145 starty i lądowania w nocy w terenie przygodnym lub na lotniskach bez jakiegokolwiek wyposażenia dodatkowego.

Wyrzutnie M260 (dalsza) i M261 (bliższa) dla niekierowanych pocisków rakietowych Hydra 70 i APKWS.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)



W konfiguracji docelowej samolot zyska jeszcze dwie dodatkowe, większe głowice optoelektroniczne umieszczone po bokach kadłuba, na obudowach dodatkowych zbiorników paliwa. Takie rozwiązanie może wydawać się dziwne, ponieważ nawet większe samoloty często mają tylko jedną głowicę obserwacyjną, ale jest wymuszone konstrukcją M28. Pod nosem nie ma miejsca na zainstalowanie głowicy o większych wymiarach, a tym samym i możliwościach. Co prawda na prezentowanych wizualizacjach widać dużą głowicę umieszczoną centralnie pod kadłubem i chowaną do wnętrza samolotu, ale konstruktorzy już odrzucili takie rozwiązanie z powodu konieczności zbyt dużej ingerencji w dolną część kadłuba, w którym trzeba by wyciąć pokaźny otwór. Bardziej opłacalne od przekonstruowania samolotu będzie zainstalowanie dwóch głowic po bokach kadłuba.

Wizja artystyczna MC-145B odpalających pociski JASSM. Na samolotach widoczne są konforemne zbiorniki paliwa i chowana głowica obserwacyjna pod kadłubem, której w rzeczywistości nie będzie.
(Sierra Nevada Corporation)

W przyszłości w miejscu zaślepionych wyjść ewakuacyjnych za skrzydłem prawdopodobnie zostanie zainstalowane dodatkowe wyposażenie rozpoznawcze. Według nieoficjalnych informacji może to być wyposażenie SIGINT lub boczne radary i inne wyposażenie specjalistyczne. Będzie ono mogło być zainstalowane również w przedniej części bagażnika, gdzie producent przewiduje na przykład możliwość zainstalowania radaru obserwacji ziemi z trybem Distributed SAR. W bagażniku można przenosić ładunki lub wyposażenie o masie do 300 kilogramów.

W kopule zainstalowanej na górnej części kadłuba znajduje się antena łączności satelitarnej systemu Inmarsat I5 Constellation kompatybilnego z siecią Global Xpress. Terminal umożliwia wysyłanie i odbieranie danych z prędkością ponad 20 megabitów na sekundę, co pozwala nawet na przesył w czasie rzeczywistym obrazu z głowic obserwacyjnych w dowolne miejsce na świcie, czy to do stanowiska dowodzenia czy żołnierzy oddziałów specjalnych działających na ziemi. Ponadto samolot jest wyposażony w łącze wymiany danych taktycznych Link 16.

System samoobrony składa się z systemu ostrzegającego o wystrzelonych pociskach naprowadzanych na podczerwień AN/AAR-47 i trzech wyrzutni flar AN/ALE-47. Jedna wyrzutnia jest umieszczona w bagażniku bezpośrednio pod kabiną pilotów, a dwie – po lewej i prawej stronie z tylu bagażnika, za podwoziem głównym, a przed wyrzutniami CLT. Czujniki systemu AN/AAR-47 zainstalowano w końcówkach skrzydeł.



Dwa dodatkowe zbiorniki paliwa o pojemności 760 litrów każdy zostaną zainstalowane na górze płata szczątkowego, do którego jest przymocowane podwozie główne. W tym samym miejscu dodatkowe zbiorniki paliwa są mocowane w Bryzach Marynarki Wojennej RP, ale u nas ma to formę zwykłych beczek, a na MC-145 znajdą się wyprofilowane, opływowe zbiorniki konforemne.

Na koniec warto wspomnieć jeszcze o ciekawym rozwiązaniu zapobiegającym zakłócaniu lub fałszowaniu sygnału GPS. Otóż w ogonie umieszczono skierowany pionowo w dół aparat fotograficzny wykonujący zdjęcia terenu, nad którym przelatuje samolot, i porównujący je ze zdjęciami satelitarnymi zapisanymi w pokładowej bazie danych. Zdjęcia w bazie danych mają przypisane współrzędne geograficzne, które powinny się zgadzać ze wskazaniami pokładowej nawigacji satelitarnej. Jeśli występują rozbieżności, może to świadczyć o zakłócaniu sygnału satelitarnego. Takie rozwiązanie nie jest idealne, bo jest uzależnione od widoczności ziemi, ale i tak znacznie poprawa pewność nawigacji.

Zbliżenie na wizjer aparatu fotograficznego do robienia zdjęć ziemi w celu porównania wskazań GPS-a z danymi zapisanymi w bazie danych.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

Nadzieja

Jak widać, w wyniku polsko-amerykańskiej współpracy powstała maszyna o dużych możliwościach bojowych. W przypadku wygranej w programie Armed Overwatch może się zdarzyć, że na PZL-Mielec spadnie klęska urodzaju, bo zakład od dawna nie musiał się mierzyć z koniecznością wyprodukowania większej serii samolotów czy śmigłowców w krótkim czasie. Takich problemów jednak chyba każdy chciałby sobie życzyć. W Polsce mają być produkowane gołe płatowce, a wyposażenie specjalne będzie montowane w Stanach Zjednoczonych.

Nawet jeśli ostatecznie MC-145 nie zostanie wybrany przez amerykańskie dowództwo wojsk specjalnych, obaj producenci będą dysponowali gotowym produktem, który może zainteresować wiele rządów na kilku kontynentach. Rynek na samoloty tej klasy jest dosyć duży, a MC-145 będzie prezentował jedną z najbardziej zaawansowanych konfiguracji, bo przygotowywaną z myślą o amerykańskich specjalsach.

Przeczytaj też: HF-24 Marut. Indyjskie dziecko niemieckiego umysłu

Maciej Hypś, Konflikty.pl